czwartek, 25 kwietnia 2019
St Catherines
Sezon wesel i innych imprez okolicznościowych trwa w najlepsze. W związku z tym pokażę Wam dzisiaj wdzianko - bolerko, które świetnie sprawdzi się na tego rodzaju wydarzenia.
Projekt St Catherines autorstwa Kate Davis zwrócił moją uwagę, choć to nie jest do końca "mój styl". Zbliżało się wesele mojej Bratanicy i do sukienki taka rzecz wydawała mi się wprost idealna. Specjalnie na ten projekt kupiłam na Drutozlocie u Chmurki przepiękną nitkę. Przechodziłam obok tej włóczki kilka razy, rozum walczył z sercem, bo pojechałam z mocnym postanowieniem, że NIC nie kupię.
Uległam sercu❣️
Zabrałam się ochoczo do pracy już w Toruniu 😉 i wyrobiłam się na czas! Wzór jest dobrze rozpisany ma ciekawą konstrukcję.
Mam ochotę powtórzyć ten projekt w wersji oversize, przyda się na chłodne wieczory. Zużyłam na to wdzianko prawie dwa motki włóczki , czyli około 900 m. Nitkę przerabiałam na drutach 3mm.
poniedziałek, 15 kwietnia 2019
Kanapki warzywne z domowym pesto...
Dzisiaj podam przepis na lekkie śniadanie - kanapki warzywne.
Potrzebne będą:
* świeży ogórek pokrojony w grube plastry,
* pomidor,
* sałata, ja wybrałam roszpunkę,
* cebula pokrojona w piórka,
* kilka oliwek przekrojonych na pół,
* szczypiorek bądź kiełki
* pesto
Wykonanie:
pokrojone plastry ogórka smarujemy pesto, dodajemy sałatę, pomidora, cebulę i oliwki, posypujemy szczypiorkiem albo kiełkami. Łatwizna!
Składniki na pesto:
* dwie szklanki liści bazylii,
* 1/2 szklanki orzechów piniowych bądź orzechów nerkowca,
* 1/2 szklanki startego parmezanu,
* 1/3 szklanki oliwy z oliwek,
* 3 ząbki czosnku,
* sok z połowy cytryny albo limonki,
* sól i pieprz do smaku 😉.
Wykonanie:
wszystkie składniki wrzucamy do naczynia i blendujemy na gładką jednolitą masę. Ja użyłam blendera pionowego. Ważne jest, żeby orzechy moczyć w wodzie przez co najmniej sześć godzin, najlepiej zostawić pod przykryciem na całą noc! Jeśli masa będzie za gęsta, można dodać odrobinę więcej oliwy albo pożonglować ilością soku z cytryny. Wszystko z wyczuciem i według osobistych preferencji. To nam musi smakować 😋!
No to smacznego!
Na koniec pesto w wersji obiadowej:
piątek, 12 kwietnia 2019
Diane
Chociaż wiosna lekko się ociąga z przybyciem, kryje się za gęstymi chmurami i zimnym wiatrem, niewątpliwie nadejdzie, a z nią czas na kardigany.
Dzisiaj pokażę Wam Diane. Kardigan wpadł mi w oko jeszcze kiedy brakowało mu rękawa i co za tym idzie, był przed fazą testów. Postanowiłam cierpliwie poczekać, co nie jest moją mocną stroną 😉!
Minął rok, trochę zapomniałam o tym, że w końcu kupiłam ten wzór. Zachciało mi się nowego swetra, zaczęłam więc szukać inspiracji, kombinować i wtedy mnie olśniło. Przecież mam kupioną wełnę na Diane i to przecież ten kardigan mi się marzył. Natychmiast "odpaliłam" druty i od pierwszego oczka dzierganie go było czystą przyjemnością.
Przez cały czas robótka była skrzętnie pilnowana 😂:
Sweter dopracowany jest w każdym szczególe, pojawia się I-Corg, który bardzo lubię:
Powstał kardigan, z którego jestem bardzo zadowolona!
Wzór rozpisany jest bardzo dokładnie, ale pojawiło się małe ale. W opisie pojawia się ścieg, który zamieszczam poniżej:
- 2 o. prawe skrzyżowane na prawo
- 2 o. prawe skrzyżowane na lewo
Autorka sugeruje, by przy oczkach krzyżowanych na lewo przekręcać jedno oczko, na prawo natomiast nie. A ja lubię symetrycznie i było to dla mnie nie do przyjęcia 😉!
Włóczka z której zrobiłam Diane to De Rerum Natura Ulysse w kolorze genêt, druty 3,5 i 3 mm.
Uważam, że kardigan jest fantastyczny i przede wszystkim wygodny. Dziergajcie!
Do następnego wpisu ☺️!
Subskrybuj:
Posty (Atom)
don't ask
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
Dziś króciutko. Przysiadłam sobie grzecznie przy komputerze i przetłumaczyłam opis szala Summit . Najlepiej jak umiałam:) Jeśli ktoś jest za...
-
Dokładnie 15. stycznia 2009 roku zamieściłam mój pierwszy post na blogu. Pięć lat to nie w kij dmuchał - trzeba uczcić! Ale za nim to nastą...