Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Naturia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Naturia. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 marca 2013

Joanna - duet miód z cytryną do włosów

Dziecko nakarmione śpi, prysznic odhaczony  śniadanie zjedzone, mąż w pracy, pralka pierze...no. Mamy ósmą rano i chwilę dla siebie. Czas więc na posta. Dzisiaj będzie o duecie, który od jakiegoś czasu gości w mojej łazience, a mianowicie o serii Joanna Naturia miód i cytryna - szampon i odżywka.

Z takim przemyśleń dodatkowych stwierdzam, że w trakcie porodu powinna nam wyrastać dodatkowa para rąk. Usprawniło by to bardzo życie. Byłby w końcu czas na pisanie postów...no i młodzież byłoby łatwiej nosić. Póki co trenuję bicepsy z pięcio-już-kilowym "hantelkiem". Niesamowite ile rzeczy można robić jedną ręką...

Ale do rzeczy...


POJEMNOŚĆ: 200 ml (szampon i odżywka) - na stronie widziałam duże opakowanie szamponu
WYPRODUKOWANO: w Polsce
DOSTĘPNOŚĆ: drogerie, supermarkety i inne sklepy
CENA: szampon i odżywka: ok. 5 zł za sztukę 


SZAMPON


Od producenta:

Szampon przeznaczony do pielęgnacji włosów suchych i zniszczonych. Starannie dobrana kompozycja naturalnego, odżywczego miodu oraz cytryny bogatej w witaminy, sole mineralne i kwasy owocowe zapewnia włosom zdrowy i zadbany wygląd. Szampon ten doskonale nawilża oraz wygładza włosy, dzięki czemu odzyskują energię i blask. Łatwiej się rozczesują i dobrze układają, są lśniące, miękkie i delikatne w dotyku.

SKŁAD:

Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Soyamide DEA, Cocamidopropylamine Oxide, Sodium Laureth-4 Carboxylate, Glycereth-7, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Polyquaternium-7, Hydroxypropyltrimonium Honey, Citrus Medica Limonum, Propylene Glycol, Citric Acid, Disodium EDTA, Sodium Chloride, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Linalool, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI 16255, CI 19140. 

Moja opinia:

Bardzo lubię szampony z tej serii, bo dobrze się pienią, dobrze myją włosy i ładnie pachną. Są gęste i dosyć wydajne. Ten model nie odbiega od pozostałych  więc wrażenia mam jak najbardziej pozytywne. Czy spełnia obietnice producenta? Nawilżenia czy odżywienia włosów od szamponu nie oczekuję. Mają być czyste, a ich mycie ma mi sprawiać przyjemność. Dobrze, aby nie były jakoś masakrycznie poplątane. Ten szampon spełnia te kryteria. Do tego jest niedrogi i ma miłe oku opakowanie (nie zacina się pod prysznicem). Pachnie faktycznie coś jakby miodem. Ale jednak wolę wersję z zieloną herbatą. Do ulubieńców nie trafi, ale jestem z niego zadowolona.

ODŻYWKA


Od producenta:

Odżywka Naturia powstała w oparciu o starannie dobrane składniki naturalne, które pielęgnują włosy suche i zniszczone.  Sprawdzona receptura zapewnia włosom zdrowy i piękny wygląd. Miód -  aktywne cząsteczki miodu wnikają we włosy, odżywiają i nawilżają ich włókna. Cytryna - zawiera cenne witaminy i kwasy owocowe, które działają wygładzająco na łuski włosów. 

SKŁAD:

Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Stearalkonium Chloride, PEG-20 Stearate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Panthenol, Hydroxypropyltrimonium Honey, Citrus Medica Limonum, Propylene Glycol, Parfum, Hydroxyisohexyl, Citric Acid, 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Butylphelyn Methylpropional, Limonene, Linalool, [+/- DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Iodopropynyl Butylcarbamate] 

Moja opinia:

Odżywkę mam już od około roku. Bardzo lubię jej zapach. Jest nieco inny niż szamponu i nie kojarzy mi się z miodem, a tym bardziej z cytryną. To dla mnie taki zapach odżywkowy, jeśli wiecie co mam na myśli.  Konsystencję ma dosyć rzadką. Jest wydajna, bo nie trzeba jej dużo. A czy działa? Sama nie wiem. Włosy niby są miękkie i lśniące, ale efektu wow nie widać. Chyba zbyt rzadko jej używam, aby zauważyć efekty. 


Ostatnio spotkałam się z opinią, że odżywki generalnie nie do końca mają sens, bo włosy to już martwy wytwór i ich odżywianie jako takie sensu nie ma. Sens ma działanie na cebulki włosowe, bo to wpływa na kondycję włosów. I tu zadziałać mogą wcierki lub preparaty doustne. Co Wy o tym myślicie?

niedziela, 6 maja 2012

Joanna Naturia szampon z zieloną herbatą

Bohaterem dzisiejszego posta będzie mój ulubiony ostatnio szampon firmy Joanna z serii Naturia z pokrzywą i zieloną herbatą. Jest to mój drugi szampon z tej serii i przyznam, że polubiłam go dużo bardziej niż poprzednika.


