Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trądzik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trądzik. Pokaż wszystkie posty

4 sierpnia 2014

Wyzwanie: Prawie idealna cera w dwa tygodnie



















Po kilku latach nieświadomej i około dwóch latach nieco bardziej świadomej walki z trądzikiem, doszłam do dwóch bardzo prostych wniosków.
   1. Leczenie dermatologiczne bez odpowiedniej pielęgnacji nie jest u mnie skuteczne.
   2. Nawet najodpowiedniejsza pielęgnacja do zwalczenia trądziku nie wystarczy.
Szerszy opis, zastosowanie w praktyce i wstępne efekty w rozwinięciu. A nuż komuś pomogę.

27 czerwca 2014

Najlepsze! Naturalne, ajurwedyjskie mydełko z neem i bazylią Lass


Nigdy nie lubiłam myć twarzy mydłami. Albo wysuszały, albo podrażniały, albo zostawiały na skórze osad, były zbyt mocne i jednocześnie niedokładnie zmywały makijaż. W dodatku strasznie komplikowały pielęgnację i ze względu na nienaturalne dla skóry, zasadowe pH wymuszały stosowanie toników. Widziałam w mydłach same wady. Wady, które mydełka Lass nie dotyczą.

16 maja 2014

Dwa miesiące z Atredermem oraz co nieco o pogromcy zaskórników od Sylveco


Zaczęło się od tego, że w okolicach lutego zaczynałam wściekać się, że [Epiduo] nie działa. Odstawiłam je, przyjrzałam się skórze i zauważyłam, że nie pamiętam, kiedy ostatnio pojawiło się na niej coś wyjątkowo paskudnego. A jeszcze niedawno nie było dnia bez czegoś paskudnego! (Czyli była w porządku.) Ale zostało mi mnóstwo zaskórników. Postanowiłam wytępić i je, zdobyłam receptę na Atrederm.

8 maja 2014

Planeta Organica naturalny fito-żel do mycia twarzy

Rosyjskie kosmetyki w modzie, a ten żel wydawał mi się być wyjątkowo ciekawym. Dlatego też nie wahałam się zbyt długo i go kupiłam. A nawet zużyłam. I pomyślałam, że może ktoś chcący wrzucić tego kusiciela do koszyka będzie chciał wiedzieć przed jego zakupem więcej, niż ja?

23 kwietnia 2014

Dlaczego skóra się przetłuszcza?

Są dwie, zupełnie różne teorie na ten temat. I wydaje mi się, że obie są prawdziwe.


To może zacznijmy od początku. W skórze każdego człowieka znajdują się gruczoły łojowe produkujące (łał!) łój. Zwany też sebum lub tłuszczem. Gruczoły cer suchych produkują go zbyt mało, normalnych - w sam raz, a tłustych - zbyt wiele. I to właśnie jego nadmiar powoduje nieestetyczne błyszczenie się skóry, spływanie makijażu. Jest także jedną z przyczyn powstawania trądziku.

11 kwietnia 2014

Jak zmyć z twarzy silikony?

Przez długi czas wystrzegałam się ich bardziej, niż ognia. Bałam się, bo to właśnie silikonom i innym substancjom filmotwórczym przypisywałam ogromną rolę w powstawaniu mojego trądziku. Jakby na to nie patrzeć - po ich odstawieniu problem się zmniejszył, a każdy powrót do substancji osadzających się na powierzchni skóry{próbowałam z PEGami} kończył się źle.

Ale złożyło się tak, że niedawno zaczęłam kurację Atredermem. Poza tym jestem coraz bardziej świadoma konieczności i zalet płynących ze stosowania filtrów. Przestałam więc tłumaczyć się filtrem mineralnym w podkładzie i rozpoczęłam poszukiwania czegoś poważniejszego. Zaczęłam od {blondregeneracyjnej} odlewki całkiem przyjemnej w użytkowaniu Ziai o SPF50. Okej, nakładanie nakładaniem. Ale nie istnieje chyba żaden chemiczny filtr niezawierający silikonów i innych, podobnych do nich substancji. A ja stanęłam przed poważnym problemem. No bo jak to wszystko zmyć?

