Witajcie Moi Drodzy,
zgodnie z obietnicą, powolutku nadrabiam stare tematy. :) Tym razem chciałabym pokazać Wam metamorfozę osłonki na doniczkę. Podrzuciła mi ją koleżanka z pracy z prośbą, bym zrobiła z nią "coś". Ciąg dalszy był taki, iż nie może już na nią patrzeć i prędzej czy później wyląduje w śmietniku. W takich przypadkach jestem dość dociekliwa, jaką wizję na dany przedmiot ma osoba zainteresowana. Na hasło "aniołek" aż wzniosłam ręce do nieba. Od dobrych dwóch miesięcy przekładałam bowiem z kąta w kąt dwa sklejkowe serduszka, właśnie z rzeczonym motywem, na które, tuż po wykonaniu, zabrakło mi jakiegoś sensownego pomysłu. W metamorfozie wykorzystałam jedno z nich.
W ten sposób zupełnie zwyczajna "ziuziowa" osłonka (której koloru zdjęcie niestety nie oddaje), stała bardziej stylowa. Spękania i sznurek nadały jej wyglądu trochę starodawnego, lekko nadgryzionego zębem czasu. :) Efekt oceńcie sami.
Na potrzeby zdjęcia włożylam do osłonki moją małą dumę - skrzydłokwiat. Od momentu wykonania zdjęcia minęło już kilka tygodni. Obecnie jest bardziej zagęszczony, ma kilka kwiatów i ku niemałej radości znajduję kolejne pączki. :)
Pozdrawiam serdecznie!
Karolina