Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Safari. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Safari. Pokaż wszystkie posty

piątek, 14 sierpnia 2015

Powrót na słodko !

Ostatnio zaniedbałam bloga oraz moich czytelników jeśli chodzi o dodawanie nowych wpisów. Dużo się działo, praca w nieregularnych godzinach nieźle dawała mi w kość. Ponadto obowiązywały mnie ściśle określone kolory paznokci oraz ogólny ich wygląd. To dla lakieromaniaczki cios poniżej pasa ! Jednakże wszystko powoli wraca już do normy i na przeprosiny przygotowałam dla was słodki babeczkowy post !

O naklejkach wodnych na pewno większość z was słyszała. Aplikacja bajecznie prosta, po pokryciu top coatem są niewyczuwalne. Co w przypadku zwkyłych naklejek mnie osobiście zawsze drażniło. Jakiś czas temu zamówiłam nowe arkusze na allegro, konkretnie u tego sprzedawcy -> nails-sticker. Zamówiłam na próbę kilka arkuszy mniejszych jak i całopaznokciowych wzorów. Jak wiecie ze zdjęciami różnie bywa, na komputerze wyglądały przepięknie. Aż trudno było uwierzyć, że w rzeczywistości mogą być równie piękne i żywe. Ku mojemu zaskoczeniu po rozpakowaniu paczki wszystko się zgadzało zarówno wzory jak i kolorystyka. Ogromnym plusem tych naklejek jest to, iż nie są wykonane z grubej folii co ułatwia aplikację tych całopaznokciowych.





Moim debiutem wręcz są dwukolorowe paznokcie ! Nie zdarzało mi się raczej do tej pory łączyć dwóch jakże różnych kolorów (pomijając cieniowanie czy stemple). Efekt końcowy na tyle mi się spodobał, że chętnie go powtórzę :)


Do wykonania manicure użyłam : 

  • Golden Rose Rich Color #44
  • Safari (brak numerka)
  • Essie Boom Boom Room
  • Naklejki wodne od nails-sticker


Jak wam sie podoba mój słodki babeczkowy manicure? Co sądzicie o takich połączeniach?

czwartek, 11 czerwca 2015

Szarobure witraże.

Powoli wracam do żywych, praca licencjacka została zatwierdzona jeszcze pozostało mi przejść przez nowo wprowadzony program usosa i całą papierologię potrzebną do obrony. Nie miałam pojęcia, że to wszystko pochłonie tyle czasu. Manicure z dzisiejszego postu nosiłam już jakiś czas temu kiedy za oknami właśnie panowała szarobura aura. Jednakże tego typu zdobienia powinny wyglądać równie dobrze w innych wersjach kolorystycznych. Teraz pogoda zaczyna się ponownie poprawiać więc myślę, że takie witraże świetnie wyglądałyby w neonowych odcieniach wraz z czarną obwódką :)



Jak wykonać taki "witraż"?
1. Malujemy paznokcie transparentnym lakierem do frencha, ja użyłam mlecznego różu i nałożyłam dwie warstwy.
2. Malujemy cienką linie naokoło paznokcia, następnie tworzymy małe trójkąty. Po skończeniu czekamy chwilę aby nasza obramówką podeschła.
3. Wypełniamy powstałe przestrzenie w dowolny sposób, polecam do tego celu użyć cienką sonde lub patyczek do skórek.
4. Całość pokrywamy top coat`em i gotowe !



Do wykonania tego manicure użyłam:


- Golden Rose Nail Art #101
- Golden Rose Color Expert #60
- Lovely Snow Dust #3
- Safari numerek się niestety wytarł
- Miss sporty et voila french manicure 



Jak wam się podoba tego typu zdobienie? Próbowałyście już czegoś takiego na swoich paznokciach? Lubicie takie neutralne odcienie na paznokciach?


środa, 8 kwietnia 2015

Spring Inspired Nail Art Contest with BPS!

