Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inne. Pokaż wszystkie posty

środa, 30 stycznia 2019

Przeczytane w styczniu.

Styczeń minął jak z bicza strzelił:) Na blogu mnie prawie nie ma, czasu brak totalnie na pisanie. Na szczęście czytam niewiele mniej niż dotychczas. W styczniu udało mi się przeczytać:

1. "Klub niewiernych" - Agnieszka Lingas-Łoniewska, Daniel Koziarski 
 Książka o zdradzie, samotności i rozwiązłości. Kilku bohaterów, internetowe znajomości i morderca czatujący na spragnione wrażeń kobiety. Szczerze, nie porwała mnie ta powieść. Nie utożsamiałam się z bohaterkami, które myślały głównie o seksie. Nie przekonały mnie także motywy mordercy. Dla mnie była to średnio ciekawa lektura.

2. "Najszczęśliwsza" - Max Czornyj
Całkiem wciągająca . Główny bohater dostaje wiadomość od żony, która została brutalnie zamordowana cztery lata wcześniej. Historię poznajemy dzięki pierwszoosobowej narracji Dawida. Trzyma w napięciu, dobrze się czyta.

 3. "Wiara, miłość, śmierć" - Peter Gallert, Jorg Reiter
Recenzja tutaj.

4. "Filary świata" - Anne Bishop
Recenzja tutaj. 

5. "Nic nie mów" - Naomi Ragen
Niełatwa lektura, którą męczyłam dość długo. Nie wciągnęła mnie, chociaż porusza ciekawy temat. Do szpitala trafia mały chłopczyk z bardzo ciężkimi poparzeniami. Chwilę później trafia tam także jego brat. Policja podejrzewa, iż sprawcą może być matka. Książka podzielona jest na rozdziały, w których policjanci próbują dorwać sprawcę, oraz na te,w których matka siedmiorga dzieci opowiada nam swoją historię. Dobra, niełatwa opowieść.

6. "Skradzione laleczki" - Ker Dukey, K.Webster
7. "Zaginione laleczki" - Ker Dukey, K.Webster
Po tej serii spodziewałam się zbyt wiele. Bardzo pozytywne recenzje sprawiły, iż oczekiwania były duże. Miał być mocny thriller a dostałam erotyk z wątkiem psychologicznym. Nie to, żeby książki były złe. Czyta się bardzo szybko i przyjemnie, natomiast fabuła jak dla mnie bardziej pod romans podchodzi niż pod thriller. Obie części można spokojnie przeczytać w dwa dni, gdyż krótkie rozdziały, lekkie pióro i pierwszoosobowa narracja sprzyjają szybkiemu czytaniu. Całkiem niezłe, niemniej nie tego oczekiwałam.

 8. "Trzecia" - Magda Stachula
Na początku myślałam, że powieść będzie o zdradzie i trójkącie. Na szczęście trzecia znaczy zupełnie coś innego. Podobała mi się ta powieść, chociaż nie jest pozbawiona wad. Zakończenie mnie zaskoczyło a to duży plus. Kilku bohaterów, każdy pokazany w narracji pierwszoosobowej. Sporo psychologii.



9. "W pułapce" - Magda Stachula
Nie wiem czy to wina tego, że czytałam jedną książkę autorki po drugiej, ale ta powieść mnie wkurzała straszliwie. Zarówno jedna z bohaterek, jak i schematyczność powieści, działały mi na nerwy. Identycznie jak w poprzedniej książce, narracja jest pierwszoosobowa dla każdego bohatera. Dwa miasta, dwie różne kobiety, podobne przeżycia. Sprawca. I ona, właśnie porwana. Książka nie jest zła i na pewno zadowoli tych, którzy nie czytają zbyt wiele thrillerów, są fanami autorki, lubią psychologiczne portrety.

 

I to by było na tyle. Spadłam poniżej dziesięciu książek, co zdarzało mi się tylko w sezonie. Teraz pewnie już tak będzie. Trudno. Od początku roku powzięłam mocne postanowienie, że będę czytała tylko swoje książki z półki oraz na czytniku. Jak na razie mi się to udaje:)



