Niewidoczne łączenie nitek w robótce bez zaszywania końcówek
Łączenie nitek w robótce na drutach, czy też szydełkowej to jedna z czynności najmniej lubianych przez dziewiarki ze względu na konieczność zaszywania wiszących końcówek na etapie wykończenia robótki. Czy można tego uniknąć?
Oczywiście, że można. Sposobów jest mnóstwo. Dziś przedstawiam Wam 6 pomysłów na (prawie) niewidoczne łączenie nitek w robótce.
1. Łączenie nitek w robótce przy pomocy igły + filcowanie
Jedną z nitek, które chcesz połączyć nawlekasz na igłę (obojętnie, czy będzie to nitka z nowego motka, czy z tego, który właśnie się skończył). Przewlekasz igłę z nitką przez drugą nitkę tak, jakbyś ją fastrygowała.
Gdy sfastrygowany kawałek będzie mieć już kilka centymetrów (dla bezpieczeństwa proponuję , aby przeszyć ok 4-5 cm), wyciągasz igłę na zewnątrz i usuwasz ją z nitki. Teraz delikatnie pociągasz za przeciwległe końce nitek tak, aby je rozprostować i żeby końcówki jak najmniej wystawały poza „fastrygę”. Możesz też zostawić te końcówki i po prostu przyciąć je później nożyczkami.
Następnie bierzesz odrobinę wody i zwilżasz nią przeszyte miejsce. Pocierasz je dość energicznie między palcami obu dłoni lub kładziesz połączone nitki na wierzchu uda i turlasz po nim wewnętrzną częścią dłoni. Chodzi o to, aby nici się sfilcowały i połączyły – wystarczy, że zrobią to nieznacznie, więc nie staraj się zafilcować ich na śmierć, bo będzie to później widać w robótce.
Voila! Można kontynuować dzierganie.
Zastosowanie
Łączenie nitek przy pomocy igły + filcowanie z przyczyn oczywistych sprawdza się tylko przy włóczkach z włókien zwierzęcych (wełna, alpaka, moher naturalny, angora naturalna, wełna jaka lub wielbłąda). Włóczek z włókien roślinnych (bawełna, włóczki bambusowe, z włókien pokrzywy) i sztucznych (akryl, poliester itp.) po prostu nie da się sfilcować. Połączenie w takim przypadku byłoby zbyt niestabilne.
Tę metodę polecam także, jeśli dziergasz coś z włóczki średniej grubości lub dość cienkiej, ale nie włóczki typu „lace” na przykład. Oczywiście, jeśli lubisz operacje chirurgiczne, to w „lace” też się sprawdzi, jednak fastrygowanie tak cienkiej niteczki drugą bywa wyzwaniem dla cierpliwości i oczu. Natomiast w przypadku grubych włóczek metoda ta nie działa zbyt dobrze, ponieważ zgrubienie po filcowaniu jest naprawdę dobrze widoczne. W takim przypadku rekomenduję metodę nr 2:
2. Łączenie nitek rozszczepionych + filcowanie
Bierzesz końcówkę włóczki z motka, który właśnie się skończył i delikatnie rozkręcasz jej splot na długości ok. 4-5 cm. Starasz się podzielić włóczkę mniej więcej na pół. Analogicznie podstępujesz z włóczką z nowego motka. Następnie, tuż przy końcu rozkręconej części, obcinasz krótko jedną połowę nici. Jeśli włóczka składa się z nieparzystej liczby nitek, np. z 5, to dzielisz ją w stosunku 3:2 i przy jednej końcówce obcinasz tę „połowę” złożoną z 3 nitek, a przy drugiej tę z 2 nitek.
Teraz delikatnie skręcasz ze sobą obie końcówki. Zwilżasz je wodą i filcujesz tak, jak w pierwszej metodzie. W efekcie powinien powstać połączony odcinek o takiej samej grubości jak reszta włóczki (niestety na mojej próbce nici się nieco przesunęły i widać ten moment „przejścia” – ale jeśli przyłożysz się bardzie niż ja, to włóczka powinna sprawiać wrażenie jednolitej).
Zastosowanie
Podobnie, jak w pierwszym przypadku, jest to świetna metoda łączenia włóczek z włókien pochodzenia zwierzęcego. Można ją wykorzystywać do łączenia włóczek w robótce o średniej i dużej grubości (zwłaszcza w przypadku tej ostatniej). Nie nadaje się do włóczek typu 1-ply z tego względu, że składają się one tylko z jednej nici, czyli nie można ich rozkręcić. Włóczki tego typu można jednak z powodzeniem łączyć metodą nr 1.