Ostatnio miałam wolniejszą chwilę więc postanowiłam spróbować swoich sił w kolejnym konkursie. Tym razem organizowanym przez Born Pretty Store, tematem jest wiosna. Oczywiście z wiosną od razu kojarzy się błękit i zieleń, takie też są kolory przewodnie w stworzonym przeze mnie manicure. Postanowiłam również dorzucić moytw miłosny, który mogliście już zobaczyć w walentynkowym manicure. Przecież wiosną wszystko budzi się do życia również i miłość ;) Zainteresowanych konkursem i jego zasadmi odsyłam na bloga Born Pretty Store.

Użyte lakiery:
- błękit Safari (numerek dawno się wytarł)
- jasna zieleń Golden Rose Rich Color #36
- ciemna zielen MIYO #99 Tropical Beetle
- róż Orly Filtry
- czerń lakier do stempli Born Pretty Store
- biel lakier do stempli Born Pretty Store
- żółty Rimmel 60 seconds #450 Sunny Days

Płytki:
- motyw liści -> BP19
- moytw pary -> Qgirl-004
Reszta malowana ręcznie ;)






Już kiedyś wykonałam wiosenny manicure w podobnym klimacie, tym razem jestem z efektu końcowego na prawdę zadowolona. Jak wam się podoba taki wiosenny misz-masz? :)

niedziela, 22 marca 2015

Czerń neony i mat.

Wizja dzisiejszego zdobienia chodziła za mną już od grudnia/stycznia. Jednakże przeczekałam do cieplejszych dni i pierwszych promieni słońa. Korzystając ostatnio z wolnego dnia zabrałam się do działania ! I tak powstało mani, które nieśmiało rozpoczęło sezon na neony. Do wykonania użyłam lakierów przedastawionych na zdjęciu, czarnej farbki akrylowej oraz cienkiej sondy.


Na początku pomalowałam paznokcie bazą, następnie środkowego i serdecznego na biało. Pozostałe trzy pomalowałam używając czerni Golden Rose Color Expert #60. Poczekałam aż całość podeschnie. Nastepnie przy użyciu kawałków gąbeczki do makijażu porobiłam neonowe "ciapki". Efekt końcowy w sumie przypomina nawet bardziej cieniowanie. Znów poczekałam aż cieniowanie podeschnie. Później cienką sondą namalowałam cętki przy użyciu farbki. Całość pokryłam matowym top coatem Pierre Rene. Lubię go za to, że daje efekt satyny a nie płaski mat :)


Oto efekt końcowy: 






Jak wam się podoba takie wydanie? Lubicie takie połączenia? Co sądzicie o matowych paznokciach? :)

niedziela, 1 marca 2015

Zimowe zdobienia cz.2

Jakiś czas temu opublikowałam pierwszą propozycję zimowego zdobienia. Zima się już kończy a ja pokazuję wam dopiero drugą odsłonę zimowego manicure. Niestety nie mam czasu, czasem nawet i ochoty na zmienianie manicure co dwa dni. Kontynuując tą serię wpisów dziś pokazuję wam zdobienie, które wykonałam z myślą o konkursie u Ewlyn. Oczywiście motywem przewodnim była zima ! Pierwsze skojarzenie z tą porą roku to oczywiście biel i śnieg. Jednakże ja, postanowiłam dorzucić do tego duetu błękit oraz niespotykane u nas (poza zoo) zwierzęta czyli renifera oraz pingwinka. Taka prawdziwa zima niczym w najdalszych zakątkach kuli zimskiej.
Jako baza posłużył mi przepiękny pastelowy błękit Rimmel z serii By Rita Ora #703 Pillow Talk, na którym wykonałam później cieniowanie gąbeczką. Na powstałe cieniowanie nałożyłam jedną cienką warstwę holo top coatu od Colour Alike szkoda, że nie było wtedy słońca. Przez to nie udało mi się uchwycić holo drobinek. Kiedy całość podeschła przy użyciu płytki z BPS QA86 odbiłam białe śnieżynki. Pingwin i renifer to ręczny malunek, który wykonałam cienkim pędzelkiem przy użyciu lakierów do zdobień Golden Rose. Mają na prawdę świetne i precyzyjne pędzelki ! Niestety top coat zrobił mi psikusa i troszkę rozmazał renifera.

