08:35

Sephora Ultra nourishing shower cream,Super odżywczy krem pod prysznic, 50% kremu nawilżającego

Sephora Ultra nourishing shower cream,Super odżywczy krem pod prysznic, 50% kremu nawilżającego
Kiedyś stroniłam od marek własnych drogerii czy innych sklepów. Myślałam, że są gorsze. To był błąd. Wiele produktów pod szyldem Sephory podbija moją kosmetyczkę, a także trafia na listę przebojów. Czy super odżywczy (jak to twierdzi producent) odżywczy krem pod prysznic również spełnił moje oczekiwania?



Po pierwsze, mam słabość do mydeł, żeli pod prysznic, pianek... do wszystkiego co może dobrze spełnić swoją rolę, a także wnieść do niej coś więcej- zapach, ciekawą konsystencję. Jako włascicielkę suchej skóry cieszy mnie też fakt, iż te produkty coraz częściej nie tylko myją, ale również nawilżają. Sephora skusiła mnie promocją i chyba marketingowcy dobrze to przemyśleli. Kupiłam i będę kupować. Dlaczego?


Lekki krem bardzo dobrze rozprowadza się na skórze, myje, odświeża i pozostawia skórę gładką i miękką. Faktycznie jestem w stanie potwierdzić, iż daje wrażenie nawilżenia. Spodobał mi się na tyle, że zaczęłam go używać wraz z Luną Foreo do mycia twarzy. Do tego zapach jest delikatny, kosmetyczny. Idealny do suchej skóry, a także dla osób, które zimą nie cierpią smarowania się balsamem tylko szybko pędzą do łóżka. A także jako produkt, kóry zabierzemy ze sobą na wakacje, gdy skóra wymęczona słońcem i słoną/chlorowaną  wodą potrzebuje specjalnej troski.

Produkt dorzucam nie tylko do wakacyjnej kosmetyczki, ale także do codziennej. 

23:28

Semilac 094 Pink Gold

Semilac 094 Pink Gold
Lakiery hybrydowe to moje wielkie odkrycie. I choć częściej sięgam po lakiery Indigo ze względu na paletę kolorów, mam w swojej hybrydowej kolekcji także kilka tych od Semilac. I muszę przyznać, że uwielbiam ich kolory. Już jakiś czas temu chwaliłam 034 Mardi Grass, 098 Elegant Cherry  oraz 144 Diamond Ring wiele z nich nie doczekało się jeszcze publikacji na łamach bloga. Może dlatego, że fotografowanie paznokci nie jest moją mocną stroną? A może dlatego, że odkładałam to na wieczne nigdy. Dziś nadeszła chwila na kolejny piękny lakier, już dobrze znany, ale chyba i odrobinę zapomniany poprzez zasypanie zdjęciami nowości, 094 Pink Gold



Często jest on używany tylko jako dodatego do innych kolorów, ja jednak uwielbiam nosić go na wszystkich paznokciach zwłaszcza u stóp. Jest t lakier, który zdobi moje paznokcie jesienią, poniewąż pięknie zgrywa się z kolorami jesieni, zimą ponieważ pięknie odbija światła choinkowe oraz rozprasza ciemności zimowych dni, a także latem, gdy pięknie mieni się w słońcu. 



Jeżeli chodzi o sam kolor, to z niego trochę kameleon. Przez pierwszych kilka dni jest cimeniejszy, w kolorze mocnego różowego złota, by póżniej trochę stonować i wybijać bardziej złote tony. To zjawisko uwidacznia się zwłaszcza latem.  I to w nim lubię. Ten brak nudy oraz to, że świetnie zastępuje biżuterię i nawet nie czuję się z nim źle w pracy. 



A Ty, po jakie kolory sięgasz?

09:49

O tym jak pojechałam z Anwen na wakacje. SummerProtect, Mgiełka do włosów z filtrami UV

O tym jak pojechałam z Anwen na wakacje. SummerProtect, Mgiełka do włosów z filtrami UV
Pojechałam z Anwen na wakacje. Szczerze mówiąc długo zastanawiałam się czy ją zabrać. Wiesz, martwiłam się czy się dogadamy, czy będzie nam ze sobą dobrze i czy warto jej odstąpić trochę miejsca w bagażu. Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana- odwiedziła mnie więc najpierw w domu by jednak się trochę poznać przed wyjazdem. Opowiem więc dziś jak na było razem zarówno w mieście jak i na plaży i basenie. Ciekawi?