18 marca 2014

Co to jest, jak to działa? | Epiduo

Hmmmm, no dobrze. To zacznijmy od początku i opowiedzmy wszystko o tym moim małym cudzie.



Co to jest?

Epiduo to taka maść, z apteki, na receptę. Zawiera dwa składniki - substancję o działaniu przeciwbakteryjnym - nadtlenek benzoilu oraz pochodną witaminy A, czyli retinoid - Adapalen.

14 marca 2014

Oleje w pielęgnacji cery tłustej, trądzikowej

Jak wiecie, lub nie wiecie, jestem fanatyczką olejów, a moja niegroźna "mania" niedawno przybrała na sile. I w takim samym stopniu, w jakim uwielbiam oleje naturalne, nienawidzę olejów syntetycznych. W szczególności parafin, choć za silikonami również nie przepadam. Ale... Co w ogóle taki olej daje? I po co tłustej cerze jeszcze więcej tłuszczu?!



No właśnie. Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta i ścierają się tu poglądy osób preferujących pielęgnację naturalną i standardową. A temat jest piekielnie ciekawy.

10 marca 2014

Dlaczego nie używam drogeryjnych podkładów?

Zadałam sobie to pytanie po komentarzu Anity, dodanym pod poprzednim wpisem. Kurczę, ciekawy i trudny temat do rozważań. Bo chyba nie ma jednego konkretnego powodu. Jest kilka różnych, które w sumie dają sobie radę nawet z kuszącymi reklamami TV, obiecującymi mi poprawę skóry przy regularnym stosowaniu jednego z podkładów.



Pięć słów, które kojarzą mi się z podkładami:

27 lutego 2014

Moja retinoidowa historia + informacje na temat retinoidów

Ja już się poddałam. Już nawet nie próbuję tłumaczyć użytkownikom tego popularnego forum na W. co i jak z trądzikiem, czym są retinoidy i dlaczego w kwestii tych do łykania jestem na nie. Jedyne, co mi pozostaje, to opisanie mojej historii na moim blogu i nadzieja na to, że ktoś ją przeczyta. Na dole zawarłam również kilka wskazówek dla zainteresowanych tematem.

Miałam trądzik, chciałam się go pozbyć, poszłam do pani dermatolog. Podobno niezłej, sporo osób ją polecało. Pani przyjrzała się mojej skórze i powiedziała, że jest taki jeden lek. W stu procentach skuteczny. Po kilku miesiącach miałam nie pamiętać o pryszczach, przetłuszczającej się skórze i włosach. Zostało mi dane nieco czasu na przemyślenie sprawy, bo specyfik drogi i ma skutki uboczne. "Możesz poczytać sobie w Internecie, ale tam ludzie narzekają, tego nie trzeba brać na poważnie." Dostałam receptę na jakąś maść i papa, do następnej wizyty.

Tylko idiota nie poszedłby na taki deal. Trochę pieniędzy za ładną buźkę. Nie zrozumieją Ci, którzy nigdy problemów ze skórą nie mieli.

3 lutego 2014

Moja pielęgnacja twarzy

W dbaniu o siebie chodzi o to, że wszystko wynika ze wszystkiego i te drobne szczególiki zbierają się, kumulują i dopiero wtedy widać efekty. A do mnie właśnie dotarło, że wciąż piszę o pewnych elementach mojej pielęgnacji, ale jak dotąd nie zbieram ich i nie przedstawiłam ogólnie, kompleksowo. Tak więc właśnie postanowiłam to zrobić, może któraś z Was postanowi się mną zainspirować.

Największą uwagę przykładam do oczyszczania i demakijażu. Niedomyta skóra to idealne środowisko do życia i namnażania się bakterii, a z wszelkimi zanieczyszczeniami najbardziej kojarzą mi się fluidy i podkłady. Pozbywam się ich przy użyciu oleju z ostropestu, a następnie żelu do mycia twarzy{moje OCM}. Po tym etapie na skórze nie mogą zostać już żadne resztki podkładu. Brudny wacik po przetarciu twarzy tonikiem oznacza, że z demakijażem coś jest nie w porządku. Jeżeli nie mam na twarzy podkładu myję ją samym żelem. W każdym przypadku wycieram później skórę i przecieram {tonikiem z zielonej herbaty}.