Kończę was zanudzać i przedstawiam efekt końcowy ;)





Jak wam się podoba taka bardziej urozmaicona wersja zimowego zdobienia? Czy wolicie raczej jednolity manicure?

sobota, 21 lutego 2015

Powalentynkowy miłosny manicure.

Nie wiem jakim cudem ale post napisałam już kilka dni temu i po prostu zapomniałam go opublikować. Coś mnie ta przerwa międzysemstralna strasznie pochłonęła i rozleniwiła. Walentynkowe paznokcie miałam sobie w tym roku odpuścić. Jak już pisałam moje są na prawdę krótkie. Ich stan znacznie się pogorszył, ledwo odrosły trochę za opuszek i dwa znów się złamały. Jednakże, wszędzie było głośno o walentynkowych konkursach. Pewnego wieczoru natknęłam się na konkurs organizowany przez wibo. Warunkiem udziału było użycie również lakierów tej firmy. Po chwili namysłu zabrałam się za wymyślanie manicure i kompletowanie lakierów.
Z postem i publikacją manicure wstrzymywałam się do ogłoszenia wyników konkursu. Okazało się, że moja praca znalazła się w trójce zwycięzców ! W takich chwilach człowiek dostaje jeszcze większego kopa i dodatkową motywację aby doskonalić się w tym co tak na prawdę kocha ! :)

Tak też na moich paznokciach zagościła historia wielkiej miłości opowiedziana przez pewnego ptaszka. Kiedy patrzę na te zdjęcia to właśnie taki tytuł dla tego manicure przychodzi mi do głowy. W trakcie wymyślania całej koncepcji wiedziałam, że nie chce różu czy czerwieni jako tła. Tak też wybrałam pastelowy odcień błękitu z Safari. Kiedy już ujrzałam błekitną bazę od razu miałam wizję nieba, stąd też białe obłoczki. W końcu zakochani każdego dnia czują się jak w niebie. Kiedy miałam już bazę, pomysłów wpadało coraz więcej. Przy użyciu lakieru wibo extreme nails #34, pierwszy raz w życiu namalowałam ptaszka. Tak wiem, nie jest idealny ale w końcu to pierwszy raz. Następnie odbiłam kupidyna oraz parkę z płytki ze sklepu Born Pretty Store #Qgirl-004. Niestety wzory wyszły mało wyraźne dlatego poprawiłam wszystko pędzelkiem dzięki czemu postacie nabrały głębokiej czerni i stały się widoczne. Do malowania ust użyłam pędzelka i czerwonego lakieru wibo z serii 1 coat manicure #7. Napis na kciuku wykonałam przy użyciu czarnej farbki, z kolei serce również czerwonym lakierem wibo.







Jak wam się podobała moja wersja walentynkowego manicure? Jakie kolory gościły na waszych paznokciach tego dnia? 

niedziela, 5 października 2014

Błękit na granacie czyli esy-floresy.

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak można nazwać wzór, który dzisiaj wam pokażę. Pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi do głowy to właśnie esy-floresy, tak też w tytule postu pozostało. Zdobienie to w sumie powstało na szybko, nie należało do tych planowanych wcześniej. Pewnego razu przeglądając płytki wpadł mi do głowy zamysł manicure, od raz przeszłam do realizacji. W dzisiejszym poście zaprezentuje wam dwie wersję manicure w połysku i w macie. Ciekawe, które wam bardziej przypadnie do gustu :)




Do manicure użyłam :
- Baza Paese aktywny wapń
- Wibo wow sand efect #1  , którego recenzje mogliście już przeczytać -> tutaj
- Safari błękit którego numer pozostaje nieznany, dawno temu się starł
- Top coat Sally Hansen Insta-Dri
- płytki ze sklepu Born Pretty Store QA65
Nie ma co opisywać sposobu wykonania, gdyż są to najzwyklejsze stemple.


