Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Niemcy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Niemcy. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 3 października 2019

"Szczęście dla zuchwałych" - Petra Hulsmann


"- Decyzja, jaka jestem i kim jestem, zależy wyłącznie ode mnie, Sam."

Tłumaczenie: Agnieszka Hofmann
Wydawnictwo: Initium
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 512
Kraj: Niemcy 

 Nie od dziś wiadomo, że życiem każdego człowieka rządzi strach. Strach przed odrzuceniem, ośmieszeniem, brakiem akceptacji, chorobą. Ludzkie strachy można wymieniać w nieskończoność, i choć ciężko nam się do tego przyznać, większość z nas jakiemuś strachowi się poddaje. Nie inaczej jest z główną bohaterką powieści, Marie Ahrens, która poddając się strachowi, zamieniła swoje życie w ciąg imprez, zabaw, płytkich znajomości i niezobowiązującego seksu. Muszę przyznać, że wystraszyłam się, iż ta postać zupełnie nie wzbudzi mojej sympatii. Na szczęście nie miałam racji i Marie bardzo szybko zawładnęła moim sercem Pozornie pusta lala, w obliczu tragedii, jaka dotknęła jej siostrę, stanęła na wysokości zadania i okazała się kimś, kogo sama chciałabym mieć w podobnej sytuacji przy sobie. 

sobota, 22 czerwca 2019

"Oko pustyni" - Richard Schwartz

" - Nie jestem bohaterem  - oznajmiłem. - Nigdy nim nie byłem. Zawsze tylko mi się wydawało, że nie mam wyboru, że muszę robić to, co robię."

Tłumaczenie: Agnieszka Hofmann
Wydawnictwo: Initium
Cykl: Tajemnica Askiru (tom III)
Rok wydania: 2019
Ilość stron:413
Kraj: Niemcy

"Człowiek, który mnie szkolił, zawsze powtarzał, że najlepsza wojna to ta, która nie wybuchła."

Trzecia część przygód Havalda i jego drużyny ponowie zabrała mnie do Basarajnu. Bohaterowie uwikłali się w polityczne intrygi, jednocześnie próbując pozałatwiać swoje sprawy, odkryć tajemnicę portali oraz uniknąć śmierci z rąk nieznanego wroga. Główne skrzypce oddano tu Havaldowi, którego jest w tej części zdecydowanie najwięcej. I jest to również najspokojniejszy z dotychczasowych tomów.

niedziela, 3 lutego 2019

"Cela" - Jonas Winner

" - To był tata, prawda?" - wyszeptałem. - To on kazał ci się dziś mną zająć, zająć szczególnie."

Tłumaczenie: Agnieszka Hofmann
Wydawnictwo: Initium
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 350
Kraj: Niemcy

"Cela" to książka budząca we mnie sprzeczne emocje. Z jednej strony niesamowicie mnie wciągnęła, można powiedzieć, że należy do tych nieodkładalnych. Z drugiej strony, powieść ma mocno niedopracowane dialogi i dosłownie zero charakterystyki postaci. Niemniej chyba mogę stwierdzić, że książka mi się podobała, głównie za sprawą klimatu.

Głównym bohaterem, i jednocześnie narratorem, jest jedenastoletni Sammy, który wraz z rodzicami, bratem oraz opiekunką, przeprowadza się do starej dzielnicy Berlina. Wielki, stary dom otoczony rozległym i zaniedbanym ogrodem, staje się areną dramatu i szaleństwa. Wiecznie nieobecna matka, ojciec podrążony w tworzeniu demonicznej muzyki, brat pochłonięty własnymi sprawami, trwające właśnie wakacje sprawiają, że Sammy, pozostawiony sam sobie, potwornie się nudzi. Pewnego razu śledząc ojca trafia do podziemnego tunelu, w którym odkrywa uwięzioną dziewczynkę. Przerażony chłopiec próbuje powiedzieć rodzinie o swoim odkryciu, tajemnica go dusi, podejrzenia doprowadzają do szaleństwa. Kiedy wreszcie wybucha i prawda wychodzi na jaw, okazuje się, że cela w tunelu jest pusta a po dziewczynce nie ma żadnego śladu.

wtorek, 15 stycznia 2019

"Wiara, miłość, śmierć" - Peter Gallert, Jörg Reiter

"Patrzył w dół, na rzekę. Była cholernie daleko. Obaj w milczeniu stali nad przepaścią. Cały świat się zatrzymał, tylko rzeka nadal płynęła, równomiernie i niepowstrzymanie."

Tłumaczenie: Anna Bittner
Wydawnictwo: Initium
Cykl: Kroniki Martina Bauera (tom 1)
Rok wydania: 2019
Ilość stron:416
Kraj: Niemcy


Martin Bauer. Policyjny duszpasterz. Kochający mąż i ojciec. Postać zdecydowanie wyróżniająca się spośród bohaterów powieści kryminalnych. Kiedy go poznajemy, interweniuje przy próbie samobójczej. Funcjonariusz policji stoi na moście, widać jego determinację do wykonania ostatniego w swoim życiu skoku. Co robi Martin Bauer by odwieść go od tego ostatecznego czynu? Skacze pierwszy, zmuszając zaskoczonego policjanta do akcji ratowniczej. Martin jest przekonany, że jego taktyka odwiodła policjanta od myśli samobójczych, jednak kilka godzin później dowiaduje się, że ten skończył ze sobą na wielopoziomowym parkingu. Ogarnięty poczuciem winy ksiądz nie jest do końca przekonany, iż śmiertelny upadek był efektem samodzielnego skoku, a po poznaniu rodziny ofiary nachodzi go coraz więcej wątpliwości. Nie mając uprawnień przysługujących policjantowi, nielubiany przez szefa, za przyjaciółkę mając jedynie dość kontrowersyjną panią komisarz, Bauer wbrew poleceniom i zdrowemu rozsądkowi nie odpuszcza sprawy.

Martin Bauer to naprawdę ciekawa postać. Niegdyś proboszcz, wydalony z parafii za niepokorne zachowanie, sam w pewnym momencie uświadomił sobie, iż nie nadaje się na typowego księdza. Nigdy jednak nie stracił wiary, która jest podstawą jego życia. Wiarą kieruje się również przy teraźniejszym zajęciu. Podnosząc na duchu swoich kolegów z policji, odwodząc potencjalnych samobójców od odebrania sobie życia, pocieszając ofiary wypadków i ich rodziny, Martin czuje się potrzebny, na swoim miejscu i przede wszystkim przekonany, że robi to, do czego przeznaczył go Stwórca. Jest pełen empatii, cierpliwy i bystry. I, jak na księdza, ma w sobie sporo brawury oraz tendencję do pakowania się w kłopoty.  Bardzo polubiłam Bauera, który pozornie niczym szczególnym się nie wyróżnia, budzi jednak ogromną sympatię swoim spokojem, wyważeniem i chęcią niesienia pomocy. To postać, dzięki której możemy przyjrzeć się walce, jaka toczy się w sercu gorąco wierzącej osoby narażonej na codzienne stykanie się z najgorszymi ludzkimi czynami.

niedziela, 21 października 2018

"Drugi Legion" - Richard Schwartz

"Mówi się często, że bogowie stoją z boku i nic nie robią, kiedy człowiek jest w potrzebie. Ale czasami myślę, że my po prostu nie widzimy, co dla nas robią, że godząc się na nieszczęście jednostek, muszą uwzględnić dobro wielu ludzi."

