Nie ma szala bo jest wdzianko, nr 2. Sprułam szal z włoczki Inga, z ktorej zrobiłam kiedys szal , nie nosilam go prawie wcale, pozatym zaczełam sie zastanawiać dlaczego wybrałam własnie ten kolor, skoro do niczego mi nie pasuje?
Sprułam, wyprostowałam, (wypłukałam w wodzie z dodatkiem odżywki do ŵłosów, dzięki czemu wełna nie gryzie ) i zaczelam robić to wdzianko.
Robilam tydzien, chciałam wykończyc także guzikami ale cieżko mi je bylo tu znaleść, a chciałam żeby pasawały kolorystycznie, szukalam nawet w sklepach ze starociami bo przeciez tam można znaleść wszystko ;)
Ostatecznie guziki zrobiłam szydełkiem, choć nie jestem biegła w nim tak jak co poniektórzy odwiedzający mnie tutaj ( pozdrawiam Tysiąc oczek i włoczek ! ).
Pogoda końcu byla do zdjec, choc mróz był i to spory ..-20.
W koncu to taka kanadyjska wiosna ! ;)