Witam Was Wszystkich,
ukryta w cieniu i zaopatrzona w zimną herbatę z cytryną, wreszcie dokończyłam własnego, jedynego i niepowtarzalnego jaśka. :)
Konie powstały techniką decou, przy pomocy kleju do tkanin Daily Art. Klej jest wydajny i tani (tam, gdzie się zaopatrzyłam był za niecałe 10 zł/ 60 ml :) ). Wadę też ma - niemiłosiernie śmierdzi. Pierwszym moim skojarzeniem był zapach niegdyś kupionego popsutego sera brie, który wylądował w koszu od razu po przyniesieniu ze sklepu. Jednakże dla ciekawych możliwości artystycznego "wyżycia się", jaki ten preparat daje, można troszkę pocierpieć. ;)
Obrazek obszyłam wstążką i koronką. Ta sama koronka wylądowała na takiej oto szkatułce, którą pokażę Wam w bonusie (mimo upału, chciało mi się zrobić jeszcze jakieś zdjęcia) :)
Motyw pochodzi z papieru do decoupagu, przed którego zakupem opierałam się dość długo, ponieważ z całości podobał mi się tylko ten obrazek. :D Ostatecznie zdecydowałam się na kupno
i wzięłam go na warsztat. Ponieważ rysunek wraz z tłem nie pokryłby całego wieczka pudełka, wycięłam mimy a tło domalowałam sama przy pomocy opóźniacza do akryli, by uzyskać efekt jak najbardziej zbliżony do oryginału. Zabieg powtórzyłam na ściankach. Obecnie jest to jedna z moich ulubionych prac. :)
Miłej niedzieli życzę.
Karolina