Tłumaczenie: Agnieszka Hofmann
Wydawnictwo: Initium
Cykl: Tajemnica Askiru (tom II)
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 526
Kraj: Niemcy
Tak, tak, tak! Właśnie na taką świetną kontynuację "Pierwszego rogu" liczyłam. Jakże żałuję, że nie mam dostępu do następnej części;(
Akcja "Drugiego legionu" rozpoczyna się trzy tygodnie po wydarzeniach z pierwszej części. Bohaterowie nadal znajdują się w gospodzie Pod Głowomłotem, zastanawiając się nad następnym krokiem, jaki powinni uczynić, by uratować swoje królestwo. Z pomocą przychodzi im Kennard, historyk i mistrz opowieści, który niedawno trafił do gospody. Opowiada im o istnieniu portali, dzięki którym można się poruszać pomiędzy królestwami. Niestety nikt nie wie czy portale jeszcze istnieją, a jeżeli tak, czy zadziałają. Drużyna Havalda ma nadzieję przenieść się do Askiru i na zebraniu  Rady przedłożyć prośbę o pomoc w powstrzymaniu Thalaku. Szóstka śmiałków wyrusza na poszukiwanie portalu, po drodze unikając kilku morderczych pułapek. Osiągają cel, jednak brama przenosi ich w zupełnie inne miejsce. Havald wraz z kompanami ląduje w Besarajnie, mieście położonym na Bliskim Wschodzie. Czeka ich tu nie lada wyzwanie, gdyż w niedługim czasie zostają rozdzieleni, pojmani przez handlarzy niewolników a na karku czują oddech śmiertelnie niebezpiecznego wroga.

środa, 18 kwietnia 2018

"Pierwszy róg" - Richard Schwartz [ Premiera 20 kwiecień ]

"Ludzie często mają poczucie, że spotyka ich za coś kara. To nie klątwa na nas ciąży, to tylko życie."

Tłumaczenie: AgnieszkaHofmann
Wydawnictwo: Initium
Cykl: Tajemnica Askiru (tom I)
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 495
Kraj: Niemcy
"Miłość jest przeceniana - burknęła Zokora. Gdy wszyscy zgromili ją wzrokiem, dodała: - O wiele ważniejsze są szacunek, stałość, zaufanie i uczciwość. Tylko wtedy, gdy współistnieją wszystkie te aspekty, można mówić o prawdziwej miłości; wtedy to jest gran'mo'hara. Błogosławieństwo bogów."
 Zbierz kilkanaście osób w jednym miejscu, mieszając ze sobą rasy, zawody i pochodzenie. Zamknij ich w jednym budynku. Spraw, by nikt nie mógł go opuścić. Pokryj to wszystko śniegiem, mrozem, starymi legendami. Dodaj, poprzez makabryczne morderstwo, poczucie zagrożenia i wszechobecną nieufność. Co otrzymasz? Otóż otrzymasz trzymającą w napięciu, klimatyczną powieść, jaką jest "Pierwszy róg".

Zdawać by się mogło, że osadzając fabułę w jednym budynku, nie można stworzyć czegoś, co przez prawie pięćset stron będzie czytelnika trzymało w garści. No cóż, Richard Schwartz udowodnił, że można. I powiem Wam, że podczas lektury wcale nie odczuwałam, iż jest to debiut autora. Oczywiście książka nie jest idealna, jednak całościowo odebrałam ją bardzo dobrze.

czwartek, 22 lutego 2018

"48" - Andreas Gruber

"Nie zdobywam świata na raz i w całości, ale po kawałku, tak dobrze, jak tylko potrafię." 
Autor: Andreas Gruber
Tłumaczenie: Magdalena Kaczmarek
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Cykl: Maarten S. Sneijder i Sabine Nemez ( tom I )
Rok wydania: 2017
Ilość stron:467
Kraj: Niemcy

W jednym z monachijskich kościołów zostaje znalezione ciało zamordowanej kobiety. Sabine Nemez zjawia się na miejscu zbrodni wraz z kolegami z pracy, i ze zgrozą odkrywa, iż zmasakrowane zwłoki należą do jej matki. Młoda policjantka chwilę wcześniej dowiedziała się od ojca, że jej matka została porwana a on dostał od porywacza zagadkę, której nie udało mu się rozwiązać. Efektem tego są zwłoki jej matki. Zszokowana Sabine odkłada żałobę na później i postanawia za wszelką cenę odnaleźć mordercę.

Maarten S. Snaijder jest analitykiem kryminalnym pochodzącym z Holandii. Ekscentryczny, znienawidzony przez policjantów jest jednocześnie błyskotliwym i tajemniczym mężczyzną, który oddaje swe życie pogoni za psychopatami. Spotkanie Sabine i Maartena doprowadza do ich współpracy, w której nie obejdzie się bez nieporozumień.

Do gabinetu pewnej psychoterapeutki trafia pacjent, skierowany na leczenie przez sąd.  Ten niepozorny z wyglądu młody mężczyzna od początku budzi niepokój lekarki, jednak postanawia ona zająć się dziwnym pacjentem, z którego zrezygnowało już kilku jej kolegów po fachu. Ze spotkania na spotkanie mężczyzna staje się coraz śmielszy.




Tymczasem następne osoby odbierają telefony z zagadką nie do rozwiązania, a każda kolejna ofiara jest zamordowana w bardziej wymyślny sposób.

czwartek, 18 stycznia 2018

"40 godzin" - Kathrin Lange

"Ciemność. Mrok opatula go szczelnie niczym chusta. Otacza tors, biodra, nogi i ramiona. Ma wrażenie, że czuje jego muśnięcia na nagiej skórze. Na nagiej skórze?  Ta myśl sprawia, że zaczyna wątpić w swój zdrowy rozsądek. Dlaczego miałby być nagi? To pytanie krąży w ciemności wypełniając głowę i prowokuje kolejne."
Autor: Kathrin Lange
Tłumaczenie: Miłosz Urban, Anna Urban
Wydawnictwo: Media Rodzina
Cykl: Faris Iskander ( tom I )
Rok wydania: 2017 
Ilość stron:432
Kraj: Niemcy

Berlin. Zbliżają się doroczne obchody Ekumenicznych Dni Kościoła, z tym, że te mają być wyjątkowe, gdyż w mszy kończącej obchody ma uczestniczyć papież. Do Berlina zjeżdżają wierni z całego kraju, policja postawiona jest w stan gotowości, lecz nic nie przygotuje ich na to, co zafunduje im pewien szaleniec.

