Cześć!
We wrześniu postanowiłam stworzyć swoją kosmetyczną
chciejlistę. Czy udało mi się kupić dokładnie to, co chciałam?
Chciałam rozświetlacze (limitowane meteoryty Guerlain oraz MySecret Illuminator Powder) i pudry brązujące (Vita Liberata oraz Sephora)- zakupiłam tylko, albo aż, rozświetlający puder mineralny z Bare Minerals- widziałam go u koleżanki i się zakochałam <3 już nie chciałam meteorytów ani pudru MySecret- swoją drogą mam rozświetlacz taki złoty z Wibo (?) i chyba daje podobny efekt do tego który chciałam kupić, a nie chcę dublować podobnych produktów. I tak w moim przypadku ciężko zużyć choćby cały rozświetlacz, do dna :)
Chciałam podkład Guerlain Parure de Lumiere- i kupiłam! Jest świetny, dość dobrze kryje, o dziwo nie jest lepki czy tłusty na skórze- daje u mnie przypudrowany efekt. Więcej napiszę wkrótce.
Chciałam również lakier w kolorze śliwki- kupiłam coś jesiennego, niekoniecznie śliwkowego i wystarczy. No i tusz- chciałam Loreala, mam Loreala. Kupiłam go w SuperPharm.
Pielęgnacja... no i tutaj całkowicie coś innego wpadło mi na tapetę. Chciałam krem z retinolem, a kupiłam kwasy- Pharmaceris 5 i 10% oraz krem Qcera. Pierwsze powoli kończę, następnie zabieram się za stosowanie Qcery co noc. Zamówiłam jeszcze w DDD serum do twarzy
Lucidin. Kiedyś używałam glikolu z LeMaadra ale już nie pamiętam działania.
Chciałam jeszcze kupić nowe perfumy (też są, ale nie te z wish), matową pomadkę w płynie oraz maskę do włosów Collistar. Powiem szczerze, że Aloesowa z NaturVital jest tak dobra, że nie chcę żadnej silikonowej, żadnej innej. Jest najlepsza. A CocoChoco- zrobiłam! Jestem zadowolona tak-sobie, ale lepsze to niż nic :-)