Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielkanoc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielkanoc. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Kartki wielkanocne i muzyczna "pocztówka" :)

Witajcie Moi Drodzy,

Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał (Łk 24,1-12) - niech ta Prawda towarzyszy każdego dnia, niech umacnia i daje nadzieję. Wesołego Alleluja! :)

Kartki powstały jeszcze na początku roku, zapewne w wyniku tęsknoty za wiosną. :)
W obu przypadkach za bazy posłużyły mi dechy z kolekcji First Love (Laserowe Love).
W wersji jasnej dodałam własnoręcznie pomalowane tekturki, w ciemnej - szkice pisanek
z kolekcji Easter Bunny (Laserowe Love).







Przy tworzeniu tego posta słuchałam muzyki z YT. Dotarłam do utworu Lindsey Stirling o tytule "First Light". W komentarzach pod teledyskiem przeczytałam, że zapowiadając utwór
na koncercie, wypowiedziała następujące słowa:


“In a dark room, you can’t take the darkness away but you can put light in it.”

W kontekście Świąt Wielkanocnych wybrzmiewa to szczególnie mocno, dlatego też postanowiłam podzielić się nutą. :)



Miłego słuchania. :) Polecam inne kompozycje Lindsey, to bardzo utalentowana skrzypaczka, tancerka, wokalistka! :) Najbliżej mojego serducha są "Take Flight" oraz "Beyond the Veil". :)


Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

środa, 10 kwietnia 2019

Mix warsztatowy / Szukam porady odnośnie maszynki tnąco-wytłaczającej :)

Witajcie Moi Drodzy,

jakiś czas temu w mojej głowie kotłowało się tysiące myśli i nie było mowy o jakimkolwiek twórczym działaniu. Mimo wszystko postanowiłam skorzystać z okazji by ponownie wybrać się
na warsztaty do skierniewickiej Przestrzeni Twórczej. Dopiero tam miałam szansę przypomnieć sobie, za co właściwie kocham swoje hobby - za skuteczne działający przycisk MYŚLI OFF. :)
Był taki moment, kiedy gwar i warsztatowe poruszenie osiągnęły apogeum. Pochylając się
nad robótką uświadomiłam sobie, jak bardzo mnie to nie rusza - jestem tylko ja, cisza w głowie
i kawałki papieru, które mam przed sobą. :)

Naszym zadaniem było stworzenie trzech dowolnych kartek okolicznościowych. Po przerzuceniu dostępnych materiałów wykonałam kartkę na babyshower (która niedługo się przyda :) ), ślubną
oraz wielkanocną. :)



O ile kartka niebiesko - miętowa wiem, że jest zrobiona z papierów Lullaby (Lemoncraft), reszty nie jestem w stanie dokładniej opisać. :)

Na każdej pracy został użyty pojedynczy element wycięty wykrojnikiem. Już w przeszłości przymierzałam się do zakupu maszynki tnąco-wytłaczającej, jednakże wybór oraz rozpiętość cen przyprawiły mnie o ból głowy. :) Temat wrócił na nowo, na nowo również wątpliwości - doradzicie konkretne modele? :) Warto przyjrzeć się tańszym egzemplarzom czy to gra niewarta świeczki?
Z góry bardzo dziękuję za podpowiedzi. :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

sobota, 31 marca 2018

Kropko/kwiatoholizm, najserdeczniejsze życzenia

Witajcie Moi Drodzy,

Wpadłam po same uszy. Motyw kropkowych kwiatków pojawia się już kolejny raz, ale cóż poradzę, że pasuje on do wielu prac? :) Nawet na skorupkach jaj wygląda ładnie, zobaczcie sami. :)

Tradycyjnie w moich ulubionych wiosennych kolorach. Część pisanek ma same kropki. Pozostałe jajeczka zostawiłam naturalne, jako neutralne tło.