Faris Iskander jest policjantem pracującym w oddziale do walki z przestępstwami popełnionymi na tle religijnym. Właściwie to w momencie, gdy rozgrywa się akcja, Faris jest zawieszony w czynnościach. Osiem miesięcy wcześniej został on poważnie ranny podczas akcji, w której terrorysta wysadził się wraz z zakładnikami, za który to wybuch policjant czuje się odpowiedzialny. Powoli wraca do siebie, brakuje mu pracy i kolegów, jednak nadal męczą go koszmary i nie jest emocjonalnie stabilny. Pewnego dnia Faris dostaje wiadomość, do której załączony jest film pokazujący ukrzyżowanie człowieka, oraz instrukcje, co musi zrobić, by zapobiec wybuchom na terenie miasta. Zamachowiec jest sprytny, zna procedury i fakty z życia funkcjonariusza, a na zachętę wysadza na jego oczach pociąg pełen ludzi. Jego celem jest msza główna, która ma się odbyć za czterdzieści godzin na stadionie, a zapobiec zamachowi można jedynie odnajdując ukrzyżowanego człowieka, zanim ten umrze.

poniedziałek, 13 listopada 2017

"Lot 7A" - Sebastian Fitzek

Wyobraź sobie, że jesteś w ciąży. Wyobraź sobie, że nadszedł już Twój czas,  taksówka mająca zawieźć Cię do szpitala ma zaraz nadjechać. Jesteś samotną młodą kobietą, przestraszoną nowym doświadczeniem, lecz przede wszystkim martwiącą się o zdrowie swojego dziecka, które musi przyjść na świat poprzez cesarskie cięcie. Jesteś chora na AIDS, którym zaraziłaś się, gdy robiłaś tatuaż w Tajlandii. Głupi młodzieńczy błąd. No więc czekasz niecierpliwie na taksówkę, sprawdzasz czy wszystko spakowałaś, poprawiasz narzutę na kanapie i nagle czujesz silny ból. Skaleczyłaś się w palec, szukasz przyczyny i znajdujesz przymocowaną do oparcia żyletkę. Burza myśli, przyspieszony oddech, próba logicznego wyjaśnienia sytuacji. I nagle odchodzą Ci wody. Panika. Wychodzisz z domu w nadziei, iż taksówka przyjedzie trochę wcześniej. I jest. Szczęśliwa wsiadasz, podajesz adres, lecz po kilku minutach jazdy już wiesz, że coś jest nie tak. Upewniają Cię słowa taksówkarza: Chcę Twojego mleka. Wyobraziłaś sobie? Zastopuj wyobraźnię, bo nie jesteś w stanie się domyślić przez co przeszła bohaterka tej powieści, lecz jeśli Cię to ciekawi, zapraszam do lektury "Lotu 7A".

Wydawnictwo: Amber
Rok wyd: 2017
Stron: 352
Kraj:Niemcy
 Mats stanął przed ogromnym wyzwaniem, jednak nie dopuścił do tego, by przeraźliwy strach przed lataniem powstrzymał go przed wielogodzinnym lotem do córki. Jako psychiatra zna doskonale wszelkie symptomy towarzyszące fobiom i teoretycznie potrafi sobie z nimi poradzić. W praktyce nie wychodzi mu to najlepiej. Przewertował dostępne statystyki, przeanalizował przebieg katastrof, wytypował najbezpieczniejsze miejsca w samolocie. I wykupił cztery miejsca, by w trakcie lotu się przesiadać. Teraz, będąc już wewnątrz tej potwornej maszyny, koncentruje się jedynie na tym, by jakoś przeżyć ten lot. I pewnie wszystko skończyłoby się jedynie na kontrolowanym lęku, gdyby nie pewien telefon. Telefon, który przeniósł jego strach na zupełnie inny poziom.
Na pokładzie samolotu znajduje się jego były pacjent. Osoba, która wiele lat temu miała zamiar popełnić zbrodnię na terenie szkoły. Osoba, którą przez długi czas leczył, stabilizował, i której wyleczenie mógł sobie zapisać jako sukces. Teraz, nieznany mu rozmówca żąda od niego, by zdestabilizował psychikę pacjenta i skłonił go do wywołania katastrofy samolotu. Stawką jest życie jego córki, która właśnie zaczęła rodzić. Przerażony, przepełniony wyrzutami sumienia, Mats zaczyna realizację żądań szantażysty, jednocześnie prosząc o pomoc w odnalezieniu córki swoją byłą przyjaciółkę. 

sobota, 28 października 2017

Króciutko o trzech książkach.

"Nigdy nie idź na randkę bez broni."
Wydawnictwo: Mag
Rok wyd: 2017
Stron: 96
Kraj: Stany Zjednoczone 
LC: Bóg-Cesarz Kairominas jest panem wszystkiego, co go otacza. Pokonał wszystkich wrogów, zjednoczył cały świat pod swoimi rządami i opanował magię. Większość czasu zajmują mu potyczki z arcywrogiem, który wciąż próbuje najechać świat Kaia.
Dziś jednak jest inaczej. Dziś Kai musi się udać na randkę.
Zewnętrzne moce zmusiły go do spotkania z kimś, kto mu dorównuje – kobietą z innego świata, która osiągnęła równie wiele, co on. Co się stanie, kiedy najważniejszy mężczyzna na świecie zostanie zmuszony, by zjeść kolację z najważniejszą kobietą? 


To krótkie opowiadanie tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, iż połknę wszystko, co stworzy autor. Utwierdziło mnie również w mojej niechęci do krótkich form, bowiem w momencie, gdy wciągnęłam się całkowicie w przedstawiony świat i pragnęłam poznać znacznie więcej, opowieść się skończyła. I jak żyć?
Sanderson zarysował jedynie światy, które czytelnik chciałby zgłębić. Średniowiecze z dodatkiem magii, Stan, w którym króluje żelazo, Stan przejściowy i wiele innych Stanów, a każdy charakterystyczny i zarządzany przez Żywozrodzonego, których w tym świecie jest niewielu. Cała reszta to Maszynozrodzeni a nad wszystkim piecze trzyma Doktryna Xin Weya. Sandersonowski Matrix. Fabuła niby banalna, obracająca się wokół jednej randki a potrafi wciągnąć i zaskoczyć. Bardzo sympatyczny kawałek prozy.


Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wyd: 2017
Stron: 328
Kraj: Wielka Brytania

LC: Oszałamiająca psychologiczna zagadka oparta na zawiłej relacji łączącej dwie z pozoru zaprzyjaźnione kobiety. Piękna, utalentowana, trochę szalona... Edie była dziewczyną, która natychmiast wywoływała zamieszanie, wkraczając w czyjeś życie. I miała wówczas swoje marzenia — jednak szybko przekonała się, że sprawy nie zawsze układają się tak, jakbyśmy chcieli. Teraz, mając trzydzieści trzy lata, Edie jest kelnerką, ciężarną i samotną. A kiedy przytłacza ją opieka nad noworodkiem i pogrąża się w rozpaczy, sądzi, że nie ma się do kogo zwrócić... Ktoś jednak przez cały czas obserwował Edie, czekając na szansę, aby raz jeszcze dowieść prawdziwości swej przyjaźni. To nie przyp adkiem Heather pojawia się na progu mieszkania Edie właśnie wtedy, gdy ta najbardziej jej potrzebuje. Tyle razem przeszły - tyle zazdrości, tęsknoty i zdrady. Teraz Edie dowie się czegoś nowego: ci, którzy głęboko nas zranili — lub których my zraniliśmy - nigdy nie odchodzą, przynajmniej nie do końca...

Bardzo dobry thriller psychologiczny, który w sumie mnie mocno zasmucił. Pisany na dwóch płaszczyznach czasowych. W jednej, opisującej wydarzenia sprzed siedemnastu lat, patrzymy na wszystko oczyma Heather. Czas teraźniejszy widzimy poprzez Edie. Obie bohaterki są mocno ze sobą powiązane a łącząca je więź sięga czasów szkolnych. Autorka świetnie zarysowała obie postaci, ukazując toksyczny związek pomiędzy przyjaciółkami. Powieść trzyma w napięciu, zaskakuje zwrotem akcji i bardzo dobrze się czyta. Prosty język bardzo pasuje do opisywanej historii, w której nie wszystko jest takie, na jakie początkowo wygląda.

"Strach wżera się w duszę i drąży człowieka od wewnątrz. Żywi się życiem swojej ofiary..."

Wydawnictwo: Amber
Rok wyd: 2017
Stron: 352
Kraj: Niemcy
LC: Doktor Emma Stein, znana psychiatra i szczęśliwa mężatka, została zgwałcona przez „Fryzjera” – seryjnego mordercę, który goli głowy kobietom, zanim zabije. Tyle że Emma przeżyła. Ona jedna. Nie widziała twarzy swojego oprawcy, ale rozpoznaje go w każdym mężczyźnie. Nie pamięta, co naprawdę stało się tamtej nocy w hotelu, w którym nie ma pokoju, jaki opisała...Boi się. Odizolowała się od ludzi. Nie wychodzi z domu. Aż do dnia, gdy przyjmuje przesyłkę… Zaadresowaną do sąsiada, którego nie zna i którego nigdy nie spotkała, choć mieszka na tej ulicy od lat… 

Fitzek wymiata. Rewelacyjny thriller, przy którym ciężko złapać oddech. Książka z gatunku tych, których się nie odkłada aż do ostatniej strony, a i później człowiek siedzi i się zastanawia, co to było. Lęk, histeria, paranoja, popadanie w obłęd. Te uczucia towarzyszą nam przez cała historię opisaną w taki sposób, iż nie sposób się od uczuć bohaterki odseparować. Pomimo tego, że bohaterka niejednokrotnie mnie irytowała, przy książce bawiłam się wyśmienicie. Autor wykorzystał sprawdzone schematy, zwarta forma, szybkie tempo, częste zwroty akcji, ciągłe wzbudzanie niepewności. Nawet, jeśli ktoś domyśli się rozwiązania, będzie bawił się dobrze do samego końca.


piątek, 7 lipca 2017

"Giń" - Hanna Winter

Wydawnictwo: Fabryka Słów
    Rok wyd:2012
      Stron:400
     Kraj: Niemcy

Dzisiaj  o książce, która przeleżała na mojej półce kilka ładnych lat. Robię jednak wreszcie porządek z moimi półkami i kategorycznie sobie postanowiłam wyczytywać powieści z półek. W czerwcu na imieniny dostałam czytnik, który zmienił całkowicie moje podejście do czytania ebooków. Oczywiście nadal uwielbiam papier i nie ma co się oszukiwać, kupowałam i będę kupować. Zrezygnowałam jednak na razie z wypożyczania z bibliotek, czytam na zmianę ebooki i książki z półki. Przyszedł więc czas na "Giń", która miała być rewelacyjnym thrillerem. Po przeczytaniu dochodzę do wniosku, że albo naczytałam się już za dużo tego typu powieści, albo przestałam być strachliwa. A może jedno i drugie:)

"Giń" to historia Lary, mamy sześcioletniej Emmy, kobiety młodej, próbującej stawiać pierwsze kroki w samotnym życiu. Właśnie w dniu, który był dla niej taki ważny, w dniu, kiedy otworzyła własną wymarzoną restaurację, dochodzi do napaści, w wyniku której cały świat Lary staje na głowie. Kobieta słyszała oczywiście o grasującym po mieście mordercy, który torturuje i zabija młode kobiety, nigdy jednak by nie pomyślała, że to może się przytrafić właśnie jej. A tymczasem wsiada do taksówki kierowanej przez tzw. Wypruwacza, dostaje cios nożem i tylko dzięki paralizatorowi udaje jej się uniknąć losu poprzedniczek. Propozycję przystąpienia do programu ochrony świadków początkowo odrzuca, jednak po tym, jak kawiarnia zostaje zdewastowana a jej bliscy napadnięci, Lara zmienia zdanie. Całkowicie zmienia tożsamość i miejsce zamieszkania, przez sześć lat żyje spokojnie powoli dochodząc do siebie. I nagle coś się zmienia.

piątek, 30 grudnia 2016

Wszystkiego po trochu na zakończenie roku:)

W ostatnim tygodniu tego roku udało mi się przeczytać trzy książki, z czego jedna mnie znudziła, jedna doprowadziła do płaczu a trzecia usatysfakcjonowała, tyle, że bez efektu "wow".
Wydawnictwo: Amber
    Rok wyd:2016
Cykl: Fred Abel (tom 1) 
    Stron:416
Kraj: Niemcy

"Smak śmierci" był właśnie tą pozycją, która mnie zadowoliła. Jako, że autor na co dzień ma do czynienia ze śmiercią, jego książka jest wiarygodna i wypełniona detalami. Spójna, ciekawa fabuła i dobra kreacja bohaterów oraz dość wartka akcja sprawiły, że powieść czytało się bardzo dobrze. Zabrakło mi natomiast napięcia. Wydawałoby się, że skoro główny bohater ściga się z czasem, by rozwikłać zagadkę i pomóc przyjacielowi, to czytelnikowi będzie towarzyszyło napięcie i nie będzie się mógł od książki oderwać. Niestety czegoś zabrakło, chociaż książka jest naprawdę dobra a smaczku dodaje fakt, iż oparta jest na prawdziwych wydarzeniach.



Wydawnictwo: W.A.B.
    Rok wyd:2015
    Stron:416
Kraj: Wielka Brytania



"Nocny" przynajmniej do połowy, wynudził mnie dosyć mocno. Główna bohaterka najpierw się potwornie nudzi u boku swojego kochającego ale nudnego męża, później jeździ nocnym pociągiem do pracy w Londynie, by następnie wdać się w romans z żonatym facetem. Dopiero morderstwo popełnione w pociągu i zniknięcie głównej bohaterki ożywia nieco fabułę. Wtedy to do akcji wkracza jej przyjaciółka nieprzyjaciółka, która nie wiadomo dlaczego postanawia odnaleźć zaginioną. Niby cała historia sama w sobie nie jest zła. Pióro autorka też ma lekkie i czyta się ją płynnie. Zabrakło mi w tej powieści ikry, wszystko się dla mnie ciągnęło.



Wydawnictwo: Świat Książki
    Rok wyd:2016
Cykl: Zanim się pojawiłeś (tom 1) 
    Stron:382
Kraj: Wielka Brytania

"Zanim się pojawiłeś" z kolei mnie zaskoczyło. Banalna? Owszem. Przewidywalna? Jak najbardziej. Ale kurczę, wciągnęła mnie na maksa i łaziłam z telefonem jak opętana. Słodko gorzka opowieść o miłości, która nie ma szans na przetrwanie. Jednocześnie sporo w niej humorystycznych momentów, dzięki czemu nie jest dołująca. Język autorki jest prosty, mało wyszukany, jednak świetnie oddaje postaci i ich uczucia. Bardzo ładna, wzruszająca historia. Nie wiem natomiast czy będę czytała część drugą.


I to tyle, jeśli chodzi o przeczytane. W tym roku udało mi się przeczytać 157 książek, z czego jestem bardzo zadowolona, biorąc pod uwagę natłok obowiązków. Udało mi się opisać 97 powieści. Statystyk nie śledzę, więc liczbami Was nie uraczę:)
 Od Mikołaja dostałam dwa grube tomiszcza, niestety Mikołaj nie wiedział, że jest to część trzecia i czwarta. Nigdzie nie mogę znaleźć części pierwszej!
Udało mi się także załapać na biedronkową promocję i zakupiłam dwie książki.

Rok 2016 nie był dla mnie ani gorszy, ani lepszy od poprzedniego i zapowiada się, że następny również nie przyniesie żadnych zmian. Życie powoli turla się do przodu i czasami ogarnia mnie totalne zniechęcenie do wszystkiego. Czyżby depresja? Mam nadzieję, że nie, bo jednak potrafię się cieszyć małymi rzeczami, zwłaszcza tymi dotyczącymi dzieci.

Życzę Wam wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku 2017. Spełnienia dotychczas nie spełnionych marzeń, dotrzymania wszelkich postanowień i obietnic, serdeczności w kontaktach z innymi, wielu dni wypełnionych uśmiechem i radością. Cieszcie się z rzeczy małych, rozglądajcie dookoła, bo wszędzie jest pełno cudów. Kochajcie się i dbajcie o siebie. Do przeczytania za rok:)



czwartek, 22 grudnia 2016

"Śnieżny wędrowiec" - Elisabeth Herrmann

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
    Rok wyd:2016
 Cykl: Sanela Beara (tom 2)
  Stron:512
Kraj: Niemcy

"Śnieżny wędrowiec" to sprawnie napisany, klimatyczny kryminał. Autorka buduje napięcie powoli, podobnie jak w "Wiosce morderców",  systematycznie wprowadzając kolejne informacje o bohaterach i zagęszczając atmosferę.

Darko i Lida są chorwackim małżeństwem, które przyjechało do Niemiec mając nadzieję na lepsze życie.  On pracuje przy obserwacji populacji wilków i swojej pracy poświęca całe serce. Ona zatrudnia się w domu bogaczy jako sprzątaczka. Do pewnego momentu sprawiają wrażenie szczęśliwej rodziny, jednak wszystko zaczyna się sypać,  gdy Lida wdaje się w romans z pracodawcą. Ich dziewięcioletni syn zaczyna mieć problemy z synami pana domu, lecz nikt nie zauważa niczego dziwnego. Aż pewnego dnia mały Darijo znika. Porwanie? Wypadek? Morderstwo? Śledztwo utyka w martwym punkcie i nikt oprócz rodziców już o tym nie pamięta.
Cztery lata później pewien myśliwy znajduje w lesie szczątki człowieka.  Okazuje się,  że to Darijo. Zamordowany. Sprawa trafia do policjanta, który zajmował się wcześniej porwaniem chłopca. Czy tym razem uda się rozwikłać sprawę?

czwartek, 10 listopada 2016

"Pasażer 23" - Sebastian Fitzek

Sebastian Fitzek to jeden z moich ulubionych autorów. Jego książki charakteryzują się sporym napięciem, dobrymi portretami psychologicznymi i nietypową fabułą. Jak było tym razem?

Wydawnictwo: Amber
    Rok wyd:2016
  Stron:350
Kraj:Niemcy
"Sułtan Mórz" - elegancki, ekskluzywny statek pasażerski, którym można przepłynąć dookoła świata. To właśnie pokład tego statku staje się miejscem akcji "Pasażera 23". To właśnie z pokładu tego statku pięć lat wcześniej zniknęła żona i syn głównego bohatera. Martin Schwarz był świetnym psychologiem policyjnym, biorącym udział w najbardziej niebezpiecznych akcjach. Moment, w którym dowiedział się, że jego żona zabiła najpierw synka a później sama wyskoczyła z pokładu statku, stał się momentem jego powolnego staczania się na dno. Teraz pracuje wprawdzie w policji, jednak bierze udział tylko w akcjach, w których nikt inny, ze względu na niebezpieczeństwo, nie chce brać udziału. Pewnego dnia do Martina dzwoni ekscentryczna pasażerka, która na Sułtanie spędza prawie cały swój czas. Wstrząśnięty uzyskanymi od niej informacjami policjant, porzuca wykonywane właśnie zadanie i przy najbliższej okazji wsiada na statek. Podobno kilka miesięcy wcześniej zaginęła matka z małą dziewczynką. Dziewczynką, która pojawiła się niespodziewanie na pokładzie ściskając w ręku misia należącego do synka Martina. 

czwartek, 27 października 2016

"Raz na zawsze" - Andreas Pflüger

Wow. Dawno nie miałam do czynienia z tak nietypową i świetnie skrojoną postacią, jaką jest główna bohaterka tej powieści, Jenny Aaron. Początkowo może się wydawać zbyt idealna, jednak z czasem autor pokazuje jej ciemniejszą stronę.
Wydawnictwo: Otwarte
    Rok wyd:2016
Stron:500
Kraj: Niemcy
Jenny należy do elitarnej jednostki specjalnej, która podejmuje się najbardziej skomplikowanych zadań. Nie dość, że jest najmłodszym i najładniejszym członkiem tej grupy, to przewyższa inteligencją, sprytem i sprawnością fizyczną niejednego funkcjonariusza. Lecz pewnego dnia sprawy się komplikują, nieudana akcja sprawia, że dziewczyna traci wzrok, pracę i honor. I miłość.