I. Wersja w połysku :



W sumie efekt końcowy był całkiem przyjemny dla oka. Jendak wzór ginął w świetle przez połysk nadany top coatem. Wtedy też przypomniałam sobie o kupionym jakiś czas temu topie matującym Lovely. Postanowiłam sprawdzić jak mój manicure będzie się prezentował w macie. Odbity wzór stał się całkowicie widoczny. Manicure wygląda jak był oszroniony? Na pewno świetnie wyglądałby zimą. Zdecydowanie druga wersja bardziej przypadła mi do gustu !


II. Wersja w macie : 




Która wersja bardziej przypadła wam do gustu? Jak wam się podoba taki wzorzysty manicure?

piątek, 29 sierpnia 2014

Konkursowy wakacyjny manicure.

Tak wiem, mało mnie tu ostatnio ale ten tydzień był wręcz szalony. W sobotę wesele znajomych, które trwało 3 dni ! Później od wtorku siedziałam trochę w ogrodnictwie i sadziłam kwiaty, dziś skończyłam. Także dopiero teraz siadłam i odetchnęłam z ulgą, przepraszam za tygodniową przerwę. Mam nadzieję, że zrozumiecie. Od czasu do czasu biorę udział w konkursach paznokciowych, czasem tylko obserwuję z boku. Zauważyłam, że ostatnio coraz częściej ręczne malunki, które czasem są małymi dziełami sztuki przegrywają z naklejkami wodnymi, cyrkoniami czy stemplami. Nie mówię tu o stemplach kolorowanych gdyż to już nie lada wyzwanie ale o takich zwykłych w jednym kolorze, które często nie tworzą nic większego. Jakiś czas temu marka cleme zorganizowała dwa konkursy, jeden samodzielny, a drugi z drogerią laboo. Nie wiem jakim cudem krajobraz Tatr na paznokciach nie zdobył żadnego miejsca w konkursie z drogerią laboo !! Jeśli jesteście ciekawi wszystkich prac zapraszam was na profil FB Drogerii Laboo oraz Cleme Cosmetics.

Po chwili refleksji czas na właściwą część postu czyli moją wakacyjną propozycję. Od razu przepraszam za miejscami niedoczyszczone skórki ale po cieniowaniu gąbeczką czynność ta do najłatwiejszych niestety nie należy. Jak już doczytaliście postawiłam na cieniowanie może i nie jestem w tej metodzie najlepsza ale z efektu jaki wtedy uzyskałam byłam bardzo zadowolona ! Nie wiem jak wam ale mi wakacje automatycznie kojarzą mi się ze słońcem, piaskiem, plażą i morzem <3 Właśnie taką wizję miałam zamiar przenieść na paznokcie. Oto co udało mi się wymalować :


Na każdym paznokciu znalazło się cieniowanie oraz morskie akcenty. Oczywiście wszystkie paznokcie wcześniej pokryłam białym lakierem podkładowym. Zaczynając od kciuka, niczym bezludna wyspa z palmami, na serdecznym plaża z wyrzuconymi na brzeg rozgwiazdami? Środkowy, dryfująca łódź na otwartym morzu. Serdeczny i mały to już koniec dnia, zachód słońca, wyłaniający się z fal delfin oraz frunące ku słońcu ptaki. Dokładnie takie wakacje mi się marzą, może kiedyś mi się uda :) Jeśli chodzi o użyte produkty nie będę się rozpisywać gdyż było ich wiele, cieniowanie wykonałam zwykłymi lakierami, natomiast żagiel łodzi oraz palmy namalowałam farbkami akrylowymi. Całość może nie jest idealna ale jestem z siebie dumna gdyż widzę postępy -> TUTAJ możecie zobaczyć moje pierwsze próby wakacyjnego manicure sprzed roku :)




Co sądzicie o moim wydaniu wakacyjnego manicure? Chodziłybyście w takim manicure na co dzień? Śledzicie paznokciowe konkursy?

piątek, 27 czerwca 2014

Kolorowe kropki.