Korzystając z okazji pokażę jeszcze jak dziś wygląda mój parapet. :)

Hiacynt i narcyzy w międzyczasie były wymieniane, ponieważ te pokazywane poprzednim razem już przekwitły. Goździki nieustannie pną się w górę. Rozwinęły się również wszystkie pączki.
Ze względu na Wielkanoc wsypałam garść styropianowych jajeczek do niewielkiego wazonu,
a z rynku razem z pieczywem przyniosłam tulipany. :)

Jeszcze kilka słów refleksji - ponieważ jutrzejszy dzień jest szczególny,
życzę Wam, by miłość płynąca ze świąt Zmartwychwstania Pańskiego była dla Was źródłem wiary, siły i nadziei oraz by towarzyszyła Wam w każdej sekundzie Waszego życia. Alleluja!

 Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

sobota, 24 marca 2018

Jeszcze więcej zajączków - nowe DIY Home

Witajcie Moi Drodzy,

jeżeli nie macie dość zajączków i wiosenno-wielkanocnych klimatów, w imieniu Redakcji zapraszam na nowy numer DIY Home. Tym razem wspierany wyłącznie duchowo, ponieważ do deadline'u dopadł mnie kryzys twórczy. :)

https://issuu.com/jabloniee/docs/diy_home_9

W magazynie znajdziecie między innymi pomysł na urocze zajęcze kukiełki, nowe zastosowanie skrzynki po owocach oraz marokańskie miseczki. Możecie przeczytać również debiutancki materiał mojej koleżanki z poprzedniej pracy - Sylwia (facebook.com/Twoorczywo) zaprezentowała swój pomysł na świąteczną kartkę. Brawo Kochana! :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

poniedziałek, 19 marca 2018

DIY: Wielkanocny obrazek 3D

Witajcie Moi Drodzy,

tworzenie nie zawsze jest bułką z masłem. Zdarza się, że mimo pewnej wizji i ogromu chęci, praca rodzi się w wielkich bólach. Innym razem nadchodzi nagłe olśnienie i okazuje się, że wszystko jest na właściwym miejscu i idealnie do siebie pasuje. Poniższy obrazek jest najbardziej spontanicznym DIY, jaki ukazał się na moim blogu. Rzuciłam na stół to, co uznałam, że może się przydać i popłynęłam. Co więcej, zrobiłam swojej pracy dokładnie tyle zdjęć, ile opublikuję w poście. :) Wybaczcie, że użyte materiały pojawią się wyłącznie w formie listy - nie myślałam o tym w tamtej chwili. :)

Jeśli widok zabawnych zajączków wywoła uśmiech na Waszej twarzy lub też uznacie, że obrazek byłby uroczą dekoracją pokoju dzięcięcego - zapraszam bliżej. :)

użyte materiały:
tabliczka  malarska 13x18 cm, farby akrylowe, 3 styropianowe jajka różnej wielkości, ostry nóż, nożyczki, czarny marker (preferuję do płyt CD, ponieważ ma cienką końcówkę), patyczki do uszu, trzy rodzaje pedzli - szeroki, wachlarz oraz szpic, serwetka w zajączki, klej do decoupage'u, klej hobbystyczny, lakier w sprayu, pasująca ramka dla uwieńczenia dzieła :)

Szerokim, lekko wilgotnym pędzlem pokrywamy całą tabliczkę kolorem niebieskim, kierując się z góry na dół. Wzmacniamy efekt cieniowania rozjaśniając dolną cześć białą farbą.


W międzyczasie nożem przecinamy na pół styropianowe jaja. Nierówności poprawiamy nożyczkami.


Wachalrzem malujemy trawę. Nakładałam trzy odcienie zieleni w następującej kolejności - najciemniejsza, pośrednia, najjaśniejsza i raz jeszcze najciemniejsza.

