Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bourjois. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bourjois. Pokaż wszystkie posty

20:20

Bourjois, Effect 3D Max Gloss, 11

Bourjois, Effect 3D Max Gloss, 11
   Duże, jędrne, gładkie, miękkie i przyciągające wzrok. Usta idealne. Niestety mało kto może się pochwalić takimi wargami. Sięgamy po pomadki, tinty i błyszczyki by osiągnąć taki właśnie efekt. Czy Bourjois 3D Max Gloss jest błyszczykiem, który sprawi, że to właśnie nasze usta będą wyglądały jak z reklamy?


   Błyszczyk jest gęsty, jednak całkiem przyzwoicie sunie po wargach. Trzeba uważać, aby nie nałożyć go zbyt grubą warstwą, ponieważ wygląda w danym miejscu mało estetycznie. Błyszczyk trzyma się cały czas tam, gdzie go nałożyliśmy (co widać po zdjęciach).

   Nie jest to produkt dla osób, które nie lubią czuć, że mają pomalowane usta. Choć produkt się nie lepi, daje uczucie ciężkości. Usta wyglądają na większe, a oprócz tego chwalę sobie właściwości nawilżające.  Drobinki, które są wyraźne w opakowaniu, optycznie powiększają usta, jednak nie są wyczuwalne.


    Producent obiecuje 8 godzin trwałości. Jest to trochę zbyt górnolotnie obietnica, co nie zmienia faktu, ze błyszczyk należy jednak do tych trwalszych

   O jakich ustach marzycie?

22:53

Na co się skusiłam podczas promocji w Rossmanie?

Na co się skusiłam podczas promocji w Rossmanie?
   Tym razem o akcji promocyjnej Rossmana wiedzą chyba wszyscy. Wiedziałam i ja. A skoro wiedziałam to też skorzystałam. Wiele z was zrobiło już zakupy, jednak pewnie część nadal zastanawia się co nabyć. Moje zakupy z pierwszej akcji pokazywałam w tym poście <klik>. A co tym razem wpadło mi do koszyka?


   Mój czarny eyeliner skończył swój żywot (żelowy Essence), bardzo chciałam odmiany. Marzyłam o doskonałym, czarnym pisaku, który sam rysowałby piękne kreski. Zaczęłam tracić wiarę, że taki znajdę. Z pomocą przyszła mi bliska osoba. Okazało się, że od kilku miesięcy posiada taki flamaster, a on ciągle maluje idealnie. Sprawa byłaby prosta, gdyby z opakowania nie starły się napisy. Stojąc przed szafami w Rossmanie stwierdziłam, iż najprawdopodobniej jest to Super Liner L'oreal (2). Gdyby jednak okazał się bublem, zakupiłam chwalony przez Blogerki (dziękuję!) żelowy eyeliner Maybelline (1). 

   Jeżeli chodzi o zmywacz do paznokci to mam już swojego ulubieńca. Jednak korzystając z promocji i tego, że mój ulubieniec się kończy, kupiłam zmywacz firmy Bourjois (3). O gąbce Konjac czytałam wiele, a gdy zobaczyłam, że jest oznaczona plakietką "cena na do widzenia" postanowiłam skusić się i na nią. Ciekawa jestem czy i mnie zachwyci.

   Blistex (5) to mój faworyt w pielęgnacji ust od lat (wersja med w słoiczku). Bardzo się cieszę, że produkty są dostępne także w Polsce. A jeżeli mowa o ustach, skusiłam się na L'oreal Caresse (6). Od dwóch dni używam go namiętnie i jestem nim zachwycona. 

   Znacie te kosmetyki? Lubicie? Na co się skusiłyście?

08:30

UNE beauty, sfumato eyes shadow, S21

UNE beauty, sfumato eyes shadow, S21
   Dziś będzie krótko i treściwie. Ot, taki post ku przestrodze. Chyba, że jest tu ktoś kto lubi kupować buble? ;) Jestem już trzecią właścicielką tego cienia i gdyby nie chęć przestrogi przed nim, już dawno by leżał w koszu. 



   Do zakupu może zachęcić wiele. Po pierwsze naklejka na opakowaniu mówiąca, iż produkt składa się z 99,5% naturalnych składników, a 12,6% z organicznego gospodarstwa. Zachęca prawda? A gdy dodam jeszcze, że ma ECOCERT?  Do zalet niewątpliwie należy jeszcze opakowanie- proste, z dużym lusterkiem, które przybliża, ale nie zniekształca. Gdy rozsuniemy lusterka ukazuje nam się cień, w bardzo ładnym odcieniu zieleni. No i na tym koniec. Jest to cień widmo. Można nim smarować się na bazie i bez niej, pędzelkiem, palcem, aplikatorem i nic. 


   Teraz, leci do kosza. Dla ciekawskich dodam jeszcze, że został on wyprodukowany przez Bourjois.
   Miałyście jakiś cień z tej serii?

15:26

Bourjois, decteur glamour, 19 Brique secouriste

Bourjois, decteur glamour, 19 Brique secouriste
   Pomadka, której nie mam nic do zarzucenia. Rozprowadza się bardzo dobrze, można ją ładnie rozprowadzić i bez użycia pędzelka. Na ustach trzyma się dość długo, schodzi równomiernie. Kolor wchodzi w usta, ładnie wygląda z położoną warstwą bezbarwnego błyszczyka (bardziej wieczorowo). Nie zawiera drobinek.




   Pozostawia na wargach powłokę ale jest ona przyjemna, śliska.  Nie wysusza ust, a nawet nawilża (ale nie ukrywajmy, Carmex to nie jest).

  Opakowanie solidne z uroczą kuleczką na szczycie. Podoba mi się, iż przy zamykaniu i otwieraniu (ale tu mniej) słychać kliknięcie. Zatyczka jest zbliżona kolorystycznie do samej pomadki, co pomaga identyfikację koloru przed otwarciem.


  Wadą może być pozostawianie śladów na szklankach czy innych powierzchniach, z którymi usta miały kontakt. Polecam!
Copyright © 2016 wszystko co mnie zachwyca , Blogger