"Bezludna wyspa" M.A Bennett
Zamknij oczy i wyobraź sobie najbardziej stereotypowe liceum. Potem, zbierz wszystkie plotki, pogłoski, informacje i "urban legends" na temat tych placówek edukacyjnych i przenieś je wszystkie w realia bezludnej wyspy. Teraz wystarczy tylko wygodnie usiąść i oglądać prawdziwy horror. "Wyspa" bada mroczną rzeczywistość ludzkości, patrząc na nadużycie władzy, mizoginię, desperację i zemstę, jest niczym "Władca much" Goldinga, w czasach współczesnych. Powieść ta była tak dobrze napisana, zawierała tak wiele sprytnych wskazówek, że nie sposób było się tutaj nudzić. Absolutnie pokochałam to wyjątkowe podejście do opowieści o zagubionej wyspie (nieco a'la "Lost"), które zostało po mistrzowsku napisane i pozostawiło we mnie ochotę na więcej. Co prawda troszkę zajęło by akcja się pełni rozpędziła ale te pierwsze strony to był czas na zapoznanie się z postaciami i łączącymi je relacjami. I jak się okazuje nasz główny bohater nie jest najsympatyczniejszą osobą na świecie. Czy udało mi się w końcu go polubić?
Trzymająca w napięciu współczesna wariacja na temat klasyki – Władcy
much. Grupa słabo zgranych ze sobą nastolatków zostaje zmuszona do walki
o przetrwanie na bezludnej wyspie.
Link dopiero co przeprowadził się z Ameryki i nie jest mu łatwo
zaaklimatyzować się w prestiżowej szkole z tradycjami Osney. Kto mógł
się spodziewać, że trzeba będzie zrozumieć tak wiele dziwacznych
tradycji? I co to za szkoła, w której o hierarchii wśród uczniów
decyduje czas przebieżki wokół szkolnego boiska – nawet jeśli to
niezwykle stare boisko? Osiągnąwszy najgorszy od wielu lat wynik w tej
konkurencji, Link od razu staje się pośmiewiskiem całej szkoły.
Niektórzy uczniowie szczególnie się zawzięli, żeby uprzykrzyć mu
życie...
Link jest Amerykaninem. Jego rodzice są naukowcami, którzy za pracą przenoszą się z USA do Wielkiej Brytanii. Chłopiec do tej pory uczył się w domu, jednak teraz ma zacząć naukę w prestiżowej, prywatnej szkole. Link jest bardzo sprytny, jednak w Osney School to nie mądrość i akademickie talenty uczniów, ale ich zdolności w różnych dziedzinach sportu. Już pierwszego dnia, w pierwszej godzinie, Link musi wziąć udział w zawodach sprinterskich. Czas, który zajmie, będzie dyktował jego miejsce w szkolnej hierarchii. Nasz bohater, który nigdy nie był wybitnym sportowcem, dobiega na metę jako ostatni. Przez kilka następnych lat Link jest na dole szkolnego łańcucha pokarmowego. Mógłby być najmądrzejszym chłopcem w szkole lecz nic by to nie zmieniło. Chodzenie na zajęcia jest dla niego udręką. Więc kiedy dostaje szansę wyjazdu na letnią wycieczkę szkolną, to dobrowolne spędzanie dodatkowego czasu z ludźmi, którzy się nad nim znęcają lub ignorują, z pewnością nie jest czymś, o czym Link marzy. Niestety jego rodzice są innego zdania. Obiecują, że będzie mógł zmienić szkołę tylko wtedy, gdy wyruszy w podróż. Chłopiec się poddaje i wsiada do samolotu razem ze swoimi znienawidzonymi kolegami.
Oczywiście maszyna się rozbija, a oni zostają uwięzieni na wyspie i, co jest dość przewidywalne, dynamika grupy znacznie się zmienia. Link może nie jest sportowcem, ale jest oczytany i jako jedyny zna rzeczy potrzebne do przetrwania na bezludnej wyspie, takie jak rozpalanie ognia, znajdowanie pożywienia i tworzenie schronienia. Bo co tak naprawdę da Ci umiejętność grania w piłkę nożną czy wykręcenie najlepszego czasu na setkę jeśli chodzi o przetrwanie na bezludnej wyspie, na której nie ma nikogo oprócz twoich rówieśników? Powoli ofiara staje się liderem, a wraz z przywództwem przychodzi władza. Władzę można nadużywać - czy nadszedł czas, aby Link zemścił się za lata prześladowań? Chłopiec zaczyna dokonywać okropnych wyborów, staje się antybohaterem. Kopiuje zachowania swoich ulubionych postaci literackich i idoli programów telewizyjnych, jednak ostatecznie na pierwszy plan wysuwa się prawdziwa postać Linka. Okazuje się, że jeszcze jest nadzieja - szansa dla nastolatków na zmianę swojego życia, jeśli zechcą. Przez większą część książki Link jest osobą bardzo nielubianą - na początku, kiedy był ofiarą, miał moje współczucie - jednak jako lider zmienił się i stał agresorem. Jednak muszę przyznać, że rozwój jego postaci jest niesamowity, a epilog zawiera zwrot akcji, który osobiście uważam za doskonały !
Z książki tej uczymy się wielu ważnych rzeczy na temat ludzkiej psychiki (a szczególnie psychiki nastolatków) a stwierdzenie „traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany”, jest przesłaniem moralnym, które należy z tego wyciągnąć. Mam nadzieję, że wielu młodych ludzi sięgnie po tę książkę właśnie z tego powodu, a morał jaki ona zawiera, będzie dla nich kompasem według którego wskazówek powinni się kierować w życiu. Inne zagadnienia poruszane w książce takie jak : mizoginia, odpowiedzialność, nadużycie władzy, zemsta / zemsta i desperacja - autor przedstawia z taktem i w sposób odpowiedni dla nastoletniego widza. Tym, co podobało mi się w powieści najbardziej, było właśnie to ,co z niej wywnioskowałam. Podobały mi się odniesienia do innych tekstów, takich jak chociażby " Hrabia Monte Christo", i spodobał mi się sam pomysł powieści z motywem „władzy, która korumpuje” .
"Wyspa" to historia znęcaniu się, pracy zespołowej, przetrwaniu, niebezpieczeństwie głodu władzy i wielu innych rzeczach. To dość powolna lektura, której autorka opisuje krok po kroku wszystko, co działo się w szkole i na bezludnej wyspie. Bardzo ciekawe było odkrywać, co zrobili i jak szybko wyłoniła się nowa hierarchia. To pierwsza książka M. A. Bennett, którą przeczytałam i zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Fabuła jest przemyślana i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach a wszystkie "luźne końce" zostały ładnie połączone. Jeśli lubisz książki z ciekawymi wątkami, złożonymi postaciami i oczywiście bezludnymi wyspami, to jest to zdecydowanie powieść dla Ciebie!
Tytuł : "Bezludna wyspa"
Autor : M.A Bennett
Wydawnictwo : Media Rodzina
Data wydania : 16 września 2020
Liczba stron : 440
Tytuł oryginału : The Island