Metodę nr 1 i 2 stosuję przy łączeniu nitek w robótce o jednolitym kolorze, ale jeśli nie przeszkadza Ci, że w swetrze pojawi się kilka dwukolorowych oczek, to można oczywiście także wykorzystać ją przy dzierganiu różnobarwnymi włóczkami.
3. Łączenie nitek w robótce metodą rosyjską
Końcówkę włóczki z motka, który właśnie się skończył nawlekasz na igłę. Włóczkę zwijasz w pętelkę i wbijasz igłę kilka centymetrów od końca, fastrygując na długości kilku centymetrów (2-3). Wyciągasz nitkę z igły, przycinasz zbyt wystającą, przefastrygowaną końcówkę. Igłę nawlekasz na włóczkę z nowego motka. Przekładasz ją przez pętelkę powstałą z pierwszej włóczki i znów: wbijasz kilka centymetrów od końcówki i fastrygujesz. Przycinasz druga końcówkę. Nitki zostały połączone.
Na zdjęciach instruktażowych robiłam dość duże pętelki, żeby dobrze było widać, na czym polega ta metoda. W praktyce robótka będzie wyglądać ładniej, jeśli wbijesz igłę jak najbliżej i zrobisz naprawdę maluteńkie pętelki. Powinny być tylko tak duże, żeby można było przez nie przeprowadzić drugą nić.
Zasosowanie
Metoda rosyjska jest dość uniwersalna i sprawdza się zarówno przy włóczkach dość cienkich, jak i grubych. Unikałabym jej tylko w przypadku włóczek śliskich (bambus, niektóre odmiany jedwabiu), bo jeśli zaszycie pętelki będzie dość krótkie, to wszystko może się łatwo rozejść.
4. Magiczny węzeł nr 1
Wygląda na metodę dość skomplikowaną, ale łatwo go wykonać, zwłaszcza, gdy pod ręką masz zdjęcie instruktażowe. Należy po prostu ułożyć nici na sobie w sposób widoczny powyżej (zwróć uwagę na to, w których miejscach włóczka przechodzi nad, a w których pod drugą nitką). Następnie trzeba przepleść końcówki tak, jak przedstawiono to na drugim zdjęciu i zawiązać węzły.
Teraz chwytasz palcami końce nitek (te, które biegną do motka i do robótki) i pociągasz w kierunkach wskazanych przez strzałki na zdjęciu. Jeśli porządnie pociągniesz, powstanie zgrabny supełek. Wolne końcówki nitek trzeba dość krótko przyciąć, by nie rzucały się w oczy. O tak:
Mogę się też podzielić z Tobą moim osobistym (bolesnym) doświadczeniem w kwestii stosowania tej metody. Nie przycinaj nitek zbyt krótko przy węźle, zwłaszcza, jeśli dziergasz z bawełny merceryzowanej lub innych dość śliskich włóczek. Ja tak zrobiłam i moja letnia sukienka zaczęła się dziurawić jeszcze zanim skończyłam ją dziergać. Po prostu supełki elegancko się rozsupłały. Ta sama uwaga dotyczy dwóch poniższych metod.
5. Magiczny węzeł nr 2
Chwytasz końcówki obu włóczek między palec wskazujący a kciuk lewej dłoni tak, aby były ułożone równolegle do kciuka. Bierzesz jedną z nitek w palce prawej dłoni i owijasz nią dwa razy kciuk wraz z nićmi, zaczynając od siebie w kierunku na zewnątrz.
Następnie nić, którą owijałaś kciuk przeprowadzasz między kciukiem a dwiema końcówkami nitek ułożonymi równolegle do niego. Nić przytrzymujesz sobie np. między palcem wskazującym a środkowym lewej dłoni, a prawą dłonią zawijasz końcówki włóczek i wsuwasz je między kciuk, a poprowadzoną poprzecznie włóczkę. Delikatnie wysuwasz kciuk. Powinna powstać taka konstrukcja:
Pociągasz końcówki nici tak, by supeł się zaciągnął. Jeśli jesteś mańkutem, podmieniasz sobie ręce w opisie, żeby było wygodniej 😉
Tak prezentuje się gotowy węzeł przed i po przycięciu końcówek.
