Ale jest usprawiedliwiony, bo znalazł się na drutach w wyniku wielkiej potrzeby. Marzłam okrutnie i takiego COSIA właśnie potrzebowałam.
Praktyczny z kieszonkami i wielkim "kapturogolfem". Znalazłam ten ocieplacz na Ravelry. Tam również do kupienia jest opis wykonania, genialny zresztą, prosty i dokładny.
Przy ostatnim sweterku z kieszeniami, przyszywanie ich zabrało mi najwięcej czasu. Dlatego, żeby tego uniknąć, tym razem kieszenie wrabiałam (według opisu robi się je osobno). Poniżej fotka - wskazówka:)
Robiłam go z mieszanki wełny, moheru i nylonu. Nie chciałam tracić czasu na szukanie włóczki, brałam co było pod ręką i pasowało mi kolorystycznie. Lubię szary za jego uniwersalność. Przy okazji wyznam, że choć zachwycam się swterkami w misterne wzory, z doświadczenia wiem, że nosić ich nie będę. Wybieram proste wzory i w ogóle mnie nie nudzi dzierganie prawo-lewo. Najchętniej robię raglany, czy to od góry, czy od dołu. Wtedy jadę samymi prawymi oczkami i nie muszę zszywać:) Same plusy!!!
Ten pulower dziergałam na drutach 5,5mm i 6mm. Zużyłam prawie siedem motków włóczki, która okazała się całkiem miła, nie gryzie, a lekki włosek mi nie przeszkadza i co najwazniejsze - grzeje:)
Do miłego:)