Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haruni. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haruni. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 3 kwietnia 2012

Kot w worku czyli róż indyjski

Tytuł niby bez sensu, ale sens ma. Kotem w worku jest włóczka, która inaczej wygląda jako włóczka, a inaczej w robótce. Nigdy nie wiesz, jaki będzie efekt końcowy.



Z rozpędu zapomniałam o danych technicznych:
Włóczka - Smil Mohair - 100 g
Druty - 3,5 mm

Jak już wspominałam, każdy motek to zaskoczenie - Nie tylko różnią się fakturą, ale i długością nitki w motku. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że wystarczył motek na chustę i nie musiałam niczego dokładać, a chusta jest większa niż normalnie.

piątek, 7 października 2011

Powtarzam się

Ponownie haruni, tym razem z  zielonego simil mohairu, muszę przyznać, że choć włóczka pospolita, to jednak lubię z niej robić. Oczywiście, posiadam zapasy niemałe tego dobra i muszę stwierdzić, że to "włoskie cudo" jest za każdym razem inne w swojej "konsystencji" - różne skręty, różne długości kłaczków, czasem w  ogóle ich nie ma. Tym razem zielony simil moher jak ogolony. Gdzie mu do jakiegokolwiek moheru, ale mnie to nie zraża. Na czapki, chusty i kominy się nadaje, bo z użytkownikiem współpracuje przyjaźnie, nie gryzie.
I pora na dane techniczne haruni:
włóczka simil mohair - 2 motki ( wychodzi jeden i odrobina)
1 motek - 100g / 357 m
druty 4 mm
rozmiar chusty - 62 cm x 128 cm


Tym razem nie użyłam żelazka do blokowania. Chustę wyprałam, pozwoliłam jej odcieknąć z grubsza na sitku do odcedzania makaronu ( u mnie w domu "toto" nazywa się durszlakiem) , a następnie rozłożyłam wygładzoną, bez przypinania, na dużym ręczniku. Przeleżała do wyschnięcia i powiem, że z efektu - chodzi o blokowanie, jestem zadowolona. 

niedziela, 25 września 2011

Haruni inaczej

Inaczej, bo cieniowana, ale to zasługa włóczki a nie mojego pomysłu. Kupiłam, zrobiłam. Odcienie od czarnego do jasnego popielu.
Dane techniczne:
Mohair Alize Super Kid - 1 motek - 50 g - 547 yds - zostało małe co nieco.
druty - nr 4 mm choć zalecane to 2,5 - 3 mm (Zalecam grubsze)
Rozmiar:
szerokość - 140 cm
długość - 66 cm

w wersji saute

i w panierce :-)

Chusta przed blokowaniem, bo ostatni etap robótkowania, to dla mnie droga przez mękę. Może ostatecznie potraktuję haruni żelazkiem, bo to mniejszy ból. 

sobota, 25 września 2010

Haruni

Jeszcze jedno. Wspominałam swego czasu. Farowałam włóczkę samodzielnie, w zasadzie poszłam na żywioł nie mając w tej materii żadnych doświadczeń. Ale ... kto nie próbuje ten nie ma. Chustę ukończyłam dość dawno, ale jak to u mnie bywa, musiała swoje odleżeć.






Dopisek:
Oddałam, a co tam!

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Haruni - finał

Kończenie Haruni nie obyło się bez przygód. Okazało się, że dokupiona sasanka jest zdecydowanie bielsza. Posiadana przeze mnie sasanka, podczas kupna, była wybierana pomiędzy bielą a ecru. Wybrałam biel, ale teraz okazuje się, że jest biały i biały bielszy. Pamiętaj babo, ( to do mnie) nie dokupuj włóczki w ciemno, kiedy ci zabraknie. Dorobiłam resztką innego gatunku i nie widać różnicy, a kupiona sasanka leży i się śmieje z gamonia.
Obiecane fotki:







I książka nagrodowa, którą dziś przyniósł pan listonosz. Usiłowałam sfotografić własnoręcznie, ale okładka z cieniowaniami, trudna do uchwycenia, zatem pożyczam fotkę z blogu Konkursy Książkowe

piątek, 18 czerwca 2010

Badziewności dalsze dzieje ( się )

Robię, doszłam do momentu, w którym to należy zacząć bordiurę, ale robię na drutach 2,5 mm, to mało tego wyszło. Oryginał niewielki jest, ale to co mam na drutach jest czymś mikroskopijnym. Spokojnie mogłam robić przynajmniej na drutach 3 mm. Ale Polak mądry po szkodzie. Nie mogłam to ja próbki zrobić? Mogłam, ale mnie się nie chciało, proszę Państwa. Wersja oryginalna robiona jest chyba na drutach 4 mm.

Mierząc dzieło przez środek - ma toto 31 cm i nie wiem, ile ma mieć. Oryginał ma wraz z bordiurą około 60 cm. Nie chcę wielkiej płachty, nic tylko pozostaje mi odliczyć na tym wykonanym ilość rzędów, jakie potrzeba na bordiurę i zmierzyć.  Dodać szerokość bordiury do wykonanego i wtedy będę wiedziała na czym stoję.

wtorek, 15 czerwca 2010

Haruni z badziewia

 Staram się nie używać takich, hmmm, kolokwializmów - jak pięknie mówią teraz wszyscy politycy, ale szczerze powiem, że wolę wyrażenie badziewie, występujące też w formie badziew, niż kolokwializm. Nowe słówka, a raczej nie nowe a mało używane, kiedy wychyną na światło dzienne rozprzestrzeniają się jak zaraza. I w dobrym tonie jest takichże używać. Ale wracam do tematu. Na forum jedna z "foremek" prosiła o wzór Haruni. Chyba mało kto nie robił tej chusty, w tym ja i chodząca po prośbie ( oj, żartuję, mam nadzieję, że autorka posta sie nie obrazi). Prawdę mówiąc, nie chce mi się wracać do rozpoczętych robótek, bo musiałabym je odkopać, wyszukać notatki ( a zeszytów ci u mnie też dostatek), no to by bezczynnie nie siedzieć, złapałam się za to Haruni. Wspieram się linkami z Ravelry i Osinki. Przed chwilą ktos podał link na forum tłumaczenie Maknety. Może i włóczka, której użyłam to badziewie, ale za to jak pięknie wygląda - Simil Mohair z delikatnymi przebarwieniami. Nie opowiadałam jak to kiedys na allegro kupiłam wór włóczki za stówkę? Jak to zobaczyłam, kiedy przyszła paczka, to padłam - do końca życia tego nie zużyję. Ale do Simila mohaira słabośc czuję, choć badziewne to :-)
Oto 25 rządków Haruni:

Dopisek:
Dziękuję za głaski, ale mnie by postawić w pionie to kopa trzeba, albo czasu. Cóż, co nas nie zabije to nas wzmocni. Święte słowa! Ale idzie ku lepszemu, cóż za cudowny proces - zapominanie, choć czasem człowiek pragnie całkowitej amnezji. U mnie pogoda, a u Was?