gwieździstą dłonią
jak ogon komety
kreślę horyzont twojego krocza
na startym dywanie
w kurzu
ruchem bioder
poszerzam wszechświat
spadającą kroplą potu
w chwili zderzenia
wygasam
stając się tylko
zimną bryłą lodu
czwartek, 31 stycznia 2019
poniedziałek, 28 stycznia 2019
wtorek, 15 stycznia 2019
Lapida 63
Po dwudziestej pierwszej śnieżne korytarze wyglądają jak opuszczone okopy. Na tle czystego nieba żarzą się swoją białą łuną. Dookoła panuje cisza. Nie słychać pomruku aut, szczekania psów, trzasku buta. Do władzy doszedł lekki przymrozek. To on będzie zwierzchnikiem nocy aż po sam świt...
poniedziałek, 14 stycznia 2019
***
poeci nie chodzą parami
są raczej jak wyschnięte
pojedyncze drzewa
wyczekujące deszczu
co duszę chwilowo
ożywi
i pozwoli wieniec
z zielonych liści
w złudnym zwycięstwie
na głowę nałożyć
są raczej jak wyschnięte
pojedyncze drzewa
wyczekujące deszczu
co duszę chwilowo
ożywi
i pozwoli wieniec
z zielonych liści
w złudnym zwycięstwie
na głowę nałożyć
środa, 9 stycznia 2019
Krzesło
siedząc milczę
dłonią zgarniam promień światła
bo co będzie jeśli słońca świetlistej strzały
do przebicia serca zabraknie
i gdy dzień w noc się obróci wieczystą
jak po omacku sięgnąć wieka trumny zwodniczej
siedząc milczę
szukając sposobu obejścia kurzem pokrytej
tarczy zegara
dłonią zgarniam promień światła
bo co będzie jeśli słońca świetlistej strzały
do przebicia serca zabraknie
i gdy dzień w noc się obróci wieczystą
jak po omacku sięgnąć wieka trumny zwodniczej
siedząc milczę
szukając sposobu obejścia kurzem pokrytej
tarczy zegara
Subskrybuj:
Posty (Atom)