Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kiko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kiko. Pokaż wszystkie posty

20:39

(HexxBOX – Poznaj i testuj z 1001pasji!) Kiko, Blooming Origami, 05 Ultimate violets

(HexxBOX – Poznaj i testuj z 1001pasji!) Kiko, Blooming Origami, 05 Ultimate violets
   Kiko. Nagle zaczęło się pojawiać na naszych blogach. Kusić. A chęć posiadania podsycał fakt, że produkt do zdobycia nie był łatwy. Nie raz przeglądałam sieć w celach znalezienia kilku produktów i rozważałam zakup. Jednak nigdy nie mogłam się zdecydować. Później zapomniałam. Jednak dzięki Hexxanie trafiłą do mnie paleta 5 cieni o nazwie Blooming 05 Ultimate violets.


   Gdy cienie do mnie dotarły byłam nimi zauroczona. I nawet biel opakowania mi się podobała (chociaż ja z tym co gdy mają wybór czarne albo białe, wybiorą czarne). Może to dlatego, że kasetka przyszła zapakowana nie tylko w kartonik, ale także w  woreczek. Przyznam szczerze, że woreczek praktyczny nie jest, szybko znalazłam mu inną funkcję.


   Po otwarciu ukazuje nam się ładna mozaika 5 cieni. Wyglądają pięknie. Delikatnie palcem sprawdzam kolory- oo, wyglądają ciekawie. Czar jednak pryska gdy próbuję nałożyć je na powiekę. Nauczona doświadczeniem sprawdzam różne pędzle. No nic, efekt wciąż tak samo marny.
.

   Wyciągam pierwszą bazę (UD) i dalej nic ładnego. Następnego dnia kładę je na Lumene i jest lepiej, ale dalej im czegoś brakuje. Nakładam na różne cienie w kremie i na Maybelline w kolorze taupe prezentują się całkiem przyzwoicie, ale dalej im czegoś brakuje. I nagle dotarła do mnie paczka z bazą Grashki. Pełna niechęci (no bo jak UD i Lumene niewiele z nich wykrzesały to co taka baza może?) sięgnęłam po bazę i paletkę. Patrzę w lustro i nie wierzę. Zerkam na paletkę, tak to ta sama, nikt mi jej nie podmienił. Te cienie mogą być jednak dobrze widoczne. Nie wierzę i maluję się tak przez kilka dni z rzędu. I za każdym razem jestem zadowolona. I tak sobie myślę, że dobrze, że dałam jej jeszcze jedną szansę.

Górny rząd to cienie nałożone pędzelkiem bez bazy, dolny z bazą Grashka
   Jednak nie wszystkie cienie z tej palety podbiły moje serce. Najbardziej lubię brązy. Dobrze się nakładają, mieszają. Mam zastrzeżenia jedynie odnośnie jasnego fioletu. Nawet na Grashce wygląda przeciętnie. Jest płaski, nie zawsze aplikuje się równomiernie. Po niego sięgać raczej nie będę.


   Paletkę polubiłam, jednak gdybym nie znalazła kompatybilnej z nią bazy, pewnie dziś wylewałabym swoje żale, że to paletka dla małych dziewczynek, a nie dorosłych kobiet. Tymczasem lubię tę paletę, mimo iż idealna nie jest. Liczyłam że fiolety wydobędą z moich zielonych oczu ich piękno, tymczasem to brązy (i opakowanie) zdobyły moje serce.


   Staracie się coś wykrzesać nawet z przeciętnych kosmetyków? Dałybyście szanse takiej paletce się wykazać? A może szybko byście się jej pozbyły?

11:02

Ulubieńcy lutego

Ulubieńcy lutego
   Luty już dawno za nami, ale ulubieńców nie było. W lutym makijaż i kosmetyki zajmowały najmniejszą część mojego umysłu. W sumie codziennie sięgałam po bardzo podobny zestaw. Co wchodziło w skład tego zestawu?


   W lutym mrozy trochę zelżały, stosowałam też kremy  Decbual. Dzięki temu połączeniu mogłam powrócić do mojego ukochanego podkładu mineralnego  1.Pixie w kolorze Ayperi 3.

   Twarz konturowałam ukochanym 2.Bahama Mama The Balm i czasem litowałam się nad 3.Harmony Mac'a. Sięgałam też po róż The Balm w kolorze 4.Cabana Boy. Róże The Balm kocham, jednak nie myślałam, że taki kolor będzie mi pasował. O dziwo, na policzkach wygląda naturalnie i przepięknie. Dodawałam sobie blasku High Beam'em Benefitu. Często sięgałam też po 5. Sugarbomb tej samej firmy.


   Makijaż oczu został zdominowany przez cienie 6.Kiko, o których niebawem napiszę więcej. Gdy zobaczyłam ich zdjęcia w sieci zakochałam się. Bardzo się cieszyłam, gdy Hexx powierzyła mi je do zrecenzowania. Jednak pierwsze testy wypadły dramatycznie! Na tyle, że gdybym wtedy je zrecenzowała to byłoby to jedynie narzekanie na nie. Znalazłam jednak na nie sposób!

   W dalszym ciągu darzę sympatią cień 7.Maybelline Color Tattooo w kolorze 40 Permanent Taupe, który też aż się prosi by poświęcić mu cały post. Kupiłam także bazę Lumene, jednakże intensywne testy bazy firmy 8.Grashka wyparły ją z rankingu.

   W pielęgnacji ust masełka Nivea zostały wyparte przez produkt firmy Decubal, który nie wyszedł z łazienki, aby pozować do zdjęć. Jednak sesja i tak go nie ominie! Poza domem sięgałam po 9.Moisture Plus Carmexu. Ewentualnie w biegu malowałam usta błyszczykiem 10.Guerlain Kiss Kiss Gloss w kolorze 820 Cherry Fiz- miłość do niego dalej kwitnie! Na zdjęcie nie załapał się błyszczyk Benefit Ultra Plush Coralista, jednakże stale był on noszony w torebce i używany w biegu. Podczas sesji też leżał w torebce. Gdy nie miałam czasu lub chęci na malowanie oczu sięgałam po 11.Apocalipsy Rimmela  (102 nova i 501 stellar).

Najczęściej pachniałam 12.MyQueen Alexandra McQueena lub 13. Laught with me Lee Lee Benefitu.
Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger