Tymczasem pokażę pasiasty pulower, zainspirowany modelem z Esprit. Zdjęcie znalazłam w sieci i bardzo mi się spodobał. W wełnę zaopatrzyłam się w magicloop. Po moich niezbyt miłych przejściach z czystą alpaką, nie odważę się więcej na sweter z tejże. W połączeniu z Holst Garn nic mi jednak nie straszne. Dlatego zdecydowałam się, głównie ze względów kolorystycznych, na włóczkę Filcolana Indiecita. Muszę przyznać, że duet ten spisał się wyśmienicie.
Nie prędko porwę się ponownie na podobny projekt, bo nitek do chowania było tyle, że ho ho... ho.
... ale dałam radę.
Każdą z osobna wszyłam. Na zdjęciu to tylko promil tego, z czym musiałam się zmierzyć.
Model prosty, raglan od góry, lekko wydłużony tył, przydługie rękawy. Mój standardowy.
Rok 2013 blogowo uważam za zamknięty. Zapraszam w Nowym 2014 :)
Serdecznie dziękuję za miłe życzenia świąteczne, które mi przesłałyście!
Do siego Roku!