sobota, 28 czerwca 2014

***

 (ulotności chwil)


jeszcze byłeś tu chwilę temu
gwar rozmów rozbrzmiewał
ponad dzwonnicy sklepieniem

teraz znowu cisza zapadła
odgłosy padającego deszczu
daremnie próbują przywrócić ich echo

06.14

piątek, 27 czerwca 2014

***

Gołębie na placu Kochanowskiego
jakże czują się oszukane
gdy z ławki zamiast okruchów chleba
dym z papierosa i popiół opadły
na płytę chodnika traktują za pokarm
A Ty nie będąc gołębiem
siedząc na ławce wyczekujesz
manny z Nieba
wiedząc że zjadasz łapczywie swój
Krzyż powszedni
gromadzisz siły na kolejny dzień życia

środa, 25 czerwca 2014

Tylko chwila

tylko chwila
w blask słońca wpisana
uwieczniona w kałuży
wczorajszego deszczu
błądzi myślą w pejzażu
podmuchem wiatru smagana
na przełaj biegnie
między rozstępami linii życia
lgnie do dnia do nocy
zagubiona w rutynie
początku i końca
u kresu swoich sił
bezwładnie zanika
jak wypalana trawa
czerwoną poświatą
ziemię z niebem łącząc
Umiera

wtorek, 24 czerwca 2014

Miejsce

Coś jest w Tym miejscu tajemniczego
w kształcie chmur nad Nim
powiewie wiatru i melodii liści
Tu pamięć przywodzi martwe obrazy
rozdziały przeszłości naznaczone łzą tęsknoty
I bicie serca wydaje się zwalniać
ton myśli bieg zdarzeń początek i koniec
znajdują Tu ciszę w wpisaną w bieg czasu
Coś jest w tym miejscu nieopisanego
zarys życia i śmierci
wyrwany z kart teraźniejszości

Wzgórze Czwartek 23.06.2014

czwartek, 12 czerwca 2014

"Milcząco wpatrywali się w czerwone światła wozu, który mknął przed nimi. Minęli uśpiony Bielsk Podlaski. Wozy podskakiwały po wyboistej szosie. Powoli z mroku wyłoniła się Hajnówka, a potem wchłonęła ich puszcza."

Aleksander Omiljanowicz "Duch Białowieży"  s.99


Chociaż książka jest o stricte wojennej tematyce, a i sam autor był postacią "ustrojowo" kontrowersyjną to fragment z niej przytoczony w moim odbiorze ma charakter uniwersalny. Chodzi o jego czar, który jest mi bliski jako świeżemu mieszkańcowi tych terenów.

piątek, 6 czerwca 2014

3.45 am

Piękno budzącego się do życia dnia widać przede wszystkim w jego mistyczno-mglistym otwieraniu się sennych powiek. Z daleka od hałasu i sztucznych świateł miasta. Gdzieś na skraju mrocznego jeszcze lasu tkwiącego pod przykryciem dogasających z wolna gwiazd przyroda sprawia, iż mimowolnie doświadczasz Absolutu.