Sama nie wiem czemu ale taką typową kobiecą czerwień noszę na paznokciach raczej rzadko "od wielkiego dzwonu" Jakiś czas temu, owy dzwon się obudził. Oczywiście nie pozostałam przy samej czerwieni, postanowiłam dorzucić jakiś akcent. Co może nam się kojarzyć z czerwienią i wiosenną pogodą? Nic innego jak biedronka. Postanowiłam spróbować swoich sił i stworzyć biedronkowy manicure.
Oto moi mali pomocnicy :
Na zdjęcie nie załapała się sonda i cienki pędzelek. Na pewno przydadzą się do malowania kropek, oczu.
Z lakierowego arsenału :
- baza hean, z którą bardzo się polubiłam, recenzja ->
TU
- Safari, czerwień niestety numer dawno się wytarł
- Life #01 przyjemna biel, której muszę w końcu poświęcić jakiś oddzielny post
- Flormar #313
- Life #22 , kropkowa czerwień, po przygodach z niebieskim, tego od razu wypróbowałam na czerwony podkładzie,
- top Kwik Kote
Oto efekt końcowy :
Idealnie może nie jest ale pochwaliła je moja przyszła teściowa :D
Jeśli chodzi o wykonanie biedronki. Wbrew pozorom nie było to takie trudne, wystarczy kilka kroków.
1. Malujemy paznokcie bazą, następnie wybraną czerwienią.
2. Kiedy lakier podkładowy podeschnie staramy się namalować prostą cienką czarną kreskę (prostopadle przez środek paznokcia)
3. Teraz czas na malowanie "główki", można to już zrobić zwykłym pędzelkiem od lakieru którym to robimy. Jeśli jednak nie czujecie się na tyle pewni ręki, warto sięgnąć po cieńszy.
4. Malujemy kropki inaczej znane jako "latka biedronki"
5. Na koniec malujemy oczy, po odczekaniu kilku minut całość pokrywamy topem. Gotowe !
Jak wam się podoba takie wydanie klasycznej czerwieni? Lubicie takie kropkowe lakiery jak Life? Co sądzicie o całości? :)