Najprostszy sposób na upiększenie naszego zwykłego manicure? Oczywiście kropki ! Niby nic wielkiego a jakie zmiany może spowodować na naszych paznokciach. Zazwyczaj robiłam kropki w jednym kolorze, pewnego razu postanowiłam zaszaleć z kolorami. Postawiłam na letnie odcienie : błękitny, żółty, pomarańczowy, zielony. Taki mix postanowiłam umieścić na białej bazie, dzięki czemu uzyskałam całkiem wesoły i pogodny manicure.


Użyłam :
- baza : diamentowa hean
- podkład : Life #01
- błękitny safari (brak numeru)
- Lemax Shine : neonowy żółty i pomarańczowy (brak numeru)
- Golden Rose Rich Color #36
- top : Kwik Kote
- oczywiście do kropek przyda się nam sonda, wsuwka czy nawet szpilka.

Od razu przepraszam za kształt, którego w sumie na tych zdjęciach brak. Ten manicure wykonywałam podczas kształtu przejściowego. Tak oto prezentował się efekt końcowy :







Lubicie kropkowe manicure? Jak wam się podoba taka kolorowa odsłona?

piątek, 13 czerwca 2014

Plastikowa biedronkoo..

Sama nie wiem czemu ale taką typową kobiecą czerwień noszę na paznokciach raczej rzadko "od wielkiego dzwonu" Jakiś czas temu, owy dzwon się obudził. Oczywiście nie pozostałam przy samej czerwieni, postanowiłam dorzucić jakiś akcent. Co może nam się kojarzyć z czerwienią i wiosenną pogodą? Nic innego jak biedronka. Postanowiłam spróbować swoich sił i stworzyć biedronkowy manicure.

Oto moi mali pomocnicy :


Na zdjęcie nie załapała się sonda i cienki pędzelek. Na pewno przydadzą się do malowania kropek, oczu.

Z lakierowego arsenału :
- baza hean, z którą bardzo się polubiłam, recenzja -> TU
- Safari, czerwień niestety numer dawno się wytarł
- Life #01 przyjemna biel, której muszę w końcu poświęcić jakiś oddzielny post
- Flormar #313
- Life #22 , kropkowa czerwień, po przygodach z niebieskim, tego od razu wypróbowałam na czerwony podkładzie,
- top Kwik Kote


Oto efekt końcowy : 
Idealnie może nie jest ale pochwaliła je moja przyszła teściowa :D






Jeśli chodzi o wykonanie biedronki. Wbrew pozorom nie było to takie trudne, wystarczy kilka kroków. 
1. Malujemy paznokcie bazą, następnie wybraną czerwienią.
2. Kiedy lakier podkładowy podeschnie staramy się namalować prostą cienką czarną kreskę (prostopadle przez środek paznokcia)
3. Teraz czas na malowanie "główki", można to już zrobić zwykłym pędzelkiem od lakieru którym to robimy. Jeśli jednak nie czujecie się na tyle pewni ręki, warto sięgnąć po cieńszy.
4. Malujemy kropki inaczej znane jako "latka biedronki"
5. Na koniec malujemy oczy, po odczekaniu kilku minut całość pokrywamy topem. Gotowe !


Jak wam się podoba takie wydanie klasycznej czerwieni? Lubicie takie kropkowe lakiery jak Life? Co sądzicie o całości? :)

niedziela, 8 czerwca 2014

Kolejne podejście do stemplowania całopaznokciowego.