Po wyschnięciu tabliczki stworzyłam wstępną kompozycję. :) Bardzo podobały mi się zajączki na załączonej serwetce, ponieważ mają dynamiczne pozy i zabawną mimikę. :)

Połówki malujemy na wybrane kolory, dodajemy wzroki wedle uznania. Po wyschnięciu przyklejamy do tabliczki. Z wyrwanych elmentów serwetki zostawiamy tylko zadrukowaną warstwę, przyklejamy klejem do decoupage'u. Wcześniej odrobinę podmalowałam miejsca klejenia na biało, by wzór był lepiej widoczny. Pędzlem szpicem i rozrzedzoną brązową farbą cieniujemy jaja w miejscu styku z trawą. Chmury i kwiaty odbijamy patyczkami do uszu, uderzając nimi prostopadle do tabliczki. Zajączki mają wyraźne kontury, dlatego też pozwoliłam sobie na obrysowanie innych elementów obrazka markerem. :)

Na zakończenie spryskujemy cały obrazek lakierem. Nie jest to w żaden sposób konieczne do zabezpiecznia pracy. Chodzi bardziej o kwestie estetyczne, ponieważ bez tego zabiegu widać pod światło, gdzie była przyklejona serwetka. :)

Suchą pracę wkładamy do ramki i cieszymy się własnoręcznie wykonaną dekoracją. :)

Pozdrawiam serdecznie!

Karolina

wtorek, 13 marca 2018

Refreszing sklepowych dekoracji

Witajcie Moi Drodzy,

Zapewne kiedyś już wspominałam, że jestem stałym bywalcem w sklepach typu Pepco czy Kik. Już za kilka złotych można upolować ciekawe drobiazgi, idealne do stworzenia większej kompozycji lub przerobienia pod własne "widzimisię". Neutralna kolorystyka dekorów jak poniżej pasuje niemalże do każdego wnętrza ale również daje możliwość spersonalizowania, bez użycia wielkich nakładów sił i materiałów. :)

To była bardzo przyjemna i prosta metamorfoza - wystarczyły cztery kolory farb (biała, żółta, różowa i zielona), patyczki do uszu, cienki pędzelek i czarny marker do płyt CD. Kropki odbijałam bez szczególnego rozczulania się nad tym czy będą równe czy jednak niekoniecznie. :)



Jak podoba się Wam mój parapet? :) Osłonki również pochodzą z Pepco i są dostępne w bieżącej ofercie. Bardzo podobała mi się wizja tego samego koloru lecz różnych faktur. Zdjęcie nie do końca oddaje ich rzeczywisty kolor - są jak najbardziej miętowe, jednakże z większą domieszką zieleni.

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

niedziela, 11 lutego 2018

Wyprowadziłam faceta na manowce i dobrze mi z tym.

Witajcie Moi Drodzy,

rękodzieło powszechnie jawi się jako zajęcie typowo "babskie," a w dodatku jako przejaw nadmiaru wolnego czasu. Według mnie są to bardzo krzywdzące opinie. Poza oczywistym rozwojem zdolności manulanych i szeroko pojętej wyobraźni, twórczy czas ma zbawienny wpłwy na zdrowie psychiczne w ogóle. Efekt flow bez szkodliwych używek. Terapia antystresowa w zaciszu własnego domu. Bez recepty. Więcej? Rękodzieło jest moją pasją. Najgorsze momenty życia przetrwałam właśnie dzięki swojemu hobby, ponieważ ludzie często zawodzą. Pasja nigdy.

Skąd taki emocjonalny wpis? Chciałabym, by wreszcie zaczęto poważnie traktować rękodzieło, że jest dla każdego, niezależnie od płci czy wieku. Niezależnie od tego czy wychodzi lepiej bardziej czy lepiej mniej. Wczoraj wieczorem spędziłam wyjatkowe chwile z Ukochanym, pokazując mu podstawy decoupagu. Na jego prośbę. Z niewielką pomocą ozdobił swoje pierwsze styropianowe jajo. :) Ja pękłam z dumy, jemu męskości nie odjęło. :)

Do zalet rękodzieła mogę dopisać jeszcze jeden punkt - łączy ludzi. :) Wiele wskazuje na to, że zyskałam "partnera w zbrodni", ponieważ spodobała mu się taka forma spędzania czasu. Kto wie, być może w niedalekiej przyszłości pokażę Wam jakiś nasz wspólny projekt? :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

sobota, 15 kwietnia 2017

Trwając w oczekiwaniu...