niedziela, 30 grudnia 2018

Pożegnanie roku 2018

Rok 2018 nie różnił się u mnie zbyt wiele od roku poprzedniego. Było kilka stresów więcej ale wszystko już ogarnięte i w nowy rok wchodzę z nowymi nadziejami. W tym roku córka wyjechała na studia, co było dla mnie sporym przeżyciem, i pomimo posiadania innych dzieci czuję syndrom opuszczonego gniazda:D Jednak widzę, że Warszawa jej służy, studia się podobają, więc czegóż chcieć więcej. Z kolei ja w tym roku straciłam pracę. Było to dla mnie lekkim szokiem i wprawiło mnie w panikę, bo w moim wieku nie jest łatwo znaleźć pracę pomimo sporego deficytu pracowników na rynku pracy. No cóż, szef też człowiek, więc ma prawo do emerytury, jednak likwidacja zakładu pracy sprawiła, że w moim domu doszli do wniosku, iż jestem ostro szurnięta. Postawiłam sobie cel - nie dopuszczenie do siedzenia na zasiłku ani minuty - i siedziałam godzinami na internecie rozsyłając CV.  Opłaciło się, bo nowy rok zaczynam nową pracą. Jedna umowa kończy się 31.12 a druga zaczyna 02.01, ani dnia na zasiłku:D Jednak stres związany z poszukiwaniami sprawił, że prawie opuściłam bloga. Kompletnie nie mogłam się skupić na czytaniu, o pisaniu nawet nie wspomnę. Za to wciągnęłam się w oglądanie seriali, czego na co dzień nie robię, i tym sposobem ostatnie dni przed świętami spędziłam na oglądaniu wszystkich sezonów "Gry o tron".

Styczeń - ferie u babci:) W ruch poszły gry planszowe i puzzle oraz książki.
Za najciekawszą książkę przeczytaną w styczniu uważam "Cień bestii" - Cody McFadyen



Luty to studniówka córki.
spacery
i robienie placków:)
Najlepszą książką lutego jest zdecydowanie "Historia złych uczynków" - Katarzyna Zyskowska i jednocześnie jest to jedna z najlepszych przeczytanych w tym roku.
Marzec to wygrana olimpiada córki
i rozkoszowanie się pierwszym porządnym słonkiem
W marcu największe wrażenie zrobiła na mnie "Córki smoka" - William Andrews



Kwiecień w tym roku zachwycał ciepłem, więc wolny czas to głównie spacery.
oraz urodziny męża
W kwietniu czytałam mniej, najciekawsza była moim zdaniem "Pierwszy róg" - Richard Schwartz



W maju powoli w Ustroniu budzi się życie, korzystamy więc z pootwieranych na majówkę atrakcji.

Majową super lekturą okazała się "Radykalni. Rebelia" - Przemysław Piotrowski



Czerwiec. Koniec roku szkolnego
cykanie zdjęć na spacerach

I "Mała baletnica" - Wiktor Mrok, która była zdecydowanie najlepszą książką tego miesiąca.

Lipiec i sierpień to czas, kiedy czasu u mnie brak na wszystko. Tak było przynajmniej do tej pory.
W lipcu wyróżniam "Miejsce egzekucji" - Val McDermid
w sierpniu "Siedem minut po północy" - Patrick Ness



Wrzesień to wreszcie znowu puste plaże
a najbardziej przypadła mi do gustu "Runa" - Vera Buck



Październik i jego kolory
i ja:)
oraz świetna książka "Małe ogniska" - Celeste Ng



W listopadzie miałam kryzys, bo to był ostatni miesiąc mojej pracy. Pogoda nie sprzyjała spacerom, więc zdjęć brak. Wrzucam więc pożegnalną fotkę z tego miejsca.
Listopadową książką jest "Ana" - Roberto Santiago. Druga powieść, która wywarła na mnie ogromne wrażenie w tym roku.
I doszliśmy do kończącego się właśnie grudnia:)
W oczekiwaniu na busa doprowadzam syna do szału swym durnym zachowaniem.
Wizyta u mojej mamy
robienie stroików na szkolny kiermasz
spacery

no i święta
Grudniową lekturą jest "Portret rodzinny" - Jenna Blum






I tak w skrócie wyglądał mój rok. Przeczytałam w sumie 114 książek, w większości byłam zadowolona, nie trafiłam na jakąś strasznie złą powieść, dlatego nie będę żadnej wytykać palcem. Za najlepsze uważam dwanaście wymienionych powyżej, z czego na pierwszym miejscu stawiałabym "Historię złych uczynków". Nie robię wykresów, porównań, nie mam pojęcia ile przeczytałam stron. I szczerze - mam to w nosie. Czytelniczo uważam ten rok za udany i życzę sobie, a także Wam, by w przyszłym roku trafiały się same dobre, satysfakcjonujące lektury:)

Mam nadzieję, że ktoś z Was dotrwał do końca, bo chciałabym Wam życzyć spełnienia wszelkich marzeń, tych dużych i tych malutkich, w nadchodzącym Nowym 2019 Roku. Oby wszystko szło po Waszej myśli, choroby Was omijały a szczęście wychylało się z każdego zakątka Waszej codzienności:) Do siego roku:*
Gośka