Sucharki mam dzisiaj dla Was produkt idealny. Mały i naturalny. Jesteście ciekawe? :)
Opakowanie:
Krem brzozowo-nagietkowy z betuliną jest zapakowany z zakręcany słoiczek o pojemności 50ml. Jak przystało na markę Sylveco ukryty jest w bardzo estetycznym kartoniku.
Zapach:
Naturalny z nagietkiem w tle. Mojego nosa nie razi, ale amatorki słodkich i chemicznych zapachów nie będą zachwycone.
Konsystencja:
Gęścioch stulecia. W opakowaniu. Na skórze zmienia swoją konsystencję na rzadszą (efekt olejków w składzie), dzięki czemu dobrze łączy się ze skórą.
Wchłania się dosyć szybko, ale pozostawia po sobie lekko błyszczącą warstwę, która wbrew pierwszemu wrażeniu wcale nie jest tłusta. Ze względu na zawartość naturalnych olejków produkt może się odrobinę rozwarstwiać (uściślając - na górze wyodrębnia się nieco bardziej tłusta, żółta warstwa), co widać na zdjęciu powyżej - nie jest to jednak wada produktu i nie świadczy o jego zepsuciu się, wystarczy wziąć szpatułkę i wymieszać :) Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ Sylveco nie dodaje tony chemicznych emulgatorów :)
Działanie:
Krem doskonale nawilża, natłuszcza i uelastycznia skórę. Najczęściej używam go na noc, jednak zdarza mi się zaaplikować go o poranku (np. dzisiaj :D ) w dniu sucharka ;) Wbrew pozorom nieźle sprawdza się pod makijaż i wcale nie skraca jego trwałości. Co ważne - działanie nie jest jedynie powierzchowne, a długotrwałe. W momentach większego przesuszu ratuje mnie na długo nawet gdy zaaplikuję go raz na kilka dni.
Wydajność:
Bardzo dobra, do posmarowania całej twarzy wystarczy jedynie odrobinka kosmetyku.
Mam nadzieję, że zdążę go zużyć przed upływem daty ważności.
Skład:
Jak to u Sylveco - naturalny :)
Nawet nie mam co analizować, składniki mówią same za siebie :) Z emulgatorów mamy sodium stearate i citric acid jako regulator pH i naturalny konserwant.
Podsumowanie:
Jestem bardzo zadowolona i na pewno to nie ostatni słoiczek tego kremu :) Marzę jednak o wersji 30ml, którą łatwiej byłoby mi zużyć w ciągu 3 miesięcy :)
+ estetyczna szata graficzna
+ wygodne opakowanie
+ bezproblemowa aplikacja
- rozwarstwianie się, które niektóre osoby może w pierwszej chwili zaniepokoić
+ rewelacyjne działanie
+ wydajność
Czyżby kolejna 5 dla Sylveco? Zdecydowanie tak :) Mam nadzieję, że pozostałe produkty tej marki znajdujące się w moich zapasach otrzymają równie wysokie noty :)
Pozdrawiam prawie weekendowo :)
Skład bardzo zachęca :) Ja nie mam suchej skóry, ale na pewno w końcu skuszę się na jakiś krem Sylveco - pewnie brzozowy :)
OdpowiedzUsuńRecenzowałam go jakiś czas temu - u mnie sprawdza się świetnie :)
UsuńJa tej zimy ze zdziwieniem zauważyłam, że dużo wolniej zaczynam się świecić, kiedy używam na dzień masła kakaowego, niż zwykłego kremu albo samego bb. A cera niby mieszana w stronę tłustej. :D Krem mnie kusi bardzo. :)
OdpowiedzUsuńWbrew powszechnej opinii nawet najtłustsza skóra wymaga nawilżenia... i wtedy mniej się przetłuszcza :)
UsuńAż jestem zaskoczona jego krótkim składem. Ciekawe czy moja skóra polubiłaby się z nim skoro uwielbia olej jojoba solo :)
OdpowiedzUsuńPowinni sprzedawać go w 200 ml opakowaniach jako balsam do ciała. Kupowałabym hurtowo. Świetny! Na mojej twarzy nie sprawdził się aż tak fajnie, bo nie lubię się z olejkiem jojoba. Nawet czystym. Ale na ciało miodzio :D
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem tak krótkiego składu :) Nie wiem czy nie jest dla mnie zbyt naturalny, ale i tak mam ochotę go spróbować.
OdpowiedzUsuńale ładny, krótki skład :)
OdpowiedzUsuńNa noc idealny :-)! Muszę wypróbować kiedyś :-)
OdpowiedzUsuńnie miała jeszcze nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJeden z niewielu kremów, które zużywałam tak szybko i chętnie, że jak zobaczyłam dno, to było mi przykro.
OdpowiedzUsuńTakie uczucie miałam, gdy pompka lekkiego kremu brzozowego wypluła z siebie ostatnią porcję :(
Usuńbardzo lubię produkty marki Sylveco :)
OdpowiedzUsuńna pewno kiedyś do nich powrócę
Chyba nigdzie nic złego na ich temat nie czytałam.
OdpowiedzUsuńA leżą u mnie w zapasach i czekają grzecznie na swoja kolej.