Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Manhattan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Manhattan. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 16 lipca 2013

Manhattan- Neo Now

czyli kolekcji Yeah & Yang ciąg dalszy...
Och jak mi się ten kolor na zdjęciach w sieci spodobał. Narzekałam i marudziłam, że lakiery szybko się rozeszły i nie uda mi się go dostać a tymczasem czekał sobie na mnie w małym dm'ie. Po zakupie radość była wielka, niestety entuzjazm opadł po nałożeniu go na paznokcie.
08 E Neo Now nakłada się i wysycha bardzo przyzwoicie. Do pełnego krycia potrzebujemy 2 warstw. Na paznokciach trzyma się świetnie. Ślady po pędzelku które widać na zdjęciach to moja sprawka a nie lakieru więc nawet tego nie można sie przyczepić. No wszystko jest pięknie i cacy!!!
ALE
To coś co mi osobiście przeszkadza to fakt, że jest to lakier z shimmerem. Nie żebym go w sklepie nie widziała, nawet wydawał mi się idealny na lato, niestety w połączeniu z tym kolorem na moich dłoniach wygląda dość.... kiczowato :(.
Zdecydowanie wolę żółtki o kremowym wykończeniu.
Trudno się mówi- teraz muszę tylko znaleźć mu nowy, lepszy dom
Pozdrawiam :*





PS. Wkrótce pojawią się wyniki rozdania, proszę o cierpliwość :)

środa, 26 czerwca 2013

Manhattan- Red Sunrise

I już ostatni post z serii Yeah & Yang KLIK. Dzisiaj prezentacja czerwonego wschodu (bez politycznych podtekstów proszę, o słońcu piszę) czyli 06 O Red Sunrise.

Jak pozostała dwójka jest to całkowicie kremowy, bezdrobinkowy lakier. W ofercie oczywiście mamy różne wykończenia do wyboru, ja akurat "poleciałam" na te gładkie sztuki ;).

Jeżeli o właściwości chodzi jest on bliźniaczo podobny do prezentowanego wcześniej Lotusa KLIK. Ma świetne krycie i trwałość. Okazuje się, że z mojej trójki Sunsise Saga KLIK  jako jedyny potrafi stworzyć małe problemy o czym Wam zresztą pisałam we wskazanym poście.
Mimo to wszystkie sztuki szczerze Wam polecam bo są naprawdę godne uwagi. Ja sama może dokupię jeszcze jakiś ładny kolorek, w kolekcji był na przykład przepiękny żółtek.... Niestety seria cieszyła się ogromnym powodzeniem i na dzień dzisiejszy jest problem z dostępnością, więc trzeba będzie polować. Trzymajcie kciuki :D

Cena: 2,85 euro
Pojemność: 8 ml
Pędzelek: szeroki, spłaszczony

Znalazłam fajny filmik z prezentacją (chyba, raczej, nie liczyłam :D) wszystkich kolorów, zainteresowanych zapraszam KLIK.
Podobają się Wam takie lakierowe serie jak ta z Yeah & Yang  czy Volume Gloss?
Pozdrawiam :*

wtorek, 25 czerwca 2013

Manhattan- Laque Lotus

Oto kolejna prezentacja z posiadanej przeze mnie trójcy lakierowej Yeah & Yang od Manhattan KLIK.
Dziś na tapecie 07O Laque Lotus w przepięknym fuksjowym kolorze.

Jest to całkowicie kremowy, bezdrobinkowy lakier o mocnym pigmencie. Pierwsza warstwa położona na płytkę paznokcia bardzo ładnie kryje, jednak dla całkowitego wyrównania i pogłębienia koloru nakładam zawsze drugą warstwę.
Przyznam, że nie należę do osób, które potrafią malować paznokcie "na raz", ja zawsze mam albo jakieś niedociągnięcia spowodowane zbyt cienką warstwą, albo zalane skórki naokoło przez zbyt dużą ilość lakieru :D. Przypuszczam jednak, że wszystkie te osoby które mają odpowiednią wprawę poradziłyby sobie z tą sztuką bezproblemowo.

Czas wysychania kosmetyku jest standardowy. Trwałość fantastyczna- po kilku dniach mamy co najwyżej starte końcówki.
Cena: 2,85 euro
Pojemność: 8 ml
Pędzelek: szeroki, spłaszczony

Zdaję sobie sprawę z tego, że skórki wokół moich paznokci na tych zdjęciach wołają o pomstę do nieba. Na żywo nie było aż tak źle- poważnie :D- w tym ogromnym zbliżeniu jednak ten widok mnie samą przeraził... W każdym razie zdecydowałam, że nie będę ze względu na to wywalać fotek i zaczynać od początku.... a skórki już ogarnęłam :D
Pozdrawiam :*

niedziela, 23 czerwca 2013

Manhattan- Sunrise Saga

Na początku miesiąca KLIK pokazywałam Wam lakiery do paznokci z letniej kolekcji limitowanej Yeah & Yang firmy Manhattan . Najwyższa pora pokazać jak konkretne odcienie prezentują się na paznokciach...

