Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Sylwia Chutnik
Katarzyna Puzyńska
Ludka Skrzydlewska
Stanisław Tym
Ilsa Madden-Mills
Sam Sedgman
G.T. Karber
T. Kingfisher
Nele Neuhaus
Mieczysław Gorzka
Kontynuacja kultowego Dożywocia. Wymęczony codzienną rutyną, za to oswojony z niecodziennymi zjawiskami Konrad Romańczuk odkrywa, że nie jest jedynym posiadaczem anioła stróża, a dwie takie istoty pod jednym dachem to dopiero początek kłopotów.
Konrad Romańczuk przytłoczony siłą niższą w postaci rachunków i obiadów, umęczonym życiem robi zakupy w Tesco. Zwyczajna rzecz, gdyby nie usłyszane Alleluja i dziwaczny kształt na plecach osoby wypowiadającej te słowo. Zszokowany Konrad dowiaduje się, że nie tylko on ma Anioła Stróża. Bardzo fajna historia. Niby nadal mamy próby dogadania się między dożywotnikami a Konradem, więc niby to samo co w tomie pierwszym. No niby tak, ale nie do końca. Jest to zupełnie inaczej ugryzione i oprócz śmiesznostek mamy realne poważne problemy. Jak chociażby adaptacja w nowym miejscu, czy odrzucenie. Bardzo ciekawie przedstawione. Nie bije po oczach, nie jest nachalne i nie ma filmowego przeżywania. Jest to tak po prostu rzeczywiste. Niby wszystko okej, niby normalnie toczy się dzień, a jednak coś wyżera od środka. Świetnie opisane. Jedynie co to scenę ze znajomymi Turu i wyjaśnieniem skąd taka dziwaczna okładka (ta stara z wikingiem w sukience) można było sobie darować. Przez oddanie języka postaci, niewiele zrozumiałam.Podsumowując: świetna kontynuacja. Jeśli czytaliście tom pierwszy i się spodobał, śmiało bierz Siłę niższą. Nie obawiajcie się, że perypetie będą takie same i nic nowego się nie pojawi. A dodatkowo fani Małego Licha dowiedzą się trochę o tym jak to się stało, że Niebożątko zna się z Konradem.
Konrad Romańczuk przytłoczony siłą niższą w postaci rachunków i obiadów, umęczonym życiem robi zakupy w Tesco. Zwyczajna rzecz, gdyby nie usłyszane Alleluja i dziwaczny kształt na plecach osoby wypowiadającej te słowo. Zszokowany Konrad dowiaduje się, że nie tylko on ma Anioła Stróża. Bardzo fajna historia. Niby nadal mamy próby dogadania się między dożywotnikami a...
Jestem teraz w dożywotnim ciągu i chłonę książka po książce tej serii. "Siła..." jest nieco lepszą książką od poprzedniczki w mojej opinii. Jest tu jeden główny wątek ciągnący się całą książkę, przez co nie wydaje się już zbiorem historii. Styl niezmiennie dobry, nawiązania do klasyki czy pop kultury zawsze na propsie, choć był moment, że ich natężenie męczyło. Mamy tu bohaterów, których znamy i lubimy z Lichotki, mamy zupełnie nowych, ktorych dopiero polubimy a cała książka sprawia wrażenie jakby chciała pod prymitywną (ale nadal świetną!) fabułą przemycić głębsze refleksje na temat ludzkich uczuć, emocji i trudności z ich okiełznaniem. Całość wypada dość dobrze, niestety traci w moich oczach przez dość dobrze znany syndrom w literaturze i filmie - brak dialogu między bohaterami. Kilka rozmów na początku a wszystkim by się żyło lżej. Ale hej, czy w prawdziwym życiu zawsze nam łatwo mówić o tym co nas trapi? Prócz tych drobiazgów, które sobie wyłapałam (lub zimputowałam) z książki jest to nadal prosta, urocza, momentami smutna, jednak wciąż pełna życzliwości opowieść o człowieku i jego kochanych stworkach.