Witajcie Moi Drodzy,

korzystając z wolnej chwili, chciałam Wam jeszcze pokazać coś drobnego. :)

Pomiędzy zdjęciami upłynął tydzień - lekkim zaskoczeniem był kolor hiacyntów, ponieważ pani
w kwiaciarni gwarantowała, że będą białe. :)


Zgodnie z zamiarem, posiałam rzeżuchę w skorupkach.


Pisanki w tym roku są bardzo proste. Od rana widać było po oczach, że wiedzą co się święci. ;)

Co najistotniejsze...

 Pozdrawiam świątecznie,

Karolina

sobota, 8 kwietnia 2017

Świąteczny stroik

Witajcie Moi Drodzy,

Wielkanoc jest już za rogiem, dlatego przychodzę do Was z dekoracją typowo świąteczną. Lubię ten czas za niemalże nieograniczone możliwości w łączeniu kolorów czy deseni. Wszystkie chwyty dozwolone. Im bardziej kolorowo, tym lepiej - świętujemy przecież tryumf życia nad śmiercią. :)

Za podstawę stroika posłużyła mi ceramiczna patera na nóżce. Wianek ma tysiąc lat ale i tak bardzo go lubię. :) Całe jaja są z drewna - pomalowane i zalakierowane. Zajączek przywędrował do dekoracji prosto z Pepco i sądzę, że czekał specjalnie na mnie - zostały tylko dwa, z czego ten drugi miał utrącone ucho. Ptaszek zaś pochodzi z odzysku. :)

Początkowo w skorupkach miałam wysiać rzeżuchę. Zrealizuję ten pomysł jednakże w ciut innej formie - użyję te, które jeszcze mi zostały i trafią one do pojedynczych podstawek. :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

czwartek, 23 marca 2017

Ocalić od zapomnienia...

Witajcie Moi Drodzy,

pomysł na tego posta miałam już w ubiegłym roku, jednakże rychło w czas - tuż po zakończeniu Świąt Wielkanocnych. Postanowiłam spokojnie przeczekać... i oto jest. :) Tym razem troszkę wcześniej.

Od kiedy pamiętam, malowanie pisanek było dla mnie i mojego Brata prawdziwym rytuałem.
W Wielki Piątek rano zawsze czekały na nas w półmisku ugotowane jajka, zahartowane do przyjęcia wszystkiego, co tylko może dzieciom/młodzieży przyjść do głowy. :) Po śniadaniu znosiliśmy farby, plastelinę i bez reszty oddawaliśmy się twórczemu zajęciu, śmiejąc się i rozmawiając. Przez wiele lat powstało wiele małych dzieł, niestety tylko część została uwieczniona. Niektóre z nich wprawiały rodziców w lekkie zakłopotanie, szczególnie gdy pociecha domagała się ułożenia ich na honorowym miejscu w koszyczku... myślę, że domyślicie się, o które chodziło. :) :)

I tak cofnijmy się 9 lat wstecz...


6 lat wstecz... :)


4 lata temu do tematu podeszliśmy trochę poważniej i zmierzyliśmy się z drapankami. :) Kolor uzyskaliśmy uprzednio gotując jaja w łupinach cebuli.

Ubiegłoroczne pisanki wyjątkowo ozdabiałam sama,ponieważ Brat poświęcił się zupełnie nauce do matury. Postawiłam na ręcznie malowane, proste motywy roślinne.