Na początek wybrałam jeden z najbardziej wyrazistych kolorów który posiadam. Jest to 10E Sunrise Saga- niesamowicie letnie połączenie soczystej pomarańczy z czerwienią.
Prezentuje się świetnie na paznokciach rąk i stóp, zdecydowanie przyciąga uwagę :).

Do pełnego krycia potrzebne są 2 warstwy, choć lakier ma tendencję do przecierania się podczas 2 aplikacji, w tym wypadku jesteśmy zmuszeni położyć 3 warstwę. Z drugiej strony myślę sobie, że to może nie wina lakieru tylko osoby malującej... :D
Co najważniejsze trwałość jest świetna co zdecydowanie rekompensuje wszystko.

Cena: 2,85 euro
Pojemność: 8 ml
Pędzelek: szeroki, spłaszczony
Macie już jakieś doświadczenia z tymi lakierami? Co o nich sądzicie?
Pozdrawiam :*



sobota, 22 czerwca 2013

W nagrodę...

 Czasami w życiu człowieka zdarzają się takie dni za których szczęśliwe przeżycie sami sobie chcielibyśmy pogratulować.
Ostatnio właśnie mnie taki dzień spotkał- nie żeby coś złego, broń Boże- od rana po prostu miałam humor "czasem do mnie nie podchodź, a już na pewno nic nie chciej!!!". Jak na złość wszyscy podchodzili i wiele chcieli... Nikogo nie pogryzłam, nie zabiłam, uzbroiłam się w cierpliwość i przetrwałam dzień. Sami przyznacie, że za ten wyczyn należało mi się małe co nieco, a to "co nieco" prezentuje się właśnie tak :D

Oczywiście nie mówię o mydle Balea, które było tylko pretekstem do wejścia do dm'u. Niemniej uznałam, że warto pokazać, że aktualnie można znaleźć jagodową kolekcję limitowaną, która smacznie pachnie i pięknie wygląda. Z tej kolekcji mam również świetny i wygodny krem do rąk KLIK



A teraz przejdźmy do konkretów :)
Wiecie, że na punkcie cieni mam świra, zawsze powtarzam, że mogłabym mieć wszystkie cienie świata, od tego przybytku głowa by mnie nie bolała. Uwielbiam i tyle.
Ostatnio Manhattan odświeżył swoją szafę, dodatkowo weszła limitowana kolekcja Magic Up! Te zdarzenia skutecznie przyciągnęły moją uwagę.

Zacznijmy od wspomnianej limitowanki. W skład Magic Up! wchodzą między innymi 4 kremowe cienie o formule longlasting. Ze wszystkich kolorów KLIK wybrałam sobie soczyście limonkową zieleń 3 Glow Star. Kosmetyk pięknie rozciera się na skórze nie tworząc prześwitów. Ma mocno błyszczące ale nie przesadnie metaliczne wykończenie. Uważam, że świetnie będzie się sprawdzał solo (jeszcze nie testowałam) jak i w formie bazy pod cienie (już testowałam- jest super!!).

Kiedy już buszowałam po szafie Manhattan moją uwagę przykuł również zloty pojedynczy cień ze stałej kolekcji. 29G Touch of Gold to zgodnie z nazwą subtelny odcień złota, bardzo przydatny w makijażu do wykończeń, do rozświetlania, do... no zresztą sami wiecie :D
Cień również na skórze zachowuje się bez zarzutu, nie bryli (jest w ogóle takie słowo?), nie traci pigmentu. Zresztą moim zdaniem te produkty są naprawdę niezłej jakości i zasługują na uwagę.
Tak jak pisałam wcześniej firma odświeżała swój design, moim zdaniem zmiany są zdecydowanie na plus :)
No i ostatnie maleństwo to lakier do paznokci z Essence z serii colour & go. Jest to właściwie bezbarwny, przepięknie mieniący się milionem drobinek top coat o idealnie dobranej nazwie 103 space queen.
Lakier ma bardzo wygodny, profilowany, spłaszczony pędzelek. Już zdążyliśmy się polubić :D

I to już koniec, nie mam już nic... A tak na prawdę to mam całą masę nowości, ale staram się Was nie zasypywać takimi postami, co za dużo to nie zdrowo :D
Pozdrawiam :*



sobota, 1 czerwca 2013

Manhattan- Yeah & Yang


Niedawno w drogeriach pojawiła się nowa kolekcja limitowana lakierów Manhattan o wdzięcznej nazwie Yeah & YangZostała stworzona przez Bonnie Strangektórą zainspirowała się kultura dalekiego wschodu z pięknymi Geisha'mi na czele. 
Limitowanka zawiera 20 ślicznych odcieni lakierów do paznokci. Myślę, że w tym zbiorze każdy znajdzie coś dla siebie KLIK.

