Szydełkuję, dziergam na drutach, rysuję i maluję, wycinam, czasem coś kleję... ;) Czasem coś uszyję... odkad pamiętam... Dodatkowo moimi pasjami sa: gotowanie, pieczenie, czytanie, pisanie wierszy, śpiew w chórze.

piątek, 29 listopada 2013

Juz adwentowo

Jeszcze nie swiatecznie, ale juz adwentowo w naszym domu. Przygotowujemy sie do Swiat. Ta niedziela jest pierwsza niedziela adwentu. Zapalimy pierwsza swieczke na naszym adwentowym wiencu:


To w zasadzie adwentowy talerz ;) Ale dopoki maluch jeszcze wszystko do buzi bierze to igielek u nas w domu nie ma...

Jedna ze swieczek otrzymala zloty "kolnierz":





Miala to byc swieczka solo, ale w koncu dolaczyla do innych w adwentowym wiencu. "Kolnierz" moglby tez byc w sumie zakladka do ksiazki. Moze do konca adwentu dorobie pozostale "kolnierze"? Zobaczymy...

Dzieci juz nie moga sie doczekac otwarcia pierwszego okienka w adwentowych kalendarzach. Mamy zwyczajne, najprostsze, takie z malenkimi czekoladkami w srodku. Nieco retro. Teraz pelno "niewiadomojakich" kalendarzy adwentowych- z zabawkami w srodku. Z jakimis bonusami, z mega czekoladami... Ja jednak postawilam na umiar... W koncu to adwent... Dzis juz sie rozpoczal Rynek Swiateczny w naszej wiosce. Trwa przez caly weekend- zdjecia porobie, to potem pokaze :) Ciekawe jakie nowosci w tym roku beda :) Dzieciaki ciesza sie na przejazd kolejka dla dzieci i bryczka. Jest tez szopka z figurkami i prawdziwymi zwierzatkami, ktore mozna pogalskac: osiolek, owieczki, koza... Loteria fantowa... Przedstawienie dzieciecego musikalu... Mnostwo, mnostwo atrakcji przez caly weekend. Ja pewnie sobie nie odmowie grzanca ;)

Skoro o dzieciach mowa to zachecam was do licytacji charytatywnej na rzecz serduszka malenkiego Olka Spadlo. Mozecie zakupic tam moja serwetke ze wzorkiem w tulipany, o te:


Szczegoly tutaj: Licytacja

Na koniec jeszcze was zaprosze na cos dobrego do picia przed snem. Nie jest to grzaniec, ale zapewniam was, ze cos rownie dobrego:


Biala czekolada na goraco! W tle pierniki, ktore upieklam dzis z moim synkiem. Ale o tym innym razem... Przepis na czekolade tutaj: Biala czekolada.

Pozdarwiam goraco i adwentowo ;) Milego weekendu kochani :)

poniedziałek, 25 listopada 2013

Kasiu, KASIU ;) :) Katarzyno :)

Dzis sa Twoje imieniny! Dla wszystkich Kas wszystkiego dobrego zatem! A w szczegolnosci dla mojej blogowej i co nieco realnej KasiN z bloga Wieczorami... moje roznosci. Postanowilam Kasi sprawic prezent i poslalam paczke. Sama tze juz ogromnie duzo przeentow od Kasi dostal i w koncu nalezalo sie "zemscic" ;) A to w mojej paczce bylo:


Zdjecie zapozyczone z bloga Kasi, bo moj maluch tak przeszkadzal, ze ja nie dalam rady sama zrobic... (teraz wlasnie rozpracowuje zawartosc mojej kosmetyczki...) Kasia bardzo chciala cos wyfilcowac, wiec "polecialy" wloczki do filcowania. I kilka innych drobiazgow. Zaraz jeden pokaze, a was zapraszam do bloga Kasi, abyscie zobaczyli, co ta zdolna kobieta poczynila z tej wloczki. Ja podgladam i sporo sie sama ucze. A tutaj ten jeden drobiazg w postaci dzierganego naszyjnika- ta wloczka to resztka od mojej tuniki w kolorach ziemi:


Zawieszka zrobiona zostala na drutach, a w srodek wciagnelam satynowa wstazke, dzieki temu wszystko sie pofalowalo i dosc ciekawie wyglada.
Poleciala jeszcze kartka z rozanym stempelkiem. Musze chyba znow sie wziac za filcowanie i stemplowanie, bo nabralam ogromnej ochoty
Pozdrawiam i zycze wszystkim odwiedzajacym mnie tutaj milego tygodnia!

piątek, 22 listopada 2013

Wymianka z tynka- poczatek

CDN. ;) Ja jeszcze swojego prezentu nie obejrzalam- ale mam nadzieje niebawem. zatem dzis tylko prezenty, ktore polecialy i dotarly do JusTynki z bloga Przez krotka chwile...

