Witajcie poświątecznie!
Choinka nadal stoi ;)
Święta minęły bardzo spokojnie, tak spokojnie, że mogłam usiąść i sporo podziergać. Dokończyłam spore projekty dziergane od dawna, wydziergałam też coś drobnego.
Na początek jednak chciałabym pokazać jeszcze ostatnią akwarelkę- świąteczną jemiołę.
A tu nasze inspiracje:
A teraz pora pokazać ostatnie dzierganki.
Skończyłam zazdrostki do kuchni. Musicie mi uwierzyć, ze są dwie, ale okna leżą naprzeciwko, a nie obok siebie i nie da się zrobić zdjęć obu zazdrostkom jednocześnie.
Narzutka, bolerko? To taki szal przemieniony w bolerko. Dzierga się długi szal, a potem odpowiednio składa i zeszywa i uzyskuje takie bolerko.
A na koniec wydziergałam zakładki do książek na drutach. Długo poszukiwałam schematów, w końcu znalazłam na Raverly amerykańskie. Same wiecie, że amerykańska wersja dziergania nieco różni się od europejskiej. Na szczęście schematy były zrozumiałe. Zakładki znalazły sobie miejsce w szacownej "Kuchni Polskiej"- pozycji- encyklopedii, na którą zawsze mogę liczyć, jeśli chodzi o klasyczne polskie dania. Oczywiście na Boże Narodzenie jest w użytku prawie non stop. Właśnie z niej korzystałam w tym roku piekąc kruche pierożki do wigilijnej zupy grzybowej.
Oto pierożki:
Na koniec chciałabym podziękować za wszystkie życzenia świąteczne przekazane mi drogą pocztową, w mailach, przez Messenger, na blogu, Facebooku itp.
A tu to, co otrzymałam pocztą od kilku zaprzyjaźnionych duszyczek:
Od
Diany i jej córeczki Ali
Serdecznie dziękuję.
Jeśli macie ochotę wygrać moją szydełkową zakładkę do książki to zapraszam do poprzedniego posta.
Miłego wieczoru.