Producent obiecuje szybkoschnącą formułę, intensywny kolor oraz piękny błysk, chciałoby się dodać jak każdy :D
Niemniej kiedy ostatnio w dm'ie zobaczyłam promocję 3 za 2 musiałam wybrać coś dla siebie. Oto co wybrałam:

- 10 E Sunrise Saga
- 06 O Red Sunrise
- 07 O Laque Lotus

Cena: 2,85 euro
Pojemność: 8 ml
Pędzelek: szeroki, spłaszczony


I jak się Wam podobają? 
Pozdrawiam :*


czwartek, 7 czerwca 2012

Manhattan- 81C

Jestem już w pełni przestawiona na letnie paznokcie- za każdym razem zmywając stary kolor i zastanawiając się cóż tym razem wybrać do głowy przychodzą mi tylko żółcienie, zielenie, turkusy i tym podobne barwy. 

Tym razem zdecydowałam się na delikatna zieleń z firmy Manhattan. Jest to nowość w moim zbiorku więc niestety niewiele mogę Wam powiedzieć o trwałości lakieru. Niemniej bardzo przyjemnie kolor nakłada się na płytkę paznokcia nie fundując nam większych problemów.

Śmieszną sprawą jest fakt, że na jedną rękę udało mi się nałożyć kolor dwoma warstwami, na drugą natomiast musiałam użyć trzech. Co zabawniejsze to na lewej ręce miałam prześwity, a jestem praworęczna :). 

Lakier faktycznie dosyć szybko wysycha, ale obiecane 60 sekund to oczywiście lekka przesada. Kolor jest kremowy, całkowicie bezdrobinkowy.
Pojemność: 7 ml

Jakie kolory goszczą teraz na Waszych paznokciach?
Pozdrawiam :*

poniedziałek, 13 lutego 2012

Manhattan Fab Fashionista- recenzja + eyeliner Fred Farrugia

Pod koniec stycznia prezentowałam Wam moją nową paletkę z firmy Manhattan Fab Fashionista KLIK
Paletka rzuciła mi się w oczy ze względu na ciekawe, letnie kolory. Od razu chciałabym zaznaczyć, że w opakowaniu wyglądają one o wiele intensywniej, wręcz neonowo, na skórze jednak otrzymujemy soczyste ale pastelowe barwy (czy ten opis w ogóle ma sens?!?!? :D) I żeby nie było- w sklepie był tester- więc nie ma mowy o zaskoczeniu. 
Wymazana po łokcie z wizją przyszłych makijaży ochoczo ruszyłam do kasy...

W domu przyszła kolej na testy na oku- skoro na ręce bez bazy cienie zachowywały się bardzo poprawnie to na oku nie powinnam mieć z nimi problemu. Dochodziły mnie wprawdzie słuchy o prześwitach i ogólnie nieciekawej pracy z tymi paletkami, ale taka już jestem że wszystko zawsze sprawdzam sama :)

Tak wyglądał pierwszy makijaż zrobiony bardzo "na szybko". W zewn części powieki nałożyłam ciemno fioletowy pigment z Barry M KLIK, czarnym cieniem wykonturowałam oko, w wewn części wylądował róż z palety Manhattan a na przejściu kolorów zaaplikowałam palcem niewielką ilość rozświetlającego cienia znajdującego się również w palecie. 

Po pierwszych testach stwierdziłam, że rozświetlacz niekoniecznie będzie moim faworytem- jakoś się dziad nie chciał przykleić do powieki i o tyle co efekt końcowy mi osobiście się dość podoba- delikatne, połyskujące drobinki (powiększcie sobie zdjęcie)- to wiem ile mnie kosztowało pracy przyklepanie tych kilku drobinek do powieki.
Co do cienia różowego- no cóż Inglot to to nie jest, ale za tą cenę nie ma co cudów oczekiwać :D.



W kolejnym makijażu postanowiłam już trochę poszaleć z kolorami. Oprócz różu i pomarańczu z palety użyłam żółci i fioletu z Inglota.