POJEMNOŚĆ: 200 ml
WYPRODUKOWANO: w Polsce
DOSTĘPNOŚĆ: drogerie, supermarkety (ja swój kupiłam w Carrefourze)
CENA:  około 3-4 zł
OPIS PRODUCENTA:
Receptura tego szamponu została opracowana, aby pielęgnować włosy przetłuszczające się i normalne. Oparta jest na bazie ekstraktów z pokrzywy i zielonej herbaty, dzięki czemu wzmacnia włosy i działa antyłojotokowo, tonizująco i przeciwzapalnie. Szampon sprawia, że włosy odzyskują sprężystość, puszystość i blask. Są miękkie i delikatne w dotyku oraz mniej się przetłuszczają.
[źródło: strona internetowa producenta]

SKŁAD: 

MOJA OPINIA: 

Uwielbiam ten szampon przede wszystkim za zapach. Jest to na prawdę zapach herbaty. Ale taki trochę słodki i jednocześnie orzeźwiający. Chyba nigdy nie miałam podobnego szamponu. Jeżeli chodzi o skład to jest on typowy dla kosmetyków tej serii. Jest w porządku, ale bez szału. 

Konsystencja tego produktu jak dla mnie jest w porządku. Szampon ma kolor miętowy, jest przezroczysty i średnio gęsty. Spokojnie można go nałożyć na dłoń i przenieść na włosy bez obawy, że odpłynie. Nie jest może jakiś super wydajny, ale z drugiej strony nie można wymagać nie wiadomo czego za 4 zł. 

Jeżeli chodzi o zapewnienia producenta to z kolei ciężko mi ocenić. Od szamponu oczekuję, że będzie mył włosy i nie powodował przykrych niespodzianek typu łupież. Ten spełnia oba wymogi, a nawet więcej, bo cudnie pachnie, także in plus. Jeżeli chodzi o przeciwdziałanie przetłuszczaniu się... Mam wrażenie, że moje włosy olewają takie sprawy i żyją własnym życiem. Przetłuszczają się kiedy mają na to ochotę i akurat szampon jest im obojętny. Używam kilku różnych odżywek, więc czasem efekt szybkiego przetłuszczenia może być ich winą, a nie szamponu, także ciężko mi to ocenić. Jednakże tuż po umyciu czuję się świeżo i przyjemnie. W dużej mierze za sprawą zapachu.

Myślę, że warto spróbować, bo nie są to duże pieniądze, a produkt jest całkiem niezły. 

CZY KUPIĘ PONOWNIE? Zdecydowanie tak!

OCENA: 4/5 (Bo to jednak tylko zwykły szampon. Minus za średnią wydajność).

niedziela, 1 kwietnia 2012

Marcowe denko

Dzisiaj będzie krótko i na temat, bo niestety mam zbyt mało czasu na więcej. Jutro wylatuję do Barcelony. Jest już po północy, więc w zasadzie to dzisiaj. Nadal nie jestem spakowana. Nie mam pojęcia co zabrać ani jak się ubrać, bo u nas pada śnieg. Cudnie.

Ostatnio także nie miałam czasu publikować, bo zajmowały mnie przygotowania do wyjazdu i pisanie grantu :/ Postaram się poprawić po powrocie. A teraz do rzeczy. Moje zużycia marcowe prezentują się następująco:


1. Tonik Uroda Melisa - fajny tonik, który polubiłam, ale nie umiem powiedzieć czy jakoś spektakularnie poprawił moją cerę. Spełniał swoje zadanie. 

2. Szampon Joanna Naturia z biosiarką i bursztynem - "ciekawy" zapach. Mnie nie przeszkadzał, a szampon ogólnie polubiłam. Kupiłam już następny z tej serii.

3. Balsam Lipikar Baume AP - mój hit i must have. Kocham. Ratuje mi życie zimą, gdy moja skóra na ciele ciągnie, swędzi i mam wrażenie, że przy pochylaniu się zaraz pęknie. Gdy nawet oliwki przestają działać on jeden pozostaje na placu boju. Pisałam o nim w pierwszym poście. 

4. Krem do twarzy bebe do skóry wrażliwej - fajny kremek do codziennego użytku. Polubiłam pomimo parabenów i innych takich.

5. Krem do rąk Oillan - lekka konsystencja, świetnie się wchłaniał, ale niestety na moje ręce za słaby. Dobry krem do używania w ciągu dnia.

6. Szminka ochronna bebe różana - moja ulubiona pomadka ochronna. Lubię ją za zapach i konsystencję.

7. Krople do oczu Starazolin - używam często, bo mam problem z suchością oczu. Są wiecznie przekrwione. Te kropelki mi pomagają.