Na prawdę polubiłam się ze stemplowaniem. Co prawda nie jest to taka banalna technika jaką się wydaje ale trening czyni mistrza ! Nie mam w swoich zbiorach żadnych oryginalnych płytek typu konad ale nieźle sobie radzę i z tymi słabszymi. Stali czytelnicy na pewno wiedzą, że bazuję w swoich zdobieniach na płytkach ze sklepu Born Pretty Store. Dzisiejszą bohaterkę postu już mogliście zobaczyć w wiosennym kwiatowym manicure -> KLIK. Dziś nadszedł czas na pokazanie wam kolejnego wzoru.
Na płytce nie urzeka ale na paznokciach moim zdaniem prezentuje się całkiem nieźle. Przyozdobiony nim manicure wygląda nietypowo, tak inaczej. Wiele osób zwróciło wtedy uwagę na moje paznokcie :)

Do manicure użyłam : 

  • Lakier safari (niestety numerek się wytarł) Pokazywałam wam go już tu -> KLIK
  • Holo od Colour Alike "Figa z makiem". Ich holo idealnie sprawdzają się również przy stemplowaniu.
  • Płytka z Born Pretty Store m73


Chciałabym jeszcze wtrącić swoje trzy gorsze jeśli chodzi o tą płytkę. Od momentu zakupu stała się moją ulubioną. Idealnie odbijają się na niej wszystkie wzory, robiąc manicure nie muszę się martwić czy wzorek pozostanie na stemplu :)

Nie przedłużając pokazuję efekt końcowy :






Jak wam się podoba takie połączenie? Próbowałyście już stempli? Macie swoje stemplowe zestawy startowe? Lubicie fiolet na paznokciach?

piątek, 16 maja 2014

Safari : przybrudzona błękitna pastela

Wiosna czyli czas idealny na pastelowe pazurki. Już kiedyś pisałam, że nie przywiązuje szczególnie uwagi jeśli chodzi o kolor i porę roku. Jednak kiedy myślę o pastelach automatycznie w głowie pojawia się wiosna. Dlatego, też przygotowałam dzisiaj dla was recenzję pastelowego, lekko przybrudzonego błękitu od safari. Dziś pogoda w wielu miejscach nie rozpieszcza więc taki lekko przybrudzony odcień będzie jak znalazł. Safari, lakiery większości znane przez jednych kochane a przez innych znienawidzone. Osobiście nic do nich nie mam. Zdarzają się perełki ale i bubelki ale jak i w przypadku większości firm. Lakierów Safari mam w kolekcji kilka i akurat tym, które posiadam nie mogę nic zarzucić. Zapraszam was na recenzję !


W skrócie :
Firma : Safari
Odcień : niestety numerek się starł
Kolor : przybrudzony pastelowy błękit
Pojemność : 12ml
Cena : 3-4zł
Dostępność : małe stoiska z lakierami, sklepy po 4zł itp.
Krycie : 2 warstwy
Pędzelek : Szeroki, długi

Jeśli chodzi o lakiery safari jak dla mnie są ok. Tak też było i z tym odcieniem. Pewnego razu poszukiwałam pasteli i oczywiście znalazłam w gamie kolorystycznej safari u pewnej miłej pani. Wybrałam wtedy bohatera dzisiejszego postu oraz znany wam już mój wrzos idealny. Kolor, jak już wspominałam to pastelowy błękit ale jakby taki trochę przybrudzony? Kryje perfekcyjnie już po dwóch warstwach oraz nie smuży ! Od jakiegoś czasu w lakierach safari pojawiają się szerokie pędzelki, którymi całkiem wygodnie się maluje. Wystarczą trzy ruchy i paznokieć pokryty. Co do trwałości, u mnie odpryski pojawiają się bardzo rzadko więc jest to ocena raczej subiektywna. Odprysków nie miałam, a starte końcówki po około 3 dniach ale przy takiej długości i kształcie starte końcówki pojawiają się bardzo szybko :(






Oczywiście nie byłabym sobą gdybym czegoś na paznokciach nie wykombinowała :D Postanowiłam delikatnie urozmaicić moje mani dodając naklejki wodne i srebrne piegi.



Lubicie pastele na paznokciach? Co sądzicie o takich przybrudzonych odcieniach? Należycie do fanów czy przeciwników lakierów typu Safari ?