Jestem teraz w dożywotnim ciągu i chłonę książka po książce tej serii. "Siła..." jest nieco lepszą książką od poprzedniczki w mojej opinii. Jest tu jeden główny wątek ciągnący się całą książkę, przez co nie wydaje się już zbiorem historii. Styl niezmiennie dobry, nawiązania do klasyki czy pop kultury zawsze na propsie, choć był moment, że ich natężenie męczyło. Mamy tu...
Bardzo udana kontynuacja. Ta część podobała mi się nawet jeszcze bardziej niż poprzednia. Zżyłam się z bohaterami i cieszę się że od razu mogłam zanurzyć się w ich kolejnych przygodach. Znowu jest zabawnie i uroczo. Ta seria to takie ukojenie w codziennym życiu.
Na początku myślałam, że ocenie tę część niżej. Nie rozumiałam skąd biorą się te wszystkie zmiany charakterów i zachowań postaci. Jednak z dalszym ciągiem historia się wyklarowała i wszystko złożyło się w świetną całość. Ostatecznie pokochałam to co dostałam jeszcze bardziej niż poprzedniczkę. Cieszę się, że autorka nie poprzestała na tym tomie.
Byłam zawiedziona, że drugi tom nie dorównuje pierwszemu i miałam początkowy zawód i taką niechęć do dalszej historii. Bardzo się pomyliłam. Jest tak samo dobry, jak poprzednik. Potrzebowałam dłużej poczytać żeby poczuć ten sam klimat, chociaż wszytsko jest inne i nowe.
Powrót po latach muszę uznać za bardzo satysfakcjonujący. Spotykamy starych znajomych w nowych "okolicznościach przyrody". Ta część rozwija wątki pierwszego tomu, pojawiają się również nowi bohaterowie i nowe przygody. Humor ten sam!
„Siła niższa” to drugi tom serii „Dożywocie” autorstwa Marty Kisiel. Bawiłam się przy nim równie dobrze, jak przy pierwszym, jeśli nawet nie lepiej, ponieważ zdążyłam się już zżyć z postaciami, więc też mocniej przeżywałam ich codzienne rozterki. W tym tomie nasi bohaterowie mają sporo nowości w swoim życiu, bo muszą się odnaleźć w nowym domu i w nowym składzie powiększonym o pełnowymiarowego Anioła, niemieckich nazistów i Niebożątko w drodze. Praktycznie każdy z bohaterów w jakiś sposób się pogubił i z pomocą reszty tej wielkiej, nietypowej rodzinki, próbował się odnaleźć i przy okazji znaleźć też sens swojego jestestwa, a wszystko to okraszone było ogromną dawką humoru, dzięki czemu z wielką przyjemnością mi się tego słuchało! Jeśli szukacie czegoś, co pomoże Wam się oderwać od codzienności, dostarczy sporo rozrywki i ciepła na sercu, to mogę polecić tę serię! Pokazuje, że rodzina to nie tylko więzy krwi, a przede wszystkim ludzie, których sami sobie wybieramy jako obecnych w naszym życiu!😀❤️https://www.instagram.com/p/C_anLePtg0O/?igsh=azV3ZTZiMG5uaGUy
„Siła niższa” to drugi tom serii „Dożywocie” autorstwa Marty Kisiel. Bawiłam się przy nim równie dobrze, jak przy pierwszym, jeśli nawet nie lepiej, ponieważ zdążyłam się już zżyć z postaciami, więc też mocniej przeżywałam ich codzienne rozterki. W tym tomie nasi bohaterowie mają sporo nowości w swoim życiu, bo muszą się odnaleźć w nowym domu i w nowym składzie...