Kolorowe serduszka w oprawkach



Czerwona serwetka w ksztalcie gwiazdy:


Broszka:


Skarpetkobutki dla maluchow:

Podkladki:


Byle tez inne drobiazgi, ale nie dalam rady wykonac zdjecia, zatem zapraszam do ogladania do Justynki :)

Musze zymkac kochani- dzis nieco krotko, ale maluchy szaleja.  A wieczorem proba choru :) Pozdrowienia!

środa, 20 listopada 2013

Dzieci! (Nie) bawic sie ogniem!

No, niby tak, dzieci nie powinny sie bawic ogniem. Ale moja strsza pociecha to maloletni piroman. Bardzo interesuje sie ogniem, paleniem ognisk, sam sobie majsteruje fajererki sylwestrowe, pochodnie, zimne ognie, wybuchajace wulkany... Wszystko oczywiscie na niby, ale i tak uwazac trzeba bardzo mocno. Postanowilam dzis zatem nieco zaspokoic te jego "ogniowe pragnienie" i wspolnie bawilismy sie ogniem. Oczywiscie wszystko pod okiem mamy i w czasie poobiedniej drzemki mlodszego- 2 godziny minely nie wiadomo kiedy... A, ze dzien dzis typowo po listopadowemu pochmurny i ciemny, to zabawa byla przednia :) A oto jak wygladaly nasze "eksperymenty": Najpierw zapalilismy kilka swieczek- podgrzewaczy do herbaty. W tym czasie rozlupalismy kilka orzechow wloskich zawartosc oczywiscie zjadajac ze smakiem ;) Kiedy wosk w swieczkach calkowicie sie rozpuscil, przelozylam knociki od swieczek do polowek rozlupanych orzechow, uzupelnijac je woskiem- tak powstaly nasze swieczki w lupinkach orzechow :) Potem robilismy swieczniki z wydrazonych polowek pomaranczy- pomarancze nalezy przekroic na pol i wydrazyc zawartosc. Z tej zawartosci zrobilismy sobie potem pyszny sok- to jeszcze jeden eksperment pt. Jak sie robi sok pomaranczowy? ;) W lupinach od pomaranczy mozna powycinac dekoracyjne okienka. Potem wszystko ustawilismy na tacy i oto nasze efekty:



Uwzajcie, zeby nie ustawiac orzechow zbyt blisko siebie- lupinki moga sie zapalic! 

Poniewaz nam tak dobrze szlo, zrobilismy jeszcze domki- latarenki. Wystarczy wziac kartke ze zwyklego bloku rysunkowego, podzielic na 4 rowne czesci i juz mamy 4 sciany- dalsze dzialania to juz inwencja wykonawcow- trzeba wyciac okna i podkleic je przeswitujaca bibulka. Nastepnie sklejic na jednym boku. Potem w takim domku mozna umiescic swieczke i mamy latarenke. Oto nasze domki:



Ten mniej imponujacych rozmiarow to oczywiscie moj ;) Synek chcial miec wiezowiec!



Podobno w jednym z domkow zamieszkaly dinusie ;)

Uff, ale jestem zmeczona po dziesiejszym dniu, bo choc zabawa przednia, to uwazc trzeba ogromnie, zwlaszcza na rozlewajacy sie goracy wosk...

Swieczki z orzechow wloskich zglaszam do wyzwania w Klubie Tworczych Mam:



Zas domki-latarenki z okienkami do wyzwania cyklicznego u Modrak:


Ciekawa jestem, czy ktos z was skorzysta z naszych pomyslow? Serdeczne pozdrowienia dla czytelnikow bloga! :)

niedziela, 17 listopada 2013

Co nowego?

