A któregoś dnia napisała ..."chociaż mlecze wstaw"...
Grażynko, mogą być takie? i serdecznie dziękuję za wszystko.
Szczerze powiem, gdy wchodziłam na swój blog już miałam dosyć tej malinowej kamizelki. Jeszcze trochę i obrzydziłabym sobie ją całkiem, nie tylko na blogowym obrazku.Grażynko, mogą być takie? i serdecznie dziękuję za wszystko.
Ponieważ wiosna jest wreszcie na cały gwizdek, więc dużo czasu spędzam w naszym małym ogrodzie. Mam nadzieję, że wszystko ładnie wyrośnie i nie będzie suszy, jak przez ostatnie 3 lata. W wyniku przymrozków w okolicach Zimnej Zośki ucierpiały magnolie - różowa jakoś sobie poradziła, ale cytrynowa... aż żal na nią patrzeć.
Sterta kolorowych kołnierzyków będzie chyba odpowiednim towarzystwem dla mleczów - kupka kwiatków i kupka kołnierzyków.
Kołnierzyki to dobry sposób na wykorzystanie resztek włóczek. Zrobiłam jedne większe, drugie mniejsze, np. dla mamy i córki.
Z kupki wydłubałam jeden... wydziergany z włóczki Drops Delight, kolor chyba nr 11.
W ramach małych form powstała tunika/sukienka w kolorze miętowym dla Małej Damy. Włóczka to SMC Extra Soft Merino Fino (Superwash), 50g/175m, druty 4mm. Model oparty na niebieskich kropkowanych kamizelkach zrobionych jakiś czas temu (dwa posty poniżej). Myślę, że będzie pasować na 5/6- latkę.
W ramach nauki nowych technik, tym razem podwójna dzianina żakardowa/double knitting. Wreszcie, bo już mi się wydawało, że nic z tego nie będzie, zaczęłam robić szalik, w chłodniejsze dni do niego wracam, więc przybywa bardzo wolno. Dziergam też szal z cieniutkiej wełenki. Obydwie robótki pokażę, gdy zrobię - jeżeli coś pokażę w trakcie dziergania, to potem nigdy tego nie skończę.
Ponieważ z weną nie jest jeszcze dobrze, więc z wykonaniem innych zaplanowanych projektów zaczekam.
Wraz z pozdrowieniami pięknych wiosennych dni życzę.