"Potem wielokrotnie wspominał ten moment. Przestał działać automatycznie, ruch - odruch. I to nie dlatego, że była jeszcze dzieckiem. Bo gdyby zrobiła cokolwiek - zaczęła krzyczeć, uciekać - pognałby za nią jak pies i dopadł. Jak tamtych dwoje."
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2012
Ilość stron:256
Kraj:Polska
"Potem. Pamiętała, że śmierdział potem."
Pierwsze spotkanie z prozą Joanny Jodełki uważam za udane. "Kamyk" nie ma zbyt wielu pozytywnych recenzji, jednak ja byłam zadowolona z lektury.
Daniel Koch jest zwykłym facetem. Sumiennie wykonuje swoją pracę, mieszka sam, od czasu do czasu spotyka się z jakąś kobietą, nie nawiązując trwalszych relacji. Kiedy przypadkowo ląduje w mieszkaniu intrygującej Ewy, nie ma pojęcia, że ta wizyta zmieni jego światopogląd i życie.
Pracodawca Daniela zostaje zamordowany, Ewa, ciężko ranna trafia do szpitala, a Daniel, wbrew swojej woli, zostaje opiekunem dwunastoletniej, niewidomej dziewczynki, która była świadkiem strzelaniny.
Przyznaję, początkowo miałam problem ze stylem autorki. Skacze po sytuacjach, przedstawia dość chaotycznie bohaterów. Nie mogłam się wczytać. Na szczęście ta sytuacja nie trwa długo.
"Kamyk" to bardziej książka obyczajowa niż kryminał. Czytelnik nie uświadczy tu prowadzonego śledztwa, policjantów mamy jak na lekarstwo, choć teoretycznie poszukujemy sprawcy morderstwa i postrzelenia. Nie jest trudno wpaść na prawidłową odpowiedź, i nie to jest najważniejsze w tej powieści. Autorka bardzo fajnie ukazała przemianę, jaka zachodzi w głównym bohaterze. Daniel na początku jest facetem, który unika wszelkiego zaangażowania. Dobrze wykonuje swoją pracę, lubi porządek i działanie zgodne z planem. Nagle wszystkie jego plany popadają w ruinę. Zmuszony poradzić sobie z niespotykaną sytuacją, zagubiony i wkurzony, staje na wysokości zadania, biorąc na siebie odpowiedzialność na niewidomą dziewczynkę, która go nie znosi. Kamyk zachodzi mu za skórę, zmienia go niezauważenie w kogoś, kim mężczyzna nie chce być. A ona? Kamila w pierwszej chwili nie budzi sympatii. Co z tego, że jest niewidoma, skoro zachowuje się jak rozwydrzony gówniarz? Daniel nie ma z nią lekko. Jednak z czasem dziewczynka wzbudziła mój podziw a jej zachowanie wytłumaczyłam sobie przerażeniem sytuacją, w jakiej się znalazła.
Jak już wspominałam, powieść nie jest typowym kryminałem, choć pod koniec nie zabrakło emocjonującej akcji. Wątek kryminalny jest łatwy do przewidzenia, niemniej książkę czytałam z dużym zainteresowaniem. Polubiłam głównych bohaterów, czasami uśmiałam się z dialogów, ogólnie jestem zadowolona z lektury i na pewno sięgnę po inne utwory autorki.