Z radości, że lot mam już za sobą zrobiłam zdjęcie samolotu, najmniejszego, jakim dotychczas leciałam:
Lotnisko w Babimoście przywitało nas deszczem, podobnie Zielona Góra. Było zimno i deszczowo, choć trzeba przyznać, że od czasu do czasu słońce nieśmialo przezierało przez chmury. Ta niesprzyjająca aura nie zniechęciła jednak czytelników. Następnego dnia w Szprotawie (poniżej budynek biblioteki)
zgromadziły się dwie spore grupy, najpierw młodzież, potem członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki.
Poniżej piękne drzewo genealogiczne ze zdjęciami członkiń klubu. A wiecie, że w drzewach genealogicznych jestem specjalistką!
Byłam podwójnie zaszczycona, ponieważ szprotawski DKK obchodził właśnie czterolecie i to mnie poproszono o pokrojenie upamiętniającego to święto tortu! Jadłyśmy, aż furczało. Zdążyłam jednak zrobić zdjęcie, zanim tort załkiem zniknął:
Tego dnia w planie miałam jeszcze spotkanie z dziećmi - mistrzami pięknego czytania, mam nadzieję, że zdjęcia dostanę wkrótce, a wieczorem odbyłam wycieczkę do Nowej Soli.
Jestem pod wielkim wrażeniem tego uroczego miasta. Mieszkańcy mają pełne prawo być z niego dumni. Przepiękny park otacza nową bibliotekę, aż przyjemnie tam wejść:
Spotkanie w Nowej Soli odbyło się, podobnie, jak kilka innych,w zaimprowizowanej cukierni.
Ale chyba trochę nudziłam... W każdym razie czułam się świetnie, z trudem dając dojść do głosu prowadzącej spotkanie, Agacie Wojtkowiak.
Na koniec ekipa biblioteki zechiała zrobić sobie ze mną pamiątkowe zdjęcie:
Obok mnie dyrektor biblioteki Elżbieta Gonet, druga z lewej u góry, Agata Wojtkowiak. Dziękuję pani Ani Rybarczyk za przysłanie zdjęć!
Tu jej relacja: http://tygodnikkrag.pl/cms/index.php/artykuy/kultura/26-spotkania-autorskie/5219-pozwalam-swoim-bohaterom-oddycha
Następnego dnia, mimo siąpiącego deszczu, miałam okazję pospacerować trochę po centrum Zielonej Góry. Tu fotografia ratusza, wiecie, jak lubię ratusze:
Zielona Góra urzekła mnie wszechobecnymi Bachusami, a zwłaszcza malutkim Bachusem-pisarzem:
Bardzo podobał mi się zielony pasaż na starówce:
Tu też zostałam zaangażowana do pokrojenia tortu (miał jagodowe nadzienie, rewelacja!). Oszczędzałam, jak tylko mogłam okładkę, ale i ona w końcu padła pod nożem.
Ale wcześniej rozmawiałam z czytelniczkami, również tymi młodymi:
oraz podpisywałam im książki i Journal de Paris:
Najserdeczniej dziękuję fantastycznej organizatorce moich spotkań, Justynie Hak oraz interesującemu rozmówcy, który przy okazji pełnił rolę kierowcy, panu Leszkowi Noworolnikowi!
Dziękuję dyrekcjom bibliotek oraz moderatorom spotkań:
Jolancie Wawrzyniak ze Szprotawy, Marzenie Wańtuch z Oddziału Dla Dzieci Biblioteki im. Norwida w Zielonej Górze, Elżbiecie Gonet i Agacie Wojtkowiak z Nowej Soli, uroczej pani Kasi z Żagania, paniom Uli Hryniewicz oraz Irenie Ludwig z Jasienia, pani Reginie Wygierze z Siedliska.
Podziękowania dla pani Elżbiety Wozowczyk-Leszko z Radia Zachód, czekamy na jej audycję!
Dziękuję wspaniałym czytelnikom z lubuskiego! Mam nadzieję, że nie było to nasze ostatnie spotkanie!
Pozdrawiam Was wszystkich,
Małgorzata Gutowska-Adamczyk
Tu podsumowanie spotkania i serwis foto ze Szprotawy:
http://www.mbpszprotawa.pl/