środa, 26 września 2012

O Górach Suchych i... pożegnaniu z butami.

Sokołowsko, o którym pisałam wcześniej, odwiedziliśmy przy okazji wycieczki w Góry Suche.
Nazwa nomen omen sprawdziła się w pierwszej części wycieczki, gdy nie mogliśmy znaleźć żadnego strumienia na szlaku, a chcieliśmy napoić pieska zabłąkanego w lesie.
Góry nas zaskoczyły. Przede wszystkim bardzo stromymi podejściami, których tam się nie spodziewaliśmy, ale też niesamowitym urokiem.
Wybraliśmy szlak czerwony z Sokołowska do schroniska "Andrzejówka". Głównie, żeby odwiedzić poniemiecki cmentarz, ale też aby zdobyć górę o wdzięcznej nazwie Bukowiec (to drugi Bukowiec zdobyty przeze mnie w tym roku - poprzedni był w czeskich Górach Izerskich).

Bukowiec to ta góra za mną:


Ostre podejście, ale w jakim pięknym bukowym lesie:


Na szczycie. Trudno wierzyć wskazaniom tego drogowskazu ;-)


 I tu znalazłam wodę, ale w formie rosy i nie była już potrzebna, bo piesek pobiegł do Sokołowska:


A potem trafiliśmy do najpiękniejszego miejsca w Górach Suchych i to nielegalnie:



Wdarliśmy się na teren kopalni melafiru:


Widok stąd na stronę czeską i polską nas oszołomił:




Sama kopalnia też robi wrażenie:



Gdzieś tam w dole jest Sokołowsko:


Przyjemnie było dotrzeć do schroniska "Andrzejówka" i napić się czeskiego piwa ;-)





W drodze powrotnej...


...Jackowe buty zbuntowały się i rozpadły na dobre :-D


Ruiny zamku Radosno zwiedzał śmiesznym, chaplinowskim chodem ;-)





Jeszcze jedno spojrzenie na górki i znów jesteśmy w Sokołowsku.


Szerokie pożegnanie z butami. Uśmiech proszę! :-)


 Zakotwiczyły przy śmietniku. Może komuś się jeszcze przydały ;-)




Wybaczcie ten nadmiar zdjęć, ale nie mogłam się zdecydować na bardziej okrojony wybór. Każdy zakątek tych gór jest piękny.

30 komentarzy:

  1. Jaki nadmiar, gór nigdy dość, zwłaszcza, że jak piszesz - "Każdy zakątek tych gór jest piękny".

    Na Stożku też byliście?
    Piekny widok z niego.

    OdpowiedzUsuń
  2. :-) Tamtego dnia nie dotarliśmy na Stożek, ale może uda się następnym razem. Mam niedosyt tych gór, więc przy najbliższej okazji planuję kolejną wycieczkę właśnie tam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię, my obowiązkowo jesteśmy tam kilka razy w roku, zwłaszcza zimą;)

      Usuń
  3. Super wyprawa, ale butów nie szkoda. Aby było takich zdartych zelówek jak najwięcej - dla zdrowia i radości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszku, właśnie tak. Dla zdrowia i radości się zdarły :-) Oby nowe też tak dobrze służyły.

      Usuń
  4. schodziły się biedne, nowy zakup Was czeka...
    Podziwiam Was za to piechurowanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, takie wydatki czasem trzeba ponieść.
      A piechurowanie lubimy, bo to tanie, przyjemne i zdrowe :-) Polecam!

      Usuń
  5. wspomnienie odżyły, a buty żarłoczne, nie ma co ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie może wystarczyło je nakarmić? ;-) Ale nie mieliśmy kleju dla nich przy sobie.

      Usuń
  6. To ja rozumiem:) Wspaniałe miejsce. Pogoda. Przygoda. Wędrowanie.
    A buty? Zawsze mi szkoda, wszak towarzyszyły nie_jednej przygodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacek miał rzeczywiście do nich sentyment. Takie buty niełatwo teraz zdobyć, z prawdziwej skóry...

      Usuń
  7. Chodziliście sporo po pięknych miejscach aż buty się zbuntowały, bo miały dość. No to teraz mają za swoje, będą stały :). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ciekawi mnie, co się dalej stało z tymi historycznymi butami ;-) Można by im jakąś historię jeszcze wymyślić.

      Usuń
  8. Każde zdjęcie zasługuje na uwagę :-)) Ale krople wody wypatrzyłaś ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Krople zauważyłam chyba głównie dlatego, że sucho było wszędzie, wodę wypił nam pies i krople same mi się w oczy rzuciły ;-)

      Usuń
  9. Susza jest - to prawda. Nie dziwię się, że nie znaleźliście strumyka. U mnie też rzeka niemal wyschła. Rzeka, w której jeszcze w lipcu dzieciaki się kąpały i gdzie kiedyś, gdy wciągnął mnie mój pies było wody do pasa...
    Planowałam wyjście w góry w ten weekend, a podobno pogoda ma się totalnie popsuć ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Susza, susza, ale te góry też i z natury chyba suche.
      Pogoda ma być jednak nie taka zła, przynajmniej na Dolnym Śląsku tak zapowiadają.
      Trzymam kciuki za wyprawę w góry. Ja mam zamiar spędzić czas rowerowo.

      Usuń
  10. No dobrze, ale jak wracał? na boso? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, na szczęście nie musiał ;-) Udało się dojść do parkingu, gdzie czekał samochód z butami na zmianę.

      Usuń
  11. Zdjęć wcale nie za dużo. Nie mogę w rzeczywistości, to z Wami sobie wirtualnie powędrowałam:-) Dziękutki!

    OdpowiedzUsuń
  12. oglądam i uśmiecham się do siebie, gdyż znam dobrze te miejsca.
    ostatnio w "Andrzejówce" był koncert "Domu o zielonych progach" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Chyba widziałam w Andrzejówce plakaty z tego koncertu :-)

      Usuń
  13. ujęcie buta - bezcenne :D
    oj ja kiedyś (za młodu ;) ) też tyle wędrowałam, a teraz ... :>
    piękne te krople rosy wypatrzyłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-))
      Mój tato skończył 70 lat i dalej dużo wędruje, więc mam nadzieję, że i ja się nie dam na starość ;-)

      Usuń
  14. Wspaniała wyprawa, piękna fotograficzna relacja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. A co te buty zdeptały w życiu? Należy im się szacunek i zasłużony odpoczynek. Śliczne zdjęcia. Widoczki też. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  16. Pięknie...
    Góry Suche i Kamienne to według mnie jedno z najładniejszych pasm w Sudetach...
    Też muszę kiedyś tam wrócić... tylko skąd na to wszystko wziąść wolny czas?
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń