Na początku chciałam Wam bardzo podziękować za wszystkie życzenia jakie dostałam od Was w komentarzach. Wybaczcie, że nie odpowiadałam na na nie na bieżąco, ale przez ostanie dni nie miałam nawet siły otworzyć laptopa. Ale już wracam na stare tory, więc do rzeczy.
Niestety natura znowu zafundowała nam Święta "po wodzie", a co to za Święta bez śniegu? Ten, który Wam dzisiaj pokażę na pewno nie stopnieje.
A wszystko przez Danutkę, która zażyczyła sobie na grudzień "roztańczoną śnieżynkę":
I całe szczęście, bo gdyby miał to być jakiś inny temat, to chyba musiałabym się poddać. Ostatnie dwa miesiące mijającego roku minęły mi pod znakiem szydełkowych ozdób na choinkę i to w wymiarze znacznie obszerniejszym, jak początkowo przypuszczałam. A dwie trzecie grudnia spędziłam dziergając to, co za chwilę zobaczycie. Tak więc nie będę oryginalna i znowu pokażę prawie to samo co ostatnio.
Moja koleżanka, kiedy zobaczyła jak dziergam swoje bombki przypomniała sobie, że kiedyś zamarzyła się jej choinka cała w szydełkowych białych aniołkach. Skończyło się na zamówieniu na 20 aniołków i 20 śnieżynek. Musiałam ostro przyspieszyć, żeby zdążyć zdążyć z nimi do Świąt. Skończyłam na czas, a czemu pokazuję je dopiero dzisiaj? Bo bardzo zależało mi na tym, żeby zaprezentować je w miejscu docelowym, czyli na choince. Wczoraj dostałam zdjęcia:
Aniołki miały być całe białe, mocno usztywnione i wszystkie jednakowe. Jednak trudno jej było zdecydować się jakie mają mieć skrzydełka, dlatego ostatecznie są ich dwa rodzaje. Spódniczki są identyczne u wszystkich. Oto cała armia:
I z bliska. Aniołek nr 1:
i nr 2:
Do tego miały być śnieżynki. Również całe białe i wszystkie jednakowe. Proszę jak zaśnieżyło:
I jeszcze z bliska:
Wzór na śnieżynkę i pierwsze ze skrzydełek podprowadziłam od Efkiraj. Dziękuję Ewuniu. Drugie skrzydełka znalazłam gdzieś na Pintereście, a reszta to już moja radosna twórczość.
Jeszcze jedno zbliżenie na choinkę:
Powinnam jeszcze napisać coś na temat mojego stosunku do bieli. Nie jest to mój ulubiony kolor, na co dzień zdecydowanie wolę cieplejsze odcienie jak ecru lub krem (nawet jeśli jest to tylko niewielki dodatek), ale na zielonym igliwiu choinki żaden kolor nie prezentuje się tak dobrze jak śnieżna biel.
Danusiu, mam nadzieję, że Stefan jeszcze nie ma niestrawności i przełknie kolejną porcję ozdób choinkowych. Jako pierwsze zamieściłam zdjęcie całej choinki, ale jeśli uznasz, że za mało widać na nim moich "śnieżynek" to wybierz inne do kolażu.
To już mój ostatni post w tym roku, dlatego chciałam życzyć Wam wszystkim:
(grafika pochodzi stąd) |
Do zobaczenia "za rok"!