- Taaaaak.. - odpowiada bez namysłu. Kocham ten delikatny entuzjazm w jego głosie.
- To jutro, jak się obudzisz, na Twojej szklance będzie czekał na Ciebie malutki miś.
Miś wesoły, bo robiący fikołki.
Wcześniej tak sobie piło się z "pustej" szklanki,
a misiowa weselsza i bez obaw może kąpać się w zmywarce.
pozdrowienia
aga ("koleżanka szklanka" - hehe, tak na jednych WSPANIAŁYCH wakacjach zostałam nazwana przez moją przyjaciółkę "zbyszka-kieliszka")