Dziś zupełnie niekosmetycznie.. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie okres świąt to czas zdecydowanie zbyt pobłażliwego folgowania sobie przy stole i leniuchowania.. A przecież tydzień po świętach czeka nas jedna z najważniejszych imprez w ciągu roku i trzeba jakoś wyglądać, prawda? ;) Cóż.. Mi trzymanie restrykcyjnych diet zupełnie nie idzie niestety, a do tego chudnę straaasznie powoli :( Taka uroda.. Na szczęście uwielbiam ćwiczyć i to mnie trochę ratuje.. Ten tydzień ostro wzięłam się za siebie, a dzisiejszy post chciałam poświęcić właśnie mojemu tygodniowi ćwiczeń.. Poniżej zamieszczam rozpiskę.. Bardzo chętnie poczytam także o waszych metodach na uzyskanie zgrabnej sylwetki. Może macie jakieś wskazówki dla mnie, albo sprawdzone i łatwe do zastosowania diety, które mogłybyście mi polecić.. :) Wszelkie pomysły mile widziane.. A tymczasem rozpiska mojego tygodnia w walce z tłuszczykiem.. ;) Poniedziałek: - 10 km / 75 min - orbitrek - 5 km spacer z psem - seria...