Naleweczka, która mogłaby być nazywana syropem. Gęsta, ciemna, słodka. Gdybym nie wiedziała, że jest ona z aronii obstawiałabym wiśnię. Szybka w przygotowaniu, a doskonała na jesienne i zimowe wieczory.
Potrzebujemy:
200 sztuk dużych owoców aronii
250 sztuk liści wiśni (najlepiej małych lub średnich)
10 listków mięty
1 kg cukru
1 opakowanie kwasku cytrynowego
0,5 l spirytusu
0,7 l wody
Myjemy owoce i liście wiśni oraz mięty. Wrzucamy do garnka, dodajemy wody. Gotujemy pod przykrywkę 30 minut na małym ogniu. Odcedzamy, dodajemy cukier i kwasek. Mieszamy aż do rozpuszczenia. Dolewamy alkohol, gdy sok przestygnie. Jeżeli jest zbyt mało słodkie dosładzamy. Przelewamy do butelek i czekamy na dobrą okazję ;) Im dłużej tym lepiej, ale nie ma przeciwwskazań, aby dobra okazja nadeszła w nieodległej przyszłości.
Smacznego!