6. Węzeł tkacki
W tym przypadku opis chyba nie jest specjalnie potrzebny. Układasz końcówki włóczek tak, jak na zdjęciu i zaciągasz, a następnie przycinasz krótko końcówki.
Węzeł tkacki to uniwersalna, szybka i prosta metoda łączenia nitek w robótce. Najlepiej sprawdza się, gdy używasz włóczek puchatych, z włoskiem maskującym przycięte końcówki, albo włóczek boucle (bo jednak węzełek nie jest taki całkiem niewidzialny).
Na tym nie wyczerpuje się mój zasób wiedzy na temat łączenia nitek w robótce, ale myślę, że jak na ten raz, wystarczy. A jakie są Wasze ulubione metody?
-
Rosyjski zdecydowanie przy magicznych supelkach magicznie pojawialy sie dziury bo mi tez puszczaly wiazania.ale na pewno sprobuje 1 metode choc wyglada na troche czasochlonna.
-
Pouczajace.
Ja ostatnimi czasy preferuje magiczny wezel nr 1, ale tez przekonalam sie, ze nitki lubia sie rozsuplywac. Co dziwne- bawelna ladnie sie suplala, ale merynos- co jeszcze dziwniejsze- rozsupluje mi sie namietnie. Musze sprobowac go sfilcowac, bo to grubosc sock wiec bez zjezdzania grubosci sie da bez problemu -
Bardzo przydatne informacje zebrane w jednym miejscu to dobra ściągawka dla robótkujących 🙂 Ja dodałabym jeszcze tzw. węzeł koronkarski. Dobrze opisany jest np. tu: http://szufladazkoronkami.blogspot.com/2014/08/weze-koronkarski.html
ale spotkałam się z nim już kilkukrotnie na różnych stronach.
Pozdrawiam 🙂 -
Oj, Kochana dziękuję Ci bardzo :))) Cudnie to przygotowałaś i naprawdę dużo się nauczyłam.
Ja też do tej pory , tak jak dziewczyny powyżej piszą, stosowałam metodę magicznego wiązania nr 1 i też mi się czasami rozsupływały węzełki albo przechodziły na drugą stronę. Stosuję nadal tą metodę ale nie obcinam końcówek i je wplatam szydełkiem . To jest o tyle lepsze od tradycyjnego wiązania, że przez magiczne wiązanie nitki leżą na boki więc łatwiej je wpleść i nie wyłażą. Teraz będę stosowała metodę ,którą pokazałaś jako pierwszą z tym filcowaniem. 🙂
Dziękuję Ci bardzo 🙂 Miłego weekendu 🙂 -
ha, węzeł tkacki mocno mi przypomina żeglarską „ósemkę” – nie do rozwiązania! Bardzo przydatne porady, dzieki!
-
Ale ciekawostka :O
choć zazwyczaj łączę nitki najzwyklejszym węzełkiem i potem wrabiam końce w robótkę, tak że prawie śladu nie ma 😉 to z pewnością wypróbuję opisane tu magiczne sposoby 🙂 szczególnie pierwszy i drugi mnie zainteresował 🙂
bardzo ciekawy post! dzięki 🙂 -
do tak pięknej bezkońcówkowej lewej strony robótki jak znalazł byłoby wrabianie wzoru bez przeciągania nitek (post z gwiazdą). Obiecałaś… Proszę, proszę
-
Bardzo z góry dziękuję!
-
Dzięki Tobie, Herbi wreszcie mogę śmiało powiedzieć, że istnieje wspólny mianownik hobby mojego i mężowskiego. Niech żyją węzły marynarskie!
-
super poradnik,na pewno skorzystam.Magdalena
-
Super! właśnie skorzystałam z metody filcowania nr 2 i chyba bedzie to moja ulubiona metoda:) jakoś węzełki zawsze mi rozplątują, albo nieładnie wyglądają. Pozdrawiam serdecznie
-
Jestem w trakcie robienia czapki na drutach z Alpaki. Zastosowałam magic knot i ku mojemu zdziwieniu za jakiś czas supełki się rozwiązały. Powiem, że byłam bliska płaczu. Zastosuję metodę nr 1 i zobaczymy.
-
Bo alpaka wredna jest, i sprężysta jest i żaden supełek jej nie zwiąże…. Najlepiej zostawić dłuższe końcówki i je później wszyć na lewej stronie.
-
Dziękuję za wskazówki, na pewno skorzystam, bo szkoda, aby włóczka się marnowała. Muszę zostawić długie nitki i po prostu wszyć.
-
-
Komentarze