Robotkowego? A okazuje sie, ze niewiele... Dorobilam druga skarpetke do pary granatowa dla malucha:


Poza tym robilam mnostwo rzeczy, ktore "polecialy" juz w paczkach wymiankowych. Kilka niespodzianek... Obrus... Natomiast moj szesciolatek stworzyl taka rakiete, ktora jeszcze nie odleciala, ale jest wlasnie gotowa do stratu:


Rakieta ta bierze udzial w zabawie: Kosmiczny Listopad na blogu: Z dziecmi, dla dzieci, o dzieciach


Swietna zabawa dla dzieci! Moze i wasze pociechy maja ochote wziac udzial ;)

Jesli chodzi o zabawy to otrzymalam tez calkiem niedawno banerek za udzial w zabawie Kolory jesieni- swietnie sie bawilam! Dziekuje Edytko i Agnieszko :)


Na zyczenie zainteresowanego uszylam tez z kawalka skory dinusia (chyba taranozaur):


Moze nie jest zbyt idealny, ale projektowal go moj synek (projekt idealny!), a ja tylko zeszylam (niezbyt idealnie). Ciezko bylo, oj ciezko wypchac te cienkie nozki. Dinus dostal zlota wstazeczke na szyje. Dinus teraz juz zasypia w lozeczku z moim synkiem, a ja wlasnie slysze, jak sobie cos tam jeszcze opowiadaja- jakies wlasne tajemnice... Teraz czeka mnie uszycie jeszcze kilku innych rodzajow dinusiow... Zobaczymy ;)

Pozdarwiam serdecznie wszystkich odwiedzajacych bloga! Milo, ze tu jestescie :)

środa, 13 listopada 2013

Kurs na skarpetki dla malucha

Na samym poczatku dziekuje za wszystkie zyczenia pod moim urodzinowym postem- wybaczcie, ze nie dziekowalam kazdemu z osobna. Bylo mi ogromnie milo! :)
Moje skarpetkobutki dla malucha byla calkiem zgrabne ;) Kilka osob pytalo jak je zrobic. Oto zatem niewielki kursik- moze sie przyda?

Skarpetki zrobilam z wloczki Boston firmy Schachenmayr (70% polyacrylu, 30% welny czesankowej) szydelkiem nr 7. Rozmiar skarpetek- dla dwulatka/ki, numer buta 22-24-

Robimy magic ring


Nastepnie wykonujemy 2 oczka lancuszka + 7 polslupkow nawijanych= 8 polslupkow nawijanych


Petelke magic ring zaciagamy


W kazdym z polslupkow nawijanych wykonukjemy po 2 polslupki nawijane= 16 polslupkow


W kolejnym okrazeniu robimy 3 polslupki nawijane, nastepnie 2 polslupki nawijane w jednym oczku, 1 polslupek nawijany, 2 polslupki nawijane w jednym oczku, 5 polslupkow nawijanych, 2 polslupki nawijane w 1 oczku, 1 polslupek nawijany, 2 polslupki nawijane w 1 oczku, 3 polslupki nawijane


Mamy juz 3 okrazenia, dalej robimy okrazenia bez zmian az dojdziemy do okrazenia 9tego liczac od poczatku robotki.


Potem w 6 oczkach wykonujemy 6 polslupkow


Tym razem robimy polslupki od boku do boku, nie okrazajac dookola przez 4 rzedy zaczepiajac kazdy rzad na brzegu oczkiem scislym



Wracamy do okrazen i do polspupkow nawijanych- wykonujemy 4 okrazenia polslupkow nawijanych


Uwaga techniczna- w kazdym okrazeniu zamiast pierwszego polslupka nawijanego robimy 2 oczka lancuszka, a zamiast polslupka jedno i laczymy je na koncu rzedu oczkiem scislym.

Rozmiar skarpetek mozna zwiekszyc rozszerzajac czubek skarpetki.

Ciekawe czy wam sie ten kursik przyda? ;)

U mnie robotkowo i blogowo bylo troche ciszy- znowu robie spore tlumaczenie. I robie rzeczy do wymianek, wiec nie moge wam na razie pokazac. Ze swoich rzeczy to troche zaobrusowalam... I "zachorowalam" na te tunike:


Przepraszam za jakosc zdjecia- z koniecznosci robilam je przed chwila i musialam uzyc lampy blyskowej. To model z "Die kleine Diana" nr 1/2010

Jak na razie wpisuje go na liste rzeczy do zrobienia- na jedno z pierwszych miejsc. Tylko ta wloczka, ktora jest w oryginale potwornie droga- 100% welny czesankowej. Musze pomyslec nad jakas tansza alternatywa...

