Poważnie się zastanawiałam czy robić zakupy uzupełniające w sklepiku, mam już całkiem spory zapas czesanki ale do tej pory nie ma runa wiodącego w sprzedaży. Tak jak z modą co pewien czas coś innego jest na fali. Za to całkiem poważnie zastanawiałam się nad zakupem jakiegoś nowego gatunku runa w celach poznawczych. Z końcem listopada zrobiłam zamówienie i w zeszłą środę było u mnie. Tym razem nie kupiłam dla siebie zupełnie nic, to znaczy specjalnie dla siebie bo te nowości też w jakimś stopniu są dla mnie. A braki jednak w miarę możliwości uzupełniłam nie wiem ale runa Finnish nie ma i chyba nie będzie.
Pierwsza z nowości to celuloza bambusowa, pamiętam moje pierwsze zetknięcie z tym włóknem w wersji czarnej do dziś mam gdzieś kawałek i nie do końca mi się podoba bo skrzypi. Długo się powstrzymywałam przed tym zakupem poszerzając ofertę o inne włókna celulozowe ale pytania o bambus skłoniły mnie to tego by bambus zaczął figurować w sklepiku.
Podaję informacje na jego temat za dostawcą :
Włókno bambusowe jest stosunkowo nowym włóknem. Włókno jest
wytwarzane z miazgi bambusowej (podobnie jak miazga wiskozowa), która
jest uzyskiwana w procesie hydrolizy/alkalizacji i bielenia łodyg
bambusa. Powstała masa celulozowa jest czesana na mokro w taki sam
sposób, jak inne włókna na bazie masy celulozowej. Włókno ma biały i
jedwabisty wygląd i jest chłodne ze względu na wysoką chłonność wilgoci chętnie wykorzystywane w przemyśle tekstylnym.
Włókno jest miękkie w dotyku, ma dobrą chłonność i może być
stosowane w mieszankach z innymi włóknami lub samo. Ma również
wyjątkową funkcję antybakteryjną. Głównym krajem produkującym są Chiny.
Ja prawdopodobnie jednak w dalszym ciągu się nim nie zachwycę.
Wszystkie runa które kupiłam są raczej szorstkie, wszelkie milusie są już w sklepiku albo przynajmniej dla zapoznania się z nimi były. Teraz zostały tylko te z "charakterem". Na zdjęciu powyżej runo owiec Bergschaf w opisie podano, że runo pochodzi z austriackich Alp. W wyszukiwarce po wpisaniu nazwy rasy wyskakuje bardzo dużo fraz związanych z filcowaniem i przędzeniem oraz o samych owcach wygląda na to, że to dość popularna rasa. Wikipedia podaje, że owce są hodowane w Austrii i Włoszech. Runo w dotyku przypomina wełnę Eider, Cheviot i Południowoniemiecką. Na skarpety będzie dobre ale raczej dla tych co lubią wiedzieć, że noszą wełnę.
Następne runo to Swaledale i to jest już raczej hardcore dla twardzieli, niby piszą, że runo jest wykorzystywane w robótkach ręcznych ale przede wszystkim ze względu na wytrzymałość i sprężystość włosa robi się z niego dywany. No i te 35-45 mic stawia je raczej na szczycie listy run szorstkich.
A to Wikipedia:
Swaledale to rasa owiec
domowych nazwana na cześć doliny Yorkshire w Swaledale w Anglii. Można
je znaleźć w bardziej górzystych obszarach Wielkiej Brytanii, ale
szczególnie w Yorkshire Dales w hrabstwie Durham i wokół wzgórz Pennine w
Cumbrii.
Ostatnia nowość to runo rasy Lonk, nie jest tak szorstkie raczej mieści się w grupie run o średniej szorstkości. Wersja runa, którą kupiłam do sklepiku jest poprzetykana gdzieniegdzie czarnym pojedynczym włosem co powinno dać w nitce delikatny poblask szarości.
Za Wikipedią: Lonk
to brytyjska rasa owiec domowych. Należy do grupy ras górskich w północnej Anglii, występuje na wzgórzach środkowych
i południowych Penninów Lancashire i Yorkshire. Jest udokumentowana od
połowy XVIII wieku; księgę stadną rozpoczęto w 1905 roku. Charakterystyczną cechą owiec są czarne głowy.
Kupiłam również, barwione runo a raczej zestawy kolorystyczne, wszystko to runo merynosa 23 czyli runo dobrze znane, farbowane barwnikami Eurolana (kwasowe, certyfikowane). Pierwszy zestaw to merynos wymieszany z tęczowym nylonem; w nitce a później w dzianinie powinien dać ciekawy efekt połyskliwości więc nazwałam go "Błyskotka". Szlachetności w nylonie tyle co nic ale za to błyszczy jakby był co najmniej z diamentowym pyłem.
Dwa następne zestawy to barwy jesieni a ten poniżej nazwałam za twórcami "Wiejski Ogród". W zestawie jest z każdego koloru po 25g myślę, że na mały projekt w stylu Fair Isle w zupełności wystarczy ale z powodzeniem mogą te kolory być wykorzystane też w mieszankach z innym runem. Kusiło mnie zostawić dla siebie jedną paczkę ale jak tak dalej pójdzie to pewnie dopiero w połowie stycznia będę mogła spojrzeć w kierunku kołowrotka więc jak na razie odpuszczam na rzecz runa Lonk bo to interesuje mnie najbardziej.
Z moich prac dziewiarskich powstała czapka, którą pokażę za chwilę i moje skarpety do butów a mam w planach getry w norweskie wzory - nawet już przysposobiłam wzory i włóczkę tylko tego czasu jakby coraz mniej.
Pozdrawiam Was niedzielnie z lekkim poczuciem winy za dzisiejszą komercję.