Obecnie szukam inspiracji. :) Możecie zapytać, skąd w ogóle pomysł na opisanie tego wszystkiego? Obserwując rzeczywistość, mam przykre wrażenie, że w pędzie życia i natłoku obowiązków sukcesywnie odchodzi się od pewnych tradycji. Osobiście nie wyobrażam sobie zrezygnowania z takiej przyjemności, jaką jest dekorowanie jaj. Dlaczego? Jest to część moich wspomnień i mojej tożsamości, które chciałabym w przyszłości przekazać kolejnemu pokoleniu. Nawet jeśli dekoracja ograniczała się wyłącznie do wymoczenia jaj w barwniku i ochlapania czarną farbą, dając efekt przepiórczych jajeczek w rozmiarze XXL. :)

Ciekawa jestem Waszych opinii na ten temat. Zapraszam do podzielenia się nimi w komentarzu. :) Dziękuję!

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina
 

niedziela, 19 marca 2017

DIY: Wielkanocna podusia / "praca" szuka człowieka! :)

Witajcie Moi Drodzy (drugi raz w tym dniu :) ),

oj, przepełnia mnie szczęście i energia do działania a to w związku z moim trzecim gościnnym wystąpieniem na łamach DIY Home. :) Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile frajdy jest zarówno w samym oczekiwaniu na kolejny numer, jak i w momencie gdy Edytka wysyła do mnie zredagowany tekst, okładkę i informację, że magazyn właśnie ujrzał światło dzienne. :) Tym razem przygotowałam dla Was pomysł na odświeżenie poszewek na poduszki. Szablon zajączka możecie pobrać stąd.


 Żeby króliczek nie czuł się samotny, do pary powstał z drugi, z zieloną kokardką. Dodatkowo zrobiłam jeszcze poduszkę o innym wzorze a zamiast wstążki doczepiłam puchaty ogonek. :)


Zapraszam także do zapoznania się z całym numerem, jak zawsze ciekawych treści co niemiara. :)

https://issuu.com/jabloniee/docs/diyhome6

Ogłoszenie drobne! :) Cały czas trwa nabór w szeregi naszej redakcji!

Edyta z bloga Pracownia Jabłoniee rozpoczyna pracę nad kolejnym, letnim numerem i zaprasza wszystkich chętnych do współtworzenia magazynu. Jeżeli chcesz wziąć udział w tym ciekawym przedsięwzięciu, napisz na [email protected] lub [email protected]. :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina
 

piątek, 25 marca 2016

Jeszcze zdążyłam

Witajcie Moi Drodzy,

Miałam już nie robić żadnych ozdób świątecznych ale w swojej rupieciarni znalazłam styropianową obręcz i końcówki dwóch tasiemek. Dołożywszy kurczaka, piórka i ozdobne jajeczka, stworzyłam na szybko taką oto dekorację. :)


Mam już także gotową słodką ozdobę na stół. Mazurki piekłam dopiero drugi raz. Nie wiem jak wcześniej mogliśmy obywać się bez tego typowo wielkanocnego przysmaku? :) O ile w ubiegłym roku wykorzystałam do udekorowania gotowe opłatkowe kwiatuszki, tym razem sięgnęłam po lukier plastyczny. Wszystkie elementy barwiłam samodzielnie, dzielnie zagniatałam, wałkowałam i wycinałam odręcznie. :) Detale dodałam pisakami. Jeżeli chodzi o smak - na spód trafił dżem porzeczkowy a polany został roztopioną mleczną czekoladą, wymieszaną z odrobiną mleka. :) Czekoladowy zapach czuć z daleka!


Malowanie pisanek jeszcze przede mną. Próbujemy z bratem póki co rozwikłać dylemat "jak?". :) Jeszcze raz życzę Wam Wszystkim Wesołych Świąt. :) 

Pozdrawiam serdecznie

Karolina

wtorek, 22 marca 2016

Nowość na wiosnę:)

Witajcie Moi Drodzy,

dzięki ponad miesięcznej przerwie między zjazdami, mogę bezkarnie zająć się innymi tematami. :) W tej chwili jestem już po generalnych porządkach, wyciągnęłam również ozdoby na Wielkanoc. Powstała jedna nowa rzecz, w zupełnie nowej dla mnie technice. Dlatego tu dziś jestem - żeby się pochwalić. :D

