Zdrowia i spokoju
w 2022 roku
dla wszystkich.
Koty uważają, że wszystkie gadżety Bobasa należą się IM...
Moja niemoc robótkowa jest naprawdę dokuczliwa i wkurzająca - mnie oczywiście! Jednak z nią walczę ze wszystkich sił, chociaż to chwilami syzyfowa praca lub droga przez mękę (co kto woli). Jak zwał tak zwał, ale nie mogłam dać się pokonać, gdy zabrałam się na poważnie za Kocyk dla Bobasa. Chciałam, żeby miał coś nowego i własnego, bo jako najmłodszy w rodzinie odziedziczył cały spadek dziecięcy po starszych braciach i nie tylko, więc praktycznie wszystkiego ma w nadmiarze. Wiadomo, że maluchy szybko rosną w niemowlęctwie i większość ubranek pozostaje w dobrym stanie.
Zabrałam się z radością do drutowania, bo to dla mnie sama przyjemność. Ale nie obyło się bez przeszkód, prułam kilkakrotnie dosyć spore udziergane kawałki nie mogąc zdecydować się jakie wzory zastosować. Wiadomo, że od namiaru wyboru to tylko głowa boli. Jakie ściegi wybrałam widać dobrze na zdjęciach * - są proste, ze względu na charakter włóczki. Bawełna nie wygląda zbyt ładnie z ażurami i warkoczami - robią się nieestetyczne dziury, szczególnie przy zastosowaniu podwójnej nitki (jak w tym kocyku)
* Autorką zdjęć jest Mama Bobasa
Dane techniczne:
- włóczka: 500g bawełny 100%, kolor ecru - przy obecnej pogodzie trudno zrobić zdjęcia oddające prawdziwy kolor
- druty nr 4
- wymiary: 80 x 90 cm
Kocyk dobrze grzeje, co szybko wyczuły koty i korzystają kiedy się tylko da.
Kocyk zgłaszam do grudniowej odsłony zabawy "Rękodzieło i przysłowia 2" jako interpretację przysłowia nr 2.
Splocik zaproponowała na grudzień takie przysłowia: