Tak, to najmniejsze pomieszczonko w moim domu.
Szkoda, bo marzy mi się weranda przestronna, z fotelami i kwiatami, firanami nadmuchanymi przez wiatr - ale przede wszystkim by była werandą, a nie pełniła roli - tak jak mam teraz - przedpokoju.
Jest tak mała, że z trudem mieszczę wieszak na płaszcze, komodę, mini ławę by się wspomóc przy rzucaniu szalikami, torebkami ;))
Ale ma duże okno, dzięki czemu mogę zimować kwiaty, które przez całe lato stoją na zewnątrz lub są w trochę gorszej formie.
Trudno tu się nawet obrócić, żeby zrobić jakieś zdjęcie.
Koszyk na szaliki to zdobycz z kwiaciarni Agnieszki. Od dłuższego czasu szukałam czegoś wiklinowego oczywiście, dobrze wykonanego, w rozsądnej cenie i przede wszystkim ładnego. Cierpliwość się opłaciła.
Marzyły mi się na święta ciepłe, szare kocyki, ale niestety w moim małym miasteczku niczego fajnego nie wypatrzyłam, więc musiałam się zadowolić jedyną szarą rzeczą, którą sama wydziergałam.
Za oknami zima szaleje na całego. Uwielbiam takie chwile, kiedy są zamiecie, a ja z kubkiem gorącej herbaty... i nie muszę nigdzie wychodzić...
Bo normalnie zimą żyję w wiecznym stresie, zjadę - nie zjadę z mojej góry, albo wyjadę - nie wyjadę
:))
A to Ciaput, bardzo rozpieszczony syberaczek,
czeka na wpuszczenie
i już nieźle nazłoszczony, bo ile będzie czekał, przecież sypie ;))
serdeczności
:))
ania
Bardzo mi się u Ciebie podoba. Tej zimy to trochę zazdroszczę, bo u mnie na Kaszubach wiosennie i nasz kot "marcuje" już na całego i prawie nie bywa w domu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoim kotom troszkę nagła zima (!) wstrzymała ciągoty, ale też już je "bierze". Marzec dla nich to już błogostan dla duszy i ciała :))
UsuńZima na całego u Was:) U mnie podobny temat pojawia się podczas"konkretnej"zimy wyjadę do głównej drogi czy zakopię się w śniegu:) Na szczęście w tej chwili temat nam odległy,na Mazurach śniegu jak na lekarstwo, jak na razie. Kot dostojny i piękny:)Nasze dwa koty ostatnio niezdecydowane krążą:)))Pozdrawiam noworocznie.Ania
OdpowiedzUsuńAniu, to widzę, że u nas podobnie i "drogowo i "kocio",serdeczności :))
UsuńKącik może i mały ale pełen uroku i smaku :)
OdpowiedzUsuńJak kota można tak denerwować, no jak?! :D Się wkurzył paniczyk :D
Dziękuję:)) oj można, można :))
UsuńNie ważne , że mały ale bardzo ładnie zagospodarowany :-) I coś wiem o tym czy da się radę wyjechać czy nie ? Nie raz u nas były takie zimy , że bramy nie było widać , a co tu dopiero mówić o przejeździe ? Najgorzej jak są zamiecie , wtedy jest ciężko , jak mieszka się na przysłowiowym ,,zadupiu" Pozdrawiam Cię Aniu cieplutko :-) Dorota
OdpowiedzUsuńDziękuję :) a co do zimy to widzę, że mamy podobne przeżycia :)) ale bez puszystej zimy smutno,,,mimo wszystko i zawsze czekam na nią z utęsknieniem..umiarkowanym, bo ta góra... ;))
UsuńOj chciałabym tak utknąć na górze i nie musieć nic :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
To całkiem miłe uczucie, byle nie za długo :))
UsuńŚlicznie u Ciebie, przytulnie, ciepło :) Ja mam ten sam stres zimowy, choć lubię jak biel otula moje wiejskie pola i łąki :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak i ja :))
Usuńhihi dobrze, że mój kocur tak się nie denerwuje czekając na wejście :D
OdpowiedzUsuńOn z mojej czwórki wygląda "najstraszniej" ale jest najsłodszym misiakiem, z którym można robić wszystko i,który wręcz żąda wszelakich pieszczot bez umiaru :))
UsuńMina kota - bezcenna.... ;)) hihi!
OdpowiedzUsuńJa tęsknię za śniegiem. Pojawił się po świętach na półtora dnia i... znikł!
Nawwet nie zdążyłam dobrze obfotografować.......
U nas od pierwszego dnia Świąt cudowna, śnieżna, najprawdziwsza zima :))
UsuńBardzo fajny koszyczek:) Uwielbiam wszelkiego rodzaju kosze. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, ciągle mi ich mało :))
UsuńO jak pięknie zimowo ... a u nas szaro, jesiennie :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzisiaj u nas też;))
UsuńKomentarz napisałam, ale o dziwo zniknął.
OdpowiedzUsuńWięc piszę ponownie - cudowny wiatrołap, taki romantyczny. U mnie jest taki malutki, że stanie jedna osoba i to bez wygód, nic tam nie można zrobić. Kociak słodki, muszę się pochwalić, że od miesiąca jestem posiadaczką kotki-znajdki. jest cudowna, dołączam z przyjemnością do grona "kociar"
Mam nadzieję, że niedługo czyli jak najszybciej (!) poznam Twoją Koteczkę :))
UsuńPomieszczonko malutkie, ale urocze:) Podoba mi się abażur z wikliny:)
OdpowiedzUsuńOj,jak się cieszę, że Ktoś- czyli Ty :)) zwróciłaś uwagę na moją ulubioną lampkę:))
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Przysiadłam trochę na Twoim tarasie i widzę dużo wspólnego.Koronki,serwetki,pudełeczka itd.....nawet wianek z koronki zrobiłam kiedyś podobny.Chyba pobędę tu dłużej
Pozdrawiam
Uwielbiam wszelkiego rodzaju kosze. Jest piękny
OdpowiedzUsuńTwoja weranda choć mała jest przeurocza! A poszewkę na poduszkę wydziergałaś cudną, zazdroszczę umiejętności :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu, tak sobie tu czytam i zaglądam w Twoje kąciki, a t prosze jaka niespodzianka, sberaczek, ślicznie...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, moja Balbina na pewno ucieszy sie z towarzystwa Ciaputa, też syberaczek z niej...
Pozdrawiam
Martita
Aniu, tak sobie tu czytam i zaglądam w Twoje kąciki, a t prosze jaka niespodzianka, sberaczek, ślicznie...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, moja Balbina na pewno ucieszy sie z towarzystwa Ciaputa, też syberaczek z niej...
Pozdrawiam
Martita
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper kot :)
OdpowiedzUsuńTaka weranda czy inaczej wiatrołap możę być również bardzo użyteczne. Ja u siebie w tym miejscu położyłam wycieraczki systemowe https://www.alumatex.pl które bardzo dobrze zabezpieczają pomieszczenia wewnątrz przed wnoszeniem do nich różnego brudu, którego ja sobie nie życzę.
OdpowiedzUsuń