środa, 8 czerwca 2016

"Wioska morderców" - Elisabeth Herrmann ; "Burza piaskowa" - James Rollins

Tytuł oryginału:Das Dorf der Mörder.
Wydawnictwo:Prószyński i S-ka
Tłumaczenie:Wojciech Łygaś
 Cykl: Sanela Beara (tom 1)
    Rok wyd:2016
Stron:548
Kraj:Niemcy
"Wioska morderców" to powieść, która wygrywa klimatem. Nie ma tu zbyt wyszukanej zagadki kryminalnej, choć mamy już na początku dość makabrycznego trupa. Powodzenie książki zawiera się właśnie w wytworzonej przez autorkę atmosferze tajemnicy, zagrożenia i niedopowiedzeń. Teoretycznie akcja jest dość minimalistyczna, w praktyce jednak zupełnie się tego nie odczuwa. Wykreowana przez pisarkę bohaterka jest postacią pierwszorzędnie stworzoną, pełnokrwistą i bardzo realistyczną. Poszukiwanie odpowiedzi na pytania dotyczące jej przeszłości wiodą czytelnika do tajemniczej, przejmującej gęsią skórką wioski, którą zamieszkują same stare kobiety.Akcję urozmaica wprowadzenie siostry kobiety, która została oskarżona o morderstwo w berlińskim zoo. Do akcji wkraczają także psycholodzy zajmujący się sylwetką Rubin oraz młoda policjantka, która nie jest przekonana o jej winie.

Początkowo nie byłam tą książką zachwycona i nawet się zastanawiałam o co tyle krzyku. Gdzieś tak w połowie, nie mogłam się już od powieści oderwać i bardzo ciekawiła mnie odpowiedź na pytanie: gdzie ci mężczyźni? Autorce udało się także mnie na jakiś czas zwieść co do osoby sprawcy. Trzeba przyznać, że pani Herrmann ma prawdziwy talent. Powieść jest spójna, fabuła bardzo ciekawa, no i ten klimat. Nie przeżyłam wprawdzie chwil grozy, na jakie w głębi duszy liczyłam, jednak jestem bardzo zadowolona z lektury.

Czytam opasłe tomiska

 "Burza piaskowa" - James Rollins

Rollins jak zwykle świetny w swoim gatunku. Mieszanka sensacji, historii i przygody daje efekt, który przykuwa do powieści na kilka ładnych godzin.
Główną bohaterką powieści jest  Safia al-Maaz, kustoszka w British Museum, zajmująca się artefaktami z Omanu. Pewne wydarzenie z jej przeszłości sprawiło, że Safia wycofała się z poszukiwań archeologicznych, zamknęła się w sobie i przy okazji straciła również narzeczonego. Za sprawą przyjaciółki z dzieciństwa, bardzo bogatej Kary, która jest owładnięta myślą o odkryciu przyczyny śmierci swego ojca, Safia poświęca się pracy w muzeum i zgłębianiu tajemnicy zaginionego miasta Ubar. Pewnego dnia w muzeum, za sprawą ognistego pioruna, następuje wybuch jednego z eksponatów Safii. Tym sposobem kobieta odkrywa wskazówki dotyczące zaginionego miasta a sprawą zaczynają się interesować agencje rządowe, gdyż wykryte po wybuchu promieniowanie  ujawnia istnienie antymaterii. Tym sposobem do Omanu wyrusza ekspedycja poszukiwawcza, w skład której wchodzą obie kobiety, magistrant Safii, dwóch braci Dunn - ciekawa para archeologów oraz agent amerykańskiej agencji DARPA wraz z partnerką.

Rozpoczyna się walka z czasem, siłami natury oraz wysłanniczką tajnej organizacji pragnącej przejąć odkryte przez Safię skarby. Do akcji wkroczą także tajemnicze, znikające kobiety. Czytelnik będzie miał okazję do niezłej zabawy podczas karkołomnych wyczynów Paintera oraz Omahy, przy okazji obserwując ich walkę o uczucie do pięknej i mądrej kobiety. Jak to u Rollinsa bywa, w książce nie brakuje spektakularnych pościgów, niebywałych walk, zasadzek, zwrotów akcji, sieci podejrzeń, lecz również burzy uczuć. Tym razem także prawdziwej burzy, burzy piaskowej, która będzie kosztowała życie wiele osób. Bohaterowie są dobrze wykreowani, charakterystyczni, zróżnicowani, budzący konkretne uczucia. Akcja gna na łeb, na szyję, nie pozwalając na nudę. Autor przemycił sporo ciekawostek na temat historii starożytnego Omanu, życiu tamtejszych ludów i ich wierzeń, lecz także na temat powstawania antymaterii i ładunkach wybuchowych. 

"Burza piaskowa" to fajna pozycja dla osób lubiących książki przygodowe z historią w tle, dla pragnących rozrywki, chwili relaksu, oderwania się od rzeczywistości. Ja bawiłam się doskonale.
Tytuł oryginału:Sandstorm.
Wydawnictwo:Albatros
Tłumaczenie:Grzegorz Sitek
 Cykl: Sigma (tom 1)
    Rok wyd:2008
Stron:512
Kraj:Stany Zjednoczone

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

"Echo winy" - Charlotte Link

Tytuł oryginału:Das Echo der Schuld.
Wydawnictwo:Sonia Draga
  Tłumaczenie: Marta Archman
    Rok wyd:2013
Stron:646
Kraj: Niemcy
Marzeniem Nathana Moora od zawsze było opłynięcie świata własną łodzią żaglową. Niestety przez wiele lat musiał wbrew sobie mieszkać w małej niemieckiej mieścinie, gdzie jego żona opiekowała się ojcem. Lecz wreszcie nadszedł czas, kiedy mógł poczuć się wolny. Po śmierci teścia namówił żonę na sprzedaż domu i kupno jachtu. Tym sposobem Livia i Nathan nie posiadali już nic oprócz łodzi. Pewnej nocy stracili i to. W wyniku zderzenia z nieznanym statkiem ich jacht poszedł na dno wraz ze wszystkim co posiadali. Nie mieli już nic. Ubrań, pieniędzy, domu. Tym sposobem nieoczekiwanie wkroczyli w życie Virginii i Fryderyka, burząc ich może niezbyt szczęśliwy, jednak poukładany świat.

