Generalnie z tego ca zauważyłam asortyment austriacki nie różni się zbytnio od niemieckiego. Natomiast jedną z takich firm której w Niemczech nie ma jest s-he.
Kosmetyki te zostały wyprodukowane dla drogerii dm.
Tak wyglądają moje zakupy. Od razu zaznaczam, że do zdjęcia grupowego zapomniałam dołożyć lakier do paznokci, o tym opowiem na końcu.
Ja zdecydowałam się na turkusowy pojedynczy cień 150/030 (oznaczenia mają boskie :P).
Koszt 1,95 euro.
Oraz na podwójne fioletowe cienie 151/ 120.
Koszt 3,45 euro
Moją uwagę przykuły również linery w pisaku- quick eye styler. Ostatecznie wybrałam niebieski 002 blue. Koszt 2,95 euro
To na razie z kolorówki jedyny kosmetyk którego używałam i o którym mogę Wam parę słów napisać. Jego niewątpliwą zaletą jest bardzo cieniutko zakończony aplikator, można nim narysować naprawdę precyzyjną kreskę. Jedynym minusem jest fakt, że tusz farbuje skórę- nawet po demakijażu przy linii rzęs zostaje delikatna kreseczka.
I już ostatni, zapomniany produkt- lakier do paznokci 120/015 w kolorze delikatnego, cielistego różu.
Koszt 2,45 euro.
Firma oferuje bardzo dużą paletę barw, strasznie więc długo się zastanawiałam nad tym jaki odcień wybrać gdyż nie ma sensu moim zdaniem dokładać do kolekcji 15 granatu czy 7 zieleni :) W końcu wybór padł na cialaka- takich lakierów nie mam i bynajmniej dzięki tej sztuce przypomniałam sobie dlaczego...
Nie umiem, po prostu nie potrafię pomalować paznokci takimi kolorami, zawsze tworzą mi się zacieki, kluchy i inne nieestetyczne maziaje- próbowałam nawet kosmetyków z wyższej półki cenowej i zawsze efekt jest taki sam- tuż po nałożeniu na paznokcie sięgam po zmywacz :(
W związku z powyższą sytuacją mam do Was pytanie. Mam w swoim kosmetycznym zbiorku parę rzeczy tego typu- użytych parę razy i z rożnych powodów odstawionych na bok. Czy bylibyście zainteresowani rozdaniem z takimi produktami w roli głównej czy rzeczy używane Was nie interesują? Będę wdzięczna za wasze szczere opinie.
Pozdrawiam :*