Pozdrawiam was goraco, obiecuje jakos czesciej bywac tutaj i na waszych blogach...


sobota, 9 listopada 2013

Post urodzinowy!

Dzis moje urodziny! :) W tym momecie bardzo bym chciala podziekowac za niespodziankowe prezenty od dwoch kochanych dziewczyn. Jakis czas temu udalo mi sie wygrac candy u Ali na blogu Dom z mozaikami A wczoraj oto dostalam ten sliczny prezent:


Glowna nagroda  w candy byla filcowa okladka na ksiazke- cos w sam raz dla mnie! A dodatkowo dostalam te oto piekne prezenty wykonane przez Ale:



Serdecznie dziekuje :) Czekolade zaraz starszy i mlodszy sprawiedliwie spalaszowali po polowie ;)

Rowniez wczoraj otrzymalam ogromna niespodzianke od Kasi z bloga Wieczorami... moje roznosci. Jakis czas temu pisalam, ze popsula mi sie szpuleczka od mojego Lucznika, a Kasia sobie to zapamietala i przyslala mi dwie. I kilka slicznych dodatkow- zobaczcie sami:




Kasia dolozyla gazetke z kursem do frywolitki, komplet frywolitkowej bizuterii, ksiazke, jeszcze jedna gazetke... Teraz nie ma rady- musze znow do maszyny przysiac i jeszcze frywolitki sie nauczyc ;)

Kasiu, czy ja ci nigdy wczesniej nie mowilam, ze Cie lubie? No, dziewczyny jestescie wielkie! DZIEKUJE!

A to juz moje urodzinowe zakupowe szalenstwo dzisiejsze:


To na dole to bambusowe uszy do toreb- chodzi za mna jakas torba...

Od slubnego dostalam ten piekny recznie malowany imbryk do herbaty:


Pewnie sie niebawem doczeka szydelkowego ubranka? Bo tez takie za mna chodzi... ;)

Chcialam tez podziekwoac tynce z bloga Przez krotka chwile... za zyczenia- moje imieniny tez calkiem niebawem ;) 19 listopada :)

A na koniec mam dla was pyszny urodzinowy placek orzechowy. Przepis, jak zwykle w moim kulinarnym blogu: Urodzinowy placek orzechowy


I jeszcze zachecam do posluchania czegos, co ostatnio cwiczymy z naszym chorem: 



Pozdrawiam i zycze milej soboty i niedzieli :)

środa, 6 listopada 2013

Wyzwanie kwiatowe oraz skarpetkobutki dla malucha

Moi kochani- chcialam sie pochwalic, ze dostalam sie do finalu Wyzwania Kwiatowego u Natalii ! Trwalo od polowy lutego, az do teraz i wzielam udzial w kazdym haselku, a bylo ich dziesiec.
Haslo finalowe to chryzantema. Zrobilam to, w czym czuje sie najmocniej, czyli serwetke. Moja chryzantema jest zolta:



Musze przyznac, ze wzorek byl w sumie prosty, ale daje niesamowity efekt. A teraz chcialam was poprosic o glosy na moja prace, ale trzeba jeszcze poczekac, choc glosowanie mialo sie zaczac 4 listopada... Mam nadzieje, ze Natalia sie jeszcze odezwie... A ja sie wam przypomne ;)


A tutaj sakrpetkobuciki dla mojego dwulatka. Jak je zobaczyl, to od razu chcial zalozyc i zdjac nie chcial! Pewnie przyjemnie mu w nich biegac ;)


A te zdjecia wykonalam z trudem, bo model bardzo oporny byl do wspolpracy ;) Wciaz uciekal sprzed obiektywu ;)



Skarpetkobuciki biora udzial w wyzwaniu Szuflady:


Na koniec chcialabym wam podziekowac za wszystkie mile slowa w komentarzach z poprzedniego wpisu dotyczace moich kartek. Nie spodziewalam sie, ze moje malo profesjonale proby moga sie az tak spodobac. A stempelkiem jest... rzeczywiscie koncowka od kapusty pekinskiej! Brawo dla tych, ktore odgadly :) Mozna tez sprobowac z salata rzymska, ale kapusta ma bardziej miesiste liscie i daje lepszy efekt. W nagrode zapraszam na talerz kapusty pekinskiej duszonej. Pycha!


Przepis w moim kulinarnym blogu: Duszona kapusta pekinska

Zycze smacznego i pozdrawiam serdecznie wszystkich zagladajacych do bloga :)