Mniej więcej w tym samym czasie w okolicach zamieszkiwanego przez Virginię Norfolk, zaczynają ginąć małe dziewczynki. Czteroletnia dziewczynka zostaje uprowadzona z plaży. W drodze do kościoła znika ośmiolatka. Pewną siedmiolatkę zaczepia bardzo miły pan. Wśród matek zaczyna szerzyć się panika. Virginia również czuje się zaniepokojona, gdyż jej córeczka jest w podobnym wieku. Jednak nawet strach o córkę nie jest w stanie powstrzymać jej przed podążeniem za pragnieniami.

wtorek, 19 kwietnia 2016

"Corpus delicti" - Juli Zeh

Tytuł oryginału:Corpus Delicti. Ein Prozess.
Wydawnictwo:W.A.B.
  Tłumaczenie: Sława Lisiecka
    Rok wyd:2011
Stron:256
Kraj: Niemcy
 Świat bez chorób. Świat bez bólu. Brzmi świetnie, lecz wszystko ma swoją cenę. Życie ludzi przebiega pod całkowitą kontrolą. Sterylne budynki, eliminacja używek, czystość i sprawność fizyczna jako priorytet. Produkty zapakowane w tubki. Comiesięczne składanie raportów na temat wykonanych ćwiczeń. Częstowanie gości wodą z cytryną. Eliminacja uczuć. Rozum ponad wszystko. Wybór partnera poprzez selekcję genetyczną. Światem rządzi METODA. Dobro społeczeństwa ponad dobrem jednostki. A w tym wszystkim Mia. Kobieta, która nie może się pogodzić ze śmiercią brata. Pragnie tylko jednego - spokoju i czasu, by pozbierać się po stracie. Zaniedbuje sprzątanie. Nie ćwiczy.Podpada swojej blokowej społeczności. Zaczyna wątpić w nieomylność i skuteczność METODY. Powoli dociera do niej prawda, którą próbował pokazać jej brat. Nikt nie jest wolny. Z drobnych nieporozumień sprawa zabrnie o wiele za daleko, ukazując czytelnikowi przy okazji, iż każdy system, nawet pozornie idealny, daleki jest od sprawiedliwości.

Czyż każdy z nas nie marzy o życiu bez chorób? Nie martwić się o swoich bliskich, nie cierpieć z bólu, zawsze czuć się dobrze. Wszystko ma jednak swoją cenę. Każdy obywatel musi rygorystycznie przestrzegać zasad higieny. Codziennie trzeba wykonywać określoną ilość ćwiczeń, z których się rozlicza. Nawet rury kanalizacyjne mają czujniki kwasowości. Wymiotujesz - Alarm poinformuje kogo trzeba. Maseczka na twarzy to codzienność. Ludzie niechętnie się dotykają. METODA rządzi rozumem. Wszystkie decyzje należy podejmować z myślą o dobrze społeczeństwa. Nie ma mowy o swobodnym poruszaniu się poza wyodrębnionym, bezpiecznym terenem. Spacer do lasu, zanurzenie nóg w wodzie, jedzenie nie przetworzonych potraw - to wszystko jest przestępstwem. Podobnie jak palenie, picie kawy czy herbaty, wypowiadanie się negatywnie o rządzie a także zaniedbywanie swoich zadań. Nie masz ochoty, by wytrzeć dziś kurze? Módl się, by nie odwiedziła cię sąsiadka, która zaraz doniesie o zaniedbywaniu wspólnoty.

Akcja powieści dzieje się w czasach niezbyt odległych od naszych. Ludzie po trzydziestce pamiętają jeszcze czasy chorób. Główną bohaterką jest Mia Holl. Kobieta nie może się uporać ze stratą brata, który popełnił samobójstwo po tym, gdy został oskarżony i skazany za gwałt i morderstwo. Zdaniem Mii brat był niewinny, lecz METODA nigdy się nie myli. Od tego momentu życie Mii zmienia się dramatycznie. nie może się pozbierać, rozpacz włada jej światem. Wspomnienia chwil spędzonych z bratem, który buntował się przeciw takiemu życiu sprawiają, że sama zaczyna dostrzegać niedorzeczność przedkładania rozumu nad uczucia. Początkowe upomnienia za brak ćwiczeń i zaniedbywanie domu, stają się coraz głębiej sięgającą intrygą, mającą na celu zniszczenie kobiety. Przebywając w więzieniu, Mia staje się symbolem RAK-u, czyli ruchu propagującego prawo do choroby. Do czego doprowadzi ją działanie systemu?

"Corpus delicti" to tak naprawdę opowieść o rozpaczy po stracie bliskiej osoby. O tym, iż taka strata zmienia sposób myślenia. To także opowieść o świecie, w którym paradoks goni paradoks. Do jakiego stopnia można pozwolić na kontrolowanie swojego życia? Czy warto zapłacić utratą wolności za życie w bezpiecznym świecie? Świecie, w którym o nic nie musisz się martwić a myślenie jest niemile widziane? Rób wszystko, czego wymaga od ciebie system a METODA zadba o całą resztę.

Powieść nie jest łatwa w odbiorze. Składa się głównie z przemyśleń głównej bohaterki, wspomnień o bracie i dialogów z adwokatem oraz wysłannikiem rządu, występującym pod postacią dziennikarza. Styl jest bardzo bezpośredni, autor przemawia do czytelnika poprzez Mię, ukazując nam, czasami w dość poplątany sposób, jak funkcjonuje społeczeństwo. Nie ma tu praktycznie wcale opisów otaczającego bohaterkę świata. Jej mieszkanie, sąd, więzienie. To wszystko. Aha, jeszcze wspomnienia ze spacerów, z których wynika, iż miasto otoczone jest drutem, za którym znajduje się strefa skażona, czyli niezdezynfekowana. To wszystko. Nie mam pojęcia jak wygląda miasto, jak żyją ludzie, jak pracują. Brakowało mi chociaż minimalnego opisania tego świata.
Przeczytałam w jakiejś opinii, iż w książce nie występują ludzie a jedynie awatary, poprzez które autorka chce nam przekazać swoją wizję, swoje wynurzenia filozoficzne. Muszę się z tym zgodzić. Też odniosłam wrażenie, jakby postaci nie były prawdziwymi postaciami. Poza tym niektóre dialogi są mocno patetyczne, nierzeczywiste, mało ludzkie. Ogólnie mogę powiedzieć, że książka mnie rozczarowała, chociaż w pewnym momencie mocno się zainteresowałam dalszym przebiegiem dramatu. Nie jest zła, ma swój przekaz i zmusza do przemyśleń, jednak nie zupełnie tego się spodziewałam,
Pomijając wszystko, w powieści jest naprawdę cała masa świetnych cytatów:)

"Nie wystarczy wierzyć w człowieka. Nie wystarczy nawet wiedzieć o jego niewinności. Chodzi o to, aby całą swoją istotą przyznawać się do niego." ( str.173 )
"Prawdę - odpowiada Mia - widać zawsze tylko kątem oka. Ledwie odwrócisz głowę, natychmiast zmienia się w kłamstwo" (str.175 )