Gdy tylko do mnie doleciała, trochę się zdenerwowłam. Troszeczkę się zmoczyła w podróży, ale ubytek nie był duży. Później namocnowałam się z pierwszym użyciem. Myślałam, że jest popsuta, ponieważ źle się rozpylała. Mój bład, trzeba było się dokładniej przyjrzeć zabezpieczeniu by ocenić, że źle ustawiłam spryskiwacz. Do końca naszej wspólnej podróży już nie marudziłam i nawet zastanawiałam się czy nie zostawić sobie buteleczki, właśnie ze względu na sprey. Lekka mgiełka, idealnie rozproszona. Niestety nie często się to widzi w innych opakowaniach tego typu.

W warunkach miejskich trzeba nakładać ją ostrożnie. Leciutko rozproszyć mgiełkę i w nią wejść lub spryskać dłonie i w ten sposób stopniować nałożenie produktu. Inaczej może włosy usztywnić i miejscami zbyt mocno przetłuścić.



Inaczej sprawa wygląda na wakacjach. Lekką i zgrabną buteleczkę zabierałam wszędzie- na basen, plażę, statek a także na safari. Odpuściłam olejowanie włosów na ten czas, bo taki był zamysł kupując ten produkt. Kupił mnie właśnie olejami w składzie.

Co do jego działania, czułam że robie dobrze. A lekka mgiełka o miłym dla nosa zapachu (chwalonym nawet przez osoby okupujące sąsiednie leżaki) była czymś miłym w użyciu.
Miły produkt o dobrym działaniu- po moich włosach nie widać oznak urlopu (chociaż one zazwyczaj wracają z niego w dobrym stanie).

Myślę, że jeszcze kiedyś zaproszę ja do mnie, możne znów pojedziey razem na wakacje. Jedynie muszę uważać by jej nie nadużywać. Znasz Anwen?

11:05

Czytam książki o Afryce

Czytam książki o Afryce
Afryka  fascynowala mnie od zawsze. Od zawsze chciałam ją zwiedzić, poznać, poczuć. Przeczytałam wiele książek, które chyba właśnie mogę obwinić za tę fascynację. Obejrzałam kilka filmów, które tylko podsyciły ciekawość. Moja lista państw i miejsc, które chciałabym zobaczyć jest bardzo długa. W tym roku spełniłam swoje marzenie, po 10 lat wróciłam, poznałam  nowy kraj. Jednak jeszcze przed wyjazdem, postanowiłam sięgnąc do literatury.




Anna Nieckula- Roberts, Zapiski z Afryki. Kenia- Tanzania- Zanzibar

Trzy kraje połączone bardzo blisko siebie, więc jeżeli jedziecie do jednego dnia tak jak ja, zwłaszcza gdy wybiercie się na safarii warto po nią sięgnąc. Książka napisana niezwykle przyjemne i można z niej się wiele dowiedzieć odnośnie zwierząt. Nie przeczytałam wcześniej jej opisu, ale sprawdzając go teraz muszę przyznać, że nie ma w nim ziarnka przesady. Wiele opisów przyrody, zwyczajów czy też wcześniej wspomnianych zwierząt. Jest to przewodnik inny niż wszystkie, mocna pozycja, która moim zdaniem jest obowiązkowa przed wyjazdem! Ewentualnie podczas pobytu.



Beata Pawlikowska, Blondynka na Czarnym Lądzie

Jest to pozycja lekka, do przeczytania w jeden dzień. Wiem, że to nie jest książka dla każdego. Opisana z perspektywy jednej osoby i pełna osobistych opini, ocen i bez obiektywizmu.  Szczerze mówiąc, myślę że w wielu miejsca pokoloryzowana. Ale jeżeli szukasz książki lekkiej, przygodowej to dlaczego nie? Aczkolwiek i z tej książki wyniosłam trochę wiedzy odnośnie zwyczajów, roślin i zwierząt.



Beata Lewandowska-Kaftan, Afryka jest kobietą.

Do tej książki zwabił mnie już sam tytuł. Od pierwszych stron pochłonęła, że czytając ją w piątkowy wieczór tylko całotygodniowe zmęczenie mnie od niej oderwało i pochłonął sen. Od razu po przebudzeniu chciałam czytać ją dalej. Książka to obowiązkowa pozycja, nie można się od niej oderwać.

Wszystkie książki są dostępne w aplikacji legimi.

Dzisiejszy pot ozdobiły zdjęcia z moich wakacji w Kenii. Więcej znajdziecie na moim instagramie.

Na dziś to wszystko. Idę czytać dalej.









Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger