Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieczątkuję. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieczątkuję. Pokaż wszystkie posty

24 października 2014

Rajtuzki we wzorki DIY

Czy inne mamy przedszkolnych dziewczynek, też uważają tak jak ja, że w okresie jesienno- zimowo- wiosennym, rajstopki i rajtuzki to bardzo chodliwy towar. Wyjątkowo szybko się niszczą, brudzą i dziurawią. Już nie mówiąc o ekspresowym wyrastaniu.
Getry z długich, mogą się przeobrazić w 3/4. Spódniczka z długości do kolan, może być przez chwilę mini. Natomiast za małe rajstopki to prawdziwa katastrofa. A jeszcze jak się ma taką wrażliwą osóbkę jak ja, że każdy szew przeszkadza, szczególnie na palcach, to jak się znajdą rajstopki, które pasują i są wygodne, to trzeba brać hurtem. Więc wzięłam od razu 4 pary. Niestety te we wzory były do niczego. Paski, kropki, kwiatki i wszystko razem. Kupiłam więc gładkie z zamiarem ich przerobienia.

Co mi było potrzebne. Oczywiście rajtuzy.


Do tego dwa kawałki tektury o długości i szerokości nogawek. Moje były o pół centymetra szersze.


Do tego nasz motyw, który chcemy umieścić na rajtuzach. Ja swoje wycięłam w plastikowej, sztywnej okładce. Sprawdziło się. Musi to być coś sztywnego i nieprzemakającego jak papier, by farba nie przeciekła.


I oczywiście farby w wybranych przez nas kolorach. Mogą to być specjalne farby do tkanin, lub po prostu dobrej jakości farby akrylowe. Każdymi dobrze mi się robiło. Oraz mała gąbeczka do nakładania tej farby.

Zanim zaczniemy, wkładamy przygotowaną tekturę do nogawek.


Teraz wystarczy przyłożyć nasze wycięte kształty i przemalować gąbeczką zamoczoną w farbie.


A oto efekty.
Kropeczki robiłam gumką na ołówku.




Właścicielka jest zadowolona :)

Pozdrawiam.

21 października 2014

Sukienka

Tą tkaninę kupiłam już bardzo dawno temu. Spodobał mi się ten brudny róż, fajny gatunek, choć nie bardzo wiem co to jest i super cena- 10 zł za metr. Przeleżała w szafie swoje, aby w końcu stać się sukienką dla Tosi. Początkowo tkanina była gładka, serducha znalazły się na niej za moją sprawą.



Uszyłam ją jednego wieczora. Razem z pieczątkowaniem. Istne szaleństwo. Biedny mój mąż. Bo jak mnie tak czasami weźmie, to potrafię do 2.00 w nocy rąbać na maszynie. Na Toście to raczej nie robi wrażenia, ale małżonek czasami się obudzi i nie jest wtedy zadowolony.



 
Tośka wystąpiła w niej na imprezie w sali zabaw. Niestety przez wzgląd na szaleńcze tempo dziecięcych zabaw udało mi się tylko tak ją uchwycić.


Pozdrawiam.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...