Obiecywałam sobie, że przez najbliższy czas nie będę robić z cienizny, ale wpadł mi w ręce szal, który jakieś 3 lata czekał na zmiłowanie - przyrabiałam bordiurę i po kilkakrotnym wyciągnięciu nie tego drutu co trzeba w czasie odwracania robótki i konieczności nabierania spuszczonych oczek, rzuciłam skutecznie szalem na 3 lata. Teraz ma już bordiurę na jednym długim boku, reszta przede mną. To jest mój pierwszy szal z cienkiej nitki, nie jest idealny, będzie mój, bo szkoda pruć. Mam na swoim koncie już kilka szali, a ten będzie taki wspomnieniowy.
Złamię zasadę, że nie pokazuję rozpoczętych robótek, bo ten szal był już kilka razy pokazywany i pewnie już nic mu nie zaszkodzi. Teraz wygląda tak:
W celu pokolorowania tego wpisu kilka ogrodowych fotek. Lubię nasturcje. W tym roku posadziłam ich więcej.
Są tu i jeszcze w kilku miejscach.
Róża najbardziej pnąca zakwitła obficie. Inne kwiatuszki też świetnie sobie radzą.
Pięknie dziękuję za odwiedziny, za komentarze i pozdrawiam wszystkich serdecznie.