Przedwczoraj uczestniczyłam w warsztatach z ekowikliny w skierniewickim RATPie. Była to dla mnie nie lada gratka. Ostatni raz na tego typu zajęciach byłam dokładnie rok temu (nie wliczając jednych, które miałam miesiąc temu w ramach studiów, ale o tym innym razem:) ), ponieważ albo miałam zjazd albo nie było już wolnych miejsc. Jak tylko są ogłaszane kolejne terminy, nie ma nad czym się zastanawiać, ponieważ można błyskawicznie wylądować na długiej liście rezerwowej. :) Tym razem okoliczności sprzyjały. Aparat zabrałam, by pstryknąć kilka zdjęć. Szybko się jednak zorientowałam, że jestem jedynym żółtodziobem w tej technice. Uwijałam się jak mrówka, by dogonić pozostałe uczestniczki - na fotografowanie brakło już czasu. :) Po czterech godzinach opuściłam warsztaty z własnym koszykiem, takim w stanie "surowym". Chciałam pomalować go wstępnie na zielono lub kremowo ale nie było akurat takich farb. Zaprezentowałam dzieło najbliższym a ci zgodnie zawyrokowali, by rzeczony koszyk zostawić w spokoju. Zdecydowanie nie przychylałam się do tego pomysłu, ale z powodu późnej godziny i tak i tak nic z nim więcej nie zrobiłam. Wczoraj zaś kupiłam prymulki, załadowałam do środka, obsypałam piórkami.... i tak zostawiłam. Rzeczywiście prezentuje się pięknie i bez malowania. :)


Po zrobieniu powyższego zdjęcia zauważyłam, że w kwiatach przyczaił się mały, żółty stwór. :)


Koszyk jest daleki od ideału, przede wszystkim bałabym się podnieść go za rączkę przy zawartości. Jeszcze nie wprawione ręce wykonały go trochę za delikatnie i tak też trzeba się z nim obchodzić. :) Mimo wszystko jestem z niego bardzo dumna, powiało świeżością w moim warsztacie. :) Porządkując dzisiaj kąty, wyciągnęłam sporo makulatury - materiał jak znalazł. Chciałabym zrobić teraz spory kosz, tyle że bez rączki, by mieć estetyczne miejsce na przechowywanie włóczki do tkania. Obecnie leży schowana w reklamówce. ;)

O tkaniu też wspomnę w którymś z postów. Tata wspomógł w zmontowaniu krosna, niewielkiego (70x100 cm) i obecnie tkam na nim dywanik, który zaprezentuję zapewne na obronie. :)  

Ostatnia obietnica - wrócę w niedługim czasie, ponieważ czas najwyższy uzupełnić o coś nowego zakładkę z migawkami. :) A tymczasem....

Pozdrawiam serdecznie i Wesołych Świąt!

Karolina

poniedziałek, 30 marca 2015

Ale jaja! Wrażenia po wymianie:)

Witajcie :)

Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami - oto streszczenie tego, co chcę Wam dzisiaj pokazać.
Nie padnie na ten temat nic nowego, nic odkrywczego, dlatego przejdźmy od razu do rzeczy. :)







Parę migawek z wymiany serwetek, o której pisałam ostatnim razem. Fantastyczna sprawa, prosimy RATP o więcej. :) Tak niewiele, a tak bardzo cieszy. Swoją drogą, do tej niedużej salki w "podziemiach" Willi Kozłowskich już zawsze pozostanie sentyment. :) Twórcza energia krąży w powietrzu nieustannie. To również miejsce, gdzie lepiej nie włączać kilku suszarek na raz. :D





Okazało się, że na fotki załapałam się i ja! ;) ( źródło: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.816870288348774.1073741881.189826281053181&type=1 )


Przypominam o jeszcze trwającym candy, zostało półtora tygodnia a liczba miejsc jest nieograniczona. :)

Wesołego Alleluja!

Karolina