O Sesie większość włosomaniaczek słyszała, kiedyś przy okazji robienia zakupów on-line kliknęłam również na nią. Zwłaszcza że była w promocji, postanowiłam spróbować. Olejek ma zarówno zwolenników, przeciwników oraz niektórym jest obojętny. Co prawda nie borykałam się z problemem wypadających włosów ale warto je wzmocnić może akurat dorobimy się odrobinę bardziej gęstej czupryny?
Na opakowaniu nie ma zbyt wielu informacji. Dlatego też pozwoliłam sobie zasięgnąć opis ze sklepu, w którym go zamawiałam
triny.pl :
"Receptura olejku pochodzi ze starodawnych ajurwedyjskich pism. Składa się on z 18-tu bogatych w składniki odżywcze ziół, 5 olejków doskonale nawilżających włosy i mleka. Cała receptura przygotowana została według procesu Kshir Pak Vidhi, w którym zbilansowana mieszanka ziół połączona zostaje z mlekiem a następnie aktywowana poprzez 5 olejków.
- Olejek jest bogaty w witaminy C i E.
- Powstrzymuje wypadanie włosów.
- Stymuluje wzrost gęstszych, zdrowych i długich włosów.
- Likwiduje łupież.
Przy regularnym stosowaniu olejku włosy są lśniące i zdrowe a cebulki doskonale odżywione."
Jak widać
jego zadaniem jest przede wszystkim wzmocnienie naszych cebulek. Ma
zapobiegać wypadaniu co zaowocuje w zwiększenie gęstości. Czy obietnice się spełnią?
W składzie ma sporo olejków jak i ekstraktów : olejek bhringaraj, wyciąg z wąkroty azjatyckiej, jaśmin lekarski, modligorszek pospolity, bieluń surmikwiat, kardamon malabarski, indygowiec barwierski, kolokwinta, buk indyjski, miodla indyjska, henna, mandur, berberys, tatarak zwyczajny, ekstrakt z korzrnia lukrecji, mleko, olej z zalążków pszenicy, olejek cytrynowy, olej sezamowy, olej Nilibhrungnadi, olej kokosowy i kilka innych dodatków. Totalny misz-masz, czy jest w stanie coś zdziałać?
Olejek zamknięty jest w zgrabnej buteleczce wykonanej z grubszego plastiku. Zamykanie standardowe, zakręcane. Ogromny plus za folię zabezpieczającą przed wylaniem ! Ma stałą konsystencję w chłodniejszej temperaturze, kiedy zaczyna oddziaływać a niego ciepło staje się płynny. Po wylaniu na spodek naszym oczom ukazuje się zielonkawa maź. Zapach ! Dla mnie jest obłędny, kadzidlany, intensywny. Po nałożeniu na włosy jest wyczuwalny nie tylko na nich ale i w pomieszczeniu, w którym przebywamy. Na pewno nie wszystkim się spodoba (np mojemu narzeczonemu nie :d) ale akurat mi przypadł do gustu.
Działanie ! Pomimo nakładania na skalp i trzymania kilka godzin,
nie wzmógł przetłuszczania. Co prawda nie kupiłam go z myślą o zapobieganiu wypadania, gdyż nie borykałam się z tym problemem. Wypadanie moich włosów było raczej w normie, jednak po dłuższym stosowaniu okazało się, że ta
norma może być jeszcze mniejsza. Dodatkowo mam
mnóstwo nowych włosów, na linii czoła gdzie wcześniej ich nie było. Trzy razy zdarzyło mi się nałożyć olejek
na długość, w tym przypadku spisywała się przeciętnie dlatego używałam go później wyłącznie na skalp. Dzięki takiemu stosowaniu olejek staje się
bardzo wydajny.
Na długości dawał piękny blask ale jednak włosy nie były całkiem zdyscyplinowane.
Nie miałam problemu z jego zmywaniem.
Wpływu na kolor nie zauważyłam ale w sumie mam ciemne włosy więc ciężko mi to ocenić.
Kosztuje 25zł/90ml.
Swój zamawiałam na triny.pl ->
KLIK.
Podsumowując jestem bardzo pozytywnie zaskoczona ! Jeśli dopadnie mnie wzmożone wypadanie włosów już wiem po jaki produkt sięgnę :)
Znacie Sesa? Jakie są wasze wrażenia? Lubicie indyjskie kosmetyki do włosów? Co wam pomaga na porost włosów i ich zagęszczenie?