Pod hasłem
Czytam fantastykę

czwartek, 25 lutego 2016

"Gra cieni" - Charlotte Link

Charlotte Link to jedna z moich ulubionych pisarek. Większość jej książek ma rewelacyjne portrety psychologiczne i specyficzny klimat. Jak każdemu pisarzowi, zdarzają jej się słabsze utwory, tym razem na szczęście tak nie jest.
Tytuł oryginału:Schattenspiel.
Wydawnictwo:Sonia Draga
Tłumaczenie:Daria Kuczyńska-Szymala
    Rok wyd:2015
Stron:512
Kraj: Niemcy
"Gra cieni" to opowieść o życiu pięciu osób, które poznały się szkole średniej i uważały za przyjaciół. David, Mary, Steve, Natalie oraz Gina. Każdy z nich w trakcie tej opowieści odsłoni przed nami swoją duszę. Poznamy ich losy począwszy od dzieciństwa a skończywszy na momencie, w którym po wielu latach spotykają się ponownie w posiadłości Davida. To na zaproszenie Davida, którego w pewnym momencie życia każdy z pozostałej czwórki miał okazję znienawidzić, przyjeżdżają, by osiągnąć swoje cele. David chce się dowiedzieć kto mu grozi śmiercią. Wie, że wobec każdego z byłych przyjaciół zawinił w przeszłości. Do grona podejrzanych trafia również Linda, jego żona. Sytuacja gości ulega dramatycznej zmianie, gdy David zostaje zamordowany. Każdy z nich miał zarówno pretekst, jak i możliwości, by pozbyć się znienawidzonego przyjaciela.
Inspektor Kelly zmusi ich do retrospekcji życia, by odkryć prawdę.

Akcja powieści toczy się w zamkniętym kręgu domu Davida i osób w nim przebywających. Dzięki pamiętnikowi Davida oraz wspomnieniom każdego z podejrzanych osób, przemieszczamy się w czasie i miejscu, by poznać chwilę, w której David zrujnował każdemu z nich życie. Jest to bardzo wciągająca i pouczająca wędrówka. Autorka zmusza do przemyśleń. Człowiek, któremu powinie się noga zawsze stara się znaleźć winę w kimś innym. Chcemy kogoś winić, by nie brać odpowiedzialności za swoje decyzje. Każdy z nich w jednej chwili podjął decyzję, która zaważyła na jego życiu. Każdy z nich mógł obwinić Davida.  Niektórzy mieli do tego pełne prawo, lecz to, co zrobili ze swoim życiem później, było tylko i wyłącznie ich zasługą. Link bardzo fajnie ukazuje tu tzw. efekt motyla. Jedno zdarzenie, jedna zła decyzja, zmarnowane życie.

Stylowi Link nic nie można zarzucić. Pomimo praktycznie obyczajowej formy powieści, panuje w niej stałe napięcie a ciekawość, by poznać losy bohaterów jest o wiele większa niż chęć, by dowiedzieć się, kto zabił. Zresztą akurat osoba mordercy nie była zbyt długo dla mnie tajemnicą, natomiast ciekawa byłam motywów. Autorka stworzyła bardzo dobre portrety psychologiczne sześciu osób, co jest nie lada sztuką. Każdej z nich poświęciła na tyle dużo czasu, byśmy mogli ich zrozumieć. Każda z tych osób budzi konkretne uczucia. Zagadka kryminalna jest tylko pretekstem do przedstawienia ich życia i sprawia, że osoby dramatu uzmysławiają sobie bezcelowość swej nienawiści.

Moim zdaniem jest to jedna z lepszych książek autorki. Nie jest to typowy kryminał czy thriller, w którym obgryzamy paznokcie, by dowiedzieć się, kto zabił. Dochodzenie do prawdy zamyka się w rozmowach pomiędzy uczestnikami spotkania oraz spowiedzi przed inspektorem. Powieść obyczajowa z rozbudowaną warstwą psychologiczną, która naprawdę mocno mnie wciągnęła. Ciekawa fabuła, dobra kreacja bohaterów. Trochę za mało dynamiki. Zakończenie przewidywalne, co dla niektórych może być zniechęcające. Dla mnie nie było, bo powieść czyta się świetnie.

Pod hasłem
Grunt to okładka
Czytam opasłe tomiska
W 200 książek dookoła świata
ABC czytania

niedziela, 7 lutego 2016

"Niebezpieczna znajomość" - Christine Drews

Tytuł oryginału:Schattenfreundin.
Wydawnictwo:Sonia Draga
Tłumaczenie: Barbara Niedźwiecka
    Rok wyd:2014
Stron:248
Kraj:Niemcy
Co byś zrobiła, gdyby nagle zaginął wszelki ślad po Twoim trzyletnim dziecku? Gdybyś w najgorszym momencie swojego życia zaufała osobie, która okazuje się zupełnie kimś innym? Gdyby wszystko, w co do tej pory wierzyłaś, okazało się kłamstwem?
Świat Katrin runął w momencie, kiedy była najbardziej słaba. Właśnie zmarł jej ukochany ojciec, z którym łączyła ją duża zażyłość. Ta strata jest ciosem a pójście na pogrzeb wymaga od niej wiele siły. Na szczęście niedawno poznała wreszcie osobę, z którą wiele ją łączy. Nadja, podobnie jak Katrin, wychowuje trzyletniego synka i ma męża, który większość czasu spędza w pracy. Wydaje się jednak lepiej zorganizowana, bardziej opanowana i zaradna. I to do Nadji zwraca się Katrin z prośbą o przypilnowanie synka w czasie pogrzebu  ojca. Nigdy by nie przypuszczała, że ta decyzja zaważy na jej dalszym życiu. Bo Nadja nie istnieje a synek Katrin znika.

Christine Drews na ogranym motywie stworzyła dobry, trzymający w napięciu thriller. Kilka przeplatających się wątków oraz spojrzenie na sprawę z kilku perspektyw sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko a akcja wciąga. Piszę akcja, chociaż w sumie takiej prawdziwie szybkiej akcji tutaj nie ma. Może dopiero pod koniec. Natomiast ciekawi rozwiązanie tej sprawy. Okazuje się, że przeszłość skrywa sekrety a ludzie z otoczenia głównej bohaterki nie są tym, za kogo ich brała. Ciekawą postacią jest również prowadząca sprawę porwania pani detektyw, którą gnębią demony przeszłości. Autorka wiarygodnie wykreowała swoje postaci, pozwalając zgłębić ich psychikę.

Całkiem udany debiut dający nadzieję na wiele ciekawych książek. Nie zostałam może powalona, bo w sumie wszystko jest dość przewidywalne, natomiast styl i język książki sprawiają, że czyta się z zaciekawieniem. Bohaterka wzbudza sympatię, historia zaginionego dziecka intryguje a sprawki z przeszłości wnoszą powiew pewnej tajemniczości.

Grunt to okładka
W 200 książek dookoła świata
ABC czytania