Co ja się napociłam żeby to wszystko na oku pookładać, pocieniować, żeby to jakoś wyglądało to tylko ja wiem. I tu znowu przyznaję, że efekt końcowy mi się podoba (ale ja dziś skromna jestem :D) ale czas włożony wykonanie makijażu zdecydowanie przekracza moje normy, moje oczekiwania i moje chęci :/

Przy okazji tego makijażu postanowiłam upiec druga pieczeń na jednym ogniu i przetestować czarny eyeliner z firmy Fred Farrugia KLIK (górny). Jest to kosmetyk wypiekany więc używa się go na mokro. Przyznaję, że szczególnie za nim nie przepadam bo jest po prostu za suchy i przez to kreska nakłada się strzępiasto, ale chciałam zobaczyć jak się będzie spisywał rozcieńczony Duralinem Inglota. 
Werdykt: dalej go nie lubię!!! Tępo się nakłada, jest suchy i nijak nie umiałam dociągnąć go do nasady rzęs- na zdjęciach widać wyraźną lukę :/  





Podsumowując: 
Paletka jako tako daje sobie radę gdy nie chcemy szaleć z makijażem- polecałabym raczej propozycje typu jeden cień na całą powiekę i coś w załamanie dla wykonturowania oka. Kolory mogą się naprawdę ładnie prezentować przy makijażach wiosenno letnich, ale dalej podkreślam, że Inglot to to nie jest :)
Inaczej wszystko wygląda gdy chcemy się pobawić- w tym momencie pojawiają się schody, cienie nie współpracują tak jak powinny a w każdy makijaż trzeba włożyć dużo czasu i pracy. Jedynym pozytywem był fakt, że jak już się napociłam to makijaż wytrzymał próbę czasu bez uszczerbku :D
Rozświetlacz niestety totalnie nie spełnia moich oczekiwań- bo o tyle co z cieniami jeszcze można się jakoś pomęczyć i coś z nich wycisnąć to w tym przypadku jesteśmy raczej skazani na porażkę :(
Moim więc zdaniem można sobie ten zakup spokojnie odpuścić i na to miejsce zafundować dwa cienie z podawanego tu już za przykład Inglota w kolorach różu i pomarańczu (zakładam, że cień czarny i rozwietlający raczej każdy ma) i wykonywać nimi zarówno proste i szybkie makijaże letnie jak i coś bardziej    skomplikowanego.
Muszę przyznać, że niemiło się zawiodłam na tym produkcie- tym mocniej, że pierwsze testy wychodziły całkiem pozytywnie, ale tak to już czasami jest :/

Pozdrawiam :*

niedziela, 22 stycznia 2012

Manhattan- Fab Fashionista

Jednej rzeczy jestem pewna- nigdy nie zrobię sobie zakazu kupowania cieni do powiek, nie ma sensu samej siebie okłamywać- to moja słabość, mój nałóg, od przybytku głowa mnie nie boli :D. Mało tego! Każda nowa zdobycz przyprawia mnie o uśmiech na twarzy, o dobry humor przez cały dzień, a poza tym uważam, że swoje własne, ciężko zarobione pieniądze można wydać znacznie gorzej niż na kosmetyki :P



Dziś w każdym razie chciałabym Wam zaprezentować moją nową paletkę z firmy Manhattan, z limitowanej edycji Fab Fashionista.
W kolekcji do wyboru mamy 4 palety i 2 linery, całość możecie zobaczyć np TUTAJ, ja jak widać zdecydowałam się na The Gorgeous eyeshadow.


W każdej palecie umieszczone są 4 cienie do powiek- 3 maty i jedna błyszcząca sztuka. Mamy tu również lusterko i podwójny aplikator. Całość jest ładnie wykonana. Paletka zamyka się na magnes.


Cienie zapowiadają się bardzo dobrze. Przede wszystkim bardzo spodobała mi się pigmentacja i to w jaki sposób kolor rozkłada się na skórze. Poniższa prezentacja nie została wykonana na żadnej bazie, a nie ma jak widać problemów z przecieraniem się koloru. Dodatkowo gdy już po wykonaniu zdjęć próbowałam zetrzeć chusteczką cienie okazało się, że nie jest to takie proste. Już się więc nie mogę doczekać pierwszego makijażu z nimi w roli głównej :D


Paleta ma 7 g, cena 5,95 euro.

Ciekawa jestem tego, która paletka z kolekcji Wam spodobała się najbardziej? A może żadna nie przypadła do gustu? Piszcie w komentarzach :)

Pozdrawiam :*


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...