Dzisiaj mały spis z przymrużeniem oka. Parę razy w roku odbywają się targi, salony i inne książkowe spotkania. Wiadomo, każdy chce tam być, poczuć splendor i dobro spływające na dusze. Poznać autorów, bratnie dusze i pławić się. Pławić się w atmosferze, gdzie wszystko jest możliwe, a książki to dobro priorytetowe. Taaakkk. Tylko co wtedy, kiedy nie możesz być tam i cieszyć się z resztą?
Przychodzi załamka i dół.
Ja mam to szczęście, że nigdy nie mogę się wybrać na większe spędy. Zawsze coś wypada albo portfel daje mi w twarz, jak tylko go otwieram.
Dla siebie i dla innych stworzyłam listę:
Top 5, dlaczego lepiej nie jechać na Targi:
- Tłumy - szturmują, popychają, a czasem macają. Morze ludzi otacza Cię z każdej strony, a ty modlisz się odrobinę świeżego powietrza;
- Drogo - niby powinno być taniej, ale nie jest. Czasem zdarzy się fajna promocja np. książki spod znaku Czarnej Owcy 50 % taniej, jednak są to promocje znikome. Lepiej zostać w domu i kupić cuda przez Internet;
- Podróż - tłuczesz się przez pół Polski. Niewygoda, strata czasu;
- Zakwaterowanie - jeśli nie jesteś z okolic, musisz wynająć sobie pokój, a to uszczupla budżet;
- Gratisy - nie zawsze takie, jakich oczekujesz. Jedziesz z potrzebą otrzymania fajnych rzeczy, a nagle się okazuje, że masz może ulotek i nic co być chciał;
z przymrużeniem oka i nie ma na celu nikogo urazić.
Idąc z duchem lista, chciałam zaprosić na pocieszaczowe wydarzenie dla wszystkich, którzy nie mogą być na Targach. Będzie się działo, ze aż zapomnisz o smutku.
Zapraszam wszystkie sowixy :D