8. Próbki kremików Vichy i LaRoche - ten drugi pachnie niezbytnio, ale LaRoche ma już takie ciekawe zapachy. Działanie ciężko ocenić po jednej próbce

Na dzisiaj to tyle. Mam nadzieję, że uda mi się jutro wszystko w końcu spakować i że niczego nie zapomnę

piątek, 13 stycznia 2012

Zakupowo :)

Ostatnio wybrałam się na zakupy  i zakupiłam (częściowo pod wpływem blogerek) takie oto cudeńka:


1. Płyn do płukania jamy ustnej Colgate Plax - bez alkoholu. Przyznam, że chyba zaprzyjaźnię się z nim na dłużej, bo nie piecze tak, jak te alkoholowe, ale daje przyjemne uczucie czystości i świeżego oddechu. Zakupiłam go w Rossmanie w promocji za jedyne 9,99 zł (500 ml).

2. Isana żel po prysznic Vitamins&Joghurt - kremowy żel z Rossmana. Również w promocji (jak ja je uwielbiam :P) za jedyne 3,59 zł (300 ml). Skusiła mnie opinia Karkam (klik-klik) i przyznam, że mnie też przypadł do gustu. Ładnie pachnie i dobrze się pieni. Skóra też dobrze się po nim czuje.

3. Tonik Uroda Melisa - zakupiony w drogerii Natura po przeczytaniu posta Lusterka-Em (klik-klik). Ma delikatny ziołowy zapach. Nie uczula, nie podrażnia, ma dosyć ciekawy skład. Bardzo wygodna buteleczka - bez problemu można nanieść na wacik tyle produktu ile chcemy. Produkuje go firma Bi-es (jeśli ktoś kojarzy, produkują zapachy dostępne również w Naturze). Ogólnie jestem na tak, ale zobaczymy co będzie dalej. Zapłaciłam za niego 6,49 zł (210 ml).

4. Avon Clearskin Pore Penetrating Clay Mask - maseczka głęboko oczyszczająca pory z glinką i kwasem salicylowym 0,5%. Ładnie pachnie. Wygodna w aplikacji. Szybko wysycha. Stosuję ją tylko na strefę T. Zdecydowaną wadą jest ciężkie w otwieraniu opakowanie :/ Poza tym to póki co mogę powiedzieć tyle, ze coś tam działa, ale raczej z nóg nie powala. Zobaczymy co będzie dalej. Cena to 9,90 zł (w promocji) za 75 ml.

5. Szampon Joanna Naturia z biosiarką i bursztynem - do tego produktu zdecydowanie namówiła mnie BeatyWizaż (więcej o tym w osobnym poście). Wcześniej nie używałam tej serii. Wybrałam akurat ten, gdyż ma pomóc na włosy skłonne do łupieżu i przetłuszczania się (i częściowo dlatego, że akurat innego nie było). Pierwsze co mnie uderzyło to zapach (biosiarka). Poczułam się od razu jak w pracy (czyli na laboratorium). Jako że jestem chemikiem takie zapachy nie robią na mnie jakoś szczególnie złego wrażenia, zwłaszcza, że ten nie jest intensywny i nie utrzymuje się na włosach. Zwłaszcza jeśli uzyjemy odżywki. Póki co trudno mi ocenić efekty, także ocenię go później. Cena to 5,29 zł za 200 ml.

6. Eveline Emulsja do demakijażu bioHYALURON 4D - skusił mnie do siebie ciekawym opisem i firmą. Nie próbowałam jeszcze kosmetyków tej firmy (jedynie lakiery do paznokci, które bardzo lubię). Ma on zawierać kwas hialuronowy i roślinne komórki macierzyste. W sumie czemu by nie? Tyle, że niestety zawiera parabeny. Ale nie ma ideałów. Plus za pojemniczek z pompką. Póki co moja ocena jest raczej na tróję z minusem. Średnio sobie radzi z maskarą (MaxFactor 2000Calorie) i trochę piecze mnie w oczy (może to efekt kwasu hialuronowego). Dam mu jeszcze szansę. Zapłaciłam za to cudo w wersji 4D w drogerii Natura 16,49 zł za 245 ml.

7. Rival de Loop Hydro Roll-on pod oczy 4 w 1 - powoli kończy mi się moja Bioderma pod oczy i postanowiłam wypróbować dobrodziejstwa pod tytułem roll-on pod oczy. Pierwotnie miał być to Garnier, ale stwierdziłam, że za taką cenę to wolę być pewna, że to na mnie działa. Dlatego wybrałam tańszą wersję Rossmannowską. Jest to produkt połączony z korektorem. Aplikator składa się z metalowej kulki, którą nakladamy produkt. Myślę, że bardziej obszerną recenzję napiszę później. Za 15 ml zapłaciłam 9,49 zł.

Jestem ze swoich zakupów całkiem zadowolona. A co wy myślicie o tych produktach? Używałyście, któregoś z nich?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...