Miałyście tak, że po zmianie kosmetyku wyskoczyło Wam pełno niespodzianek? Zapewne część z Was tak miała. Właśnie mi się to przytrafiło, tylko nie wiem do końca od czego, czy od kremu Hipp czy od toniku Shiseido... jedno i drugie używałam w ostatnim czasie, na zmianę/razem/osobno więc ciężko postawić mi na jednego sprawcę.
O dokładnym oczyszczeniu i złuszczeniu skóry myślałam już jakiś czas, do końca nie wiedziałam co wybrać. Wczoraj będąc na spacerze wdepnęłam do apteki i kupiłam taki oto zestaw:
W Naturze kupiłam tonik do twarzy z kwasami- salicylowym, glikolowym i migdałowym.
Jak widzicie, zestaw z Pharmacerisa był w cenie 36,99- wg mnie mega cena za zestaw, a jakież było moje zdziwienie (pozytywne oczywiście!) gdy zapłaciłam za zestaw 30,02zł :-) musiała być jakaś promocja, ale już nie dopytywałam jaka :-) zestaw kupiłam w aptece dbam o zdrowie doz.pl
Mam nadzieję, że używanie powyższych kosmetyków zadziała na mojej skórze i trochę ją wygładzi, a przede wszystkim, że pozbędę się tych okropnych niespodzianek! Normalnie mam na twarzy jesień średniowiecza :(
Aaaaa zapomniałabym! Zamówiłam jeszcze w dozie krem do twarzy Qcera. Miała go któraś z Was? Krem zawiera 5% stężenie kwasu azelainowego oraz 5% stężenie kwasu pirogronowego. Myślę, że to też ciekawa propozycja jeśli chodzi o jesienne złuszczanie :-) Kosztuje około 25-30zł.
Używacie kwasów jesienią? Możecie coś od siebie polecić? Z ogromną chęcią poczytam o Waszych doświadczeniach z kwasami.
Pozdrawiam ceipło!