Cała seria jest godna polecenia :) Znajdziesz w niej mnóstwo życiowej mądrości oraz skomplikowane konstrukcje językowe, które gwarantują nieustanny śmiech. Ta książka przewyższa pierwszą część cyklu :)
no nie można nie lubić drugiej części Dożywocia, alleluja! :)
Kiedy w moim sercu pojawiła się potrzeba flafu i absurdalnego humoru, przypomniałam sobie powieść "Dożywocie". Wspomnienie tejże było niejednoznaczne, gdyż niektóre żarty wydawały mi się zbytnio rozciągnięte, a sam przebieg wydarzeń dość chaotyczny. Mimo tego, gdy przywołałam w głowie urocze "Alleluja", poczułam, że pragnę wrócić do świata wykreowanego przez Martę Kisiel. Jakże się cieszę, iż to uczyniłam!"Siła niższa" sprawia wrażenie przemyślanej i ma przejrzystą strukturę. Umiem odtworzyć w głowie przebieg zdarzeń, bo tworzą ciąg przyczynowo-skutkowy, podczas gdy przy pierwszej części raczej "skakaliśmy" od jednej sytuacji do następnej. Ogółem - ta powieść sprawiła mi o wiele więcej przyjemności niż jej poprzedniczka.Konrad rozwinął się jako człowiek, toteż bardziej obchodzą mnie jego perypetie - wiem, że musiało być gorzej, aby mogło by być lepiej, ale w "Dożywociu"strasznie mnie wnerwiał, a był głównym bohaterem. Tutaj podobną przemianę przechodzi inna osoba, jednak mniej z nią obcujemy, toteż nie czułam się aż tak psychicznie zmęczona jej początkowym niemiłym zachowaniem.Cieszy mnie obecny zestaw postaci, których charaktery są doskonale nakreślone. Ciekawie jest śledzić ich losy oraz obserwować, jak wchodzą w interakcje między sobą.Podoba mi się także fakt, że autorka przemyca nieco psychologii życia codziennego i zwraca uwagę na to, jak relacje z innymi ludźmi (i nieludźmi) kształtują nasze życie. Przypadła mi do gustu również filozofia mówiąca, iż każdy może być szczęśliwy, gdy znajdzie swoją niszę i swoje stado.Jeśli ktoś lubi się śmiać, chce znaleźć trochę spokoju w codziennym biegu lub otuchę w gorszy dzień - serdecznie polecam tę książkę. Na koniec dodam, że słuchałam audiobooka i po prostu muszę pochwalić lektorkę. Pani Hanka Chojnacka-Gościniak doskonale oddaje głosem charaktery i nastroje postaci oraz pozwala, aby humor dobrze wybrzmiał.
Kiedy w moim sercu pojawiła się potrzeba flafu i absurdalnego humoru, przypomniałam sobie powieść "Dożywocie". Wspomnienie tejże było niejednoznaczne, gdyż niektóre żarty wydawały mi się zbytnio rozciągnięte, a sam przebieg wydarzeń dość chaotyczny. Mimo tego, gdy przywołałam w głowie urocze "Alleluja", poczułam, że pragnę wrócić do świata wykreowanego przez Martę Kisiel....
Bo w bamboszkach nie sposób być niemiłym. A kiedy ty jesteś miły dla innych, to inni są mili dla ciebie. Tak działa ten świat. Alleluja.
Wcale nie jestem zdziwiona - stwierdziła Carmilla zwracając się do Brząszczyka. - On by nawet wielkanocną palemkę zasuszył. Konradowi już całkiem opadły ręce. - Czy ty do końca życia będziesz mi wypominała tamtego kaktusa? - jęknął. - Zasuszyłeś kaktusa?... - zapytał Turu, zwątpiwszy we własne uszy. - Owszem - przyznał Romańczuk z nieskrywaną niechęcią. - JAK?... - Niechcący. - Fest skuteczna metoda.
Wcale nie jestem zdziwiona - stwierdziła Carmilla zwracając się do Brząszczyka. - On by nawet wielkanocną palemkę zasuszył. Konradowi już ca...
- Konradeńku, ptaszyno, ja wiem,że ty się z nadmiaru snu przerodziłeś ostatnio z tępej dzidy faszerowanej agresją w krainę szczęśliwości, co to po niej pierdzące watą cukrową jednorożce pomykają i że z tymczasowego braku katakumb przez pół dnia napawasz blaskiem słoneczka, ale jesteś pewien, że nie przegrzałeś sobie jakiegoś kluczowego obwodu ?
- Konradeńku, ptaszyno, ja wiem,że ty się z nadmiaru snu przerodziłeś ostatnio z tępej dzidy faszerowanej agresją w krainę szczęśliwości, co...