Ilustrator: Zdzisław Witwicki
Tytuł: Apolejka i jej osiołek
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania: Warszawa 1985
Ilość stron: 30
Przedział wiekowy: 4 - 7 lat
Opowieść o miłości Apolejki do królewicza jest jedną z moich ulubionych i najlepiej zapamiętanych książek z dzieciństwa. Na sam widok okładki od razu robi mi się ciepło na sercu :)
Królewna Apolejka samotnie mieszka w bardzo wysokiej wieży. Rzadko miała gości, więc cieszyła się gdy tylko ktoś przechodził obok wieży. Pewnego razu zobaczyła królewicza i postanowiła z nim porozmawiać. Niestety zanim zbiegła z bardzo długich schodów, ten napił się wody z zaczarowanego źródełka i zamienił w osiołka. Po wielkich trudach odnalazła się "odtrutka", ale nie zadziałała tak jak powinna. Na szczęście w bajkach zwykle wszystko dobrze się kończy i tak było także tym razem... bo prawdziwa miłość przezwycięża największe problemy! Co odczarowało zły urok? Kto nie zna tej historii koniecznie musi przeczytać. Dla mnie to obowiązkowa pozycja dla każdego dziecka.
Dzisiaj przeczytałam to samo wydanie, które czytałam wtedy gdy byłam dzieckiem. Opowieść ta zachwyca mnie niezmiennie z niesłabnącą siłą. No i te przepiękne ilustracje! Gdy byłam mała, rysowałam Apolejkę niezliczoną ilość razy, najchętniej w wydaniu z ilustracji, na której zbiegając po schodach widnieje w całej swojej krasie. Przyjemnie było mi wrócić do dzieciństwa i odnaleźć w sobie to małe, zachwycone bajką dziecko.
Przypomniałam sobie właśnie, że na początku swojej pracy znalazłam gdzieś słuchowisko pod tym samym tytułem i było bardzo dobrze nagrane. Nie pamiętam kto czytał tekst, ale wiem, że był pięknie przeczytany, a do tego dołożono efekty dźwiękowe (stukot kopyt, szum wody itp.), jeśli jesteście zainteresowani książką to spróbujcie odnaleźć też to słuchowisko.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Odnajdź w sobie dziecko
- Grunt to okładka (czynność: jedzie)
- Gra w kolory (różowy)
- Pod hasłem (po trzykroć - Maria)