No nie, niezupełnie to miałam na myśli.
Dziergam PanuMężowi czapkę z Lanagold, podwójną - czyli metodą Double Knitting. A schemat znalazłam na Knitty - nazywa się Weeping Willow.
knitty.com (klik na obrazek)
Tak ma wyglądać docelowo. A na razie...
A na razie mam dopiero kilka rządków wzoru, bo wymaga on skupienia jak dobry ażur - a przy śmigającym Pomysłowym Dobromirze (odmiana Panicz niskopienny) skupienie to rzadka rzecz. Dlatego jako waniliowe dzierganie (ajajaj, jak mi się spodobał wyczytany gdzieś w necie termin na dzierganie niewymagające myślenia, patrzenia, takie, które robi się samo!) dołożyłam sobie otulacz ściągaczem patentowym, opracowany przez moją przyjaciółkę
DHF :) Włóczka to Baszka, a druty 5mm.
Truscaveczka odpowiada
Chmurko, ja byłam w dzieciństwie, jako błękitnooka blondyneczka i przede wszystkim DZIEWCZYNKA ubierana na niebiesko. Wyrobił mi się odruch niebieskości na każdą okazję ;) Potem miałam okres, może 10-letni, niechęci do tego koloru, a od niedawna znów mnie fascynuje i zachwyca :)
Aniu, dziękuję :)
Marlenko, wyzbierali się szybciutko z przeziębienia, na szczęście :)
Kasiu, nie mam, szyję ręcznie. Jak zwierzę, no.
Makneto, sprawdzała się ta czapka w użyciu?
DHF, nie przesaaaaadzaj ;)
Ula, postaram się w następnym poście wrzucić :)
Aba, tak - choć na ravelry ten ściągacz jest bardzo szeroki, a mój wyszedł zwięzły - w następnej wersji będę robić na grubszych drutach go.
Olo, CG jest niezniszczalna, nasze pokrowce na stołki nadal mają się doskonale :)
PS Jeszcze jedno - zmieniłam wygląd bloga. Kto z Was czytuje mmie tak dawno, żeby wiedzieć, czemu tak strasznie cieszę się z tego szablonu? ;)