10 stycznia 2014

Gotowe kwasy prosto z apteki | przeciw przebarwieniom, o dobrym składzie {Iwostin}

Kiedyś w moim domu pojawił się kartonik z dziwnym czymś. Patrzę: Iwostin. Pewnie będzie kiepskie. Ale zerknęłam na skład i... wow!



W kartoniku znajdowała się tubka z przeźroczystym żelem. Na opakowaniu widzimy nazwę: Żel redukujący zmiany potrądzikowe. Czyli przebarwienia. Jest tam też jakiś uczony opis działania, adnotacja o konieczności używania filtrów podczas kuracji i skład. Patrząc po nim jest to przyjemny i łatwy w użyciu żel zawierający kwasy. Żel, którym warto się zainteresować.

27 grudnia 2013

Miesiąc z kurkumą - początek {piątek dniem dla twarzy}

Ja już tak mam. Że czasem coś czytam i to coś bardzo mnie sobą zainteresowuje. Zainteresowuje mnie tak bardzo, że przez dłuższy czas nie daje mi spokoju. I wtedy muszę to sprawdzić.



Właśnie tak było z kurkumą. Często natykałam się na wzmianki o niej na różnych blogach, zbierała świetne opinie. I w końcu udało mi się ją kupić. Po początkowych perypetiach rzeczywiście dostrzegłam jakieśtam pozytywne działanie, ale dostała mi się maseczka od Bingo Spa i postanowiłam przez jakiś czas używać tylko jej.

20 grudnia 2013

Inne spojrzenie na OCM {dla trądzikowców i dla całej reszty} - piątek dniem dbnia o skórę

Typową OCM {bo to jest ona!} znam już od dawna, jednak kompletnie się u mnie nie sprawdziła. Aczkolwiek idea zmywania makijażu, sebum i zanieczyszczeń olejem jest mi bardzo bliska. Postanowiłam dostosować metodę mycia olejem do własnych potrzeb.

 OCM połączoną z myciem twarzy żelem stosowałam już w zeszłym roku. W tamtym okresie miałam bardzo ładna skórę. Pamiętam, bo nie zdarzało się to często. Nie wiem, dlaczego w końcu zrezygnowałam z tego sposobu oczyszczania. Ale postanowiłam do niego powrócić. Był to strzał w dziesiątkę.

11 grudnia 2013

Najprostszy sposób na domowy tonik

O tym, do czego służy tonik i dlaczego jest tak bardzo ważny już kiedyś pisałam, teraz więc tylko przypomnę, w dwóch zdaniach. Tonik ma tonizować naszą skórę, czyli przywracać jej pH do naturalnego 5,5, czyli lekko kwaśnego. Jest to konieczne po umyciu twarzy mydłem lub żelem, którego pH różni się od tego wcześniej wspomnianego, inaczej ryzykujemy zaskórnikami, przesuszeniem, łuszczeniem się skóry. Oprócz tego toniki często mają właściwości nawilżające i pielęgnujące skórę.



Tonikami nie są takie płyny jak na przykład woda różana, część mgiełek do twarzy, z pewnością część wód termalnych. Zwróćcie uwagę na informacje na opakowaniu. Jeżeli są tonikami, producent z pewnością to zaznaczył. 

20 września 2013

Odwiedziłam dermatologa

Wydaje mi się, czy posty traktujące o wizytach u lekarzy są dla Was interesujące? Jakoś tak lubimy się leczyć i czytać o chorobach i lekarzach. Pisałam o tym, że wybieram się do dermatologa, więc teraz wypadałoby napisać, czego się dowiedziałam. Mimo że nie dowiedziałam się niczego. Skąd my to znamy, prawda?


Jak już zapewne część z Was wie, od dość dawna gubię dość spore ilości włosów. Do tego zmagam się z trądzikiem, a skóra ostatnio przechodziła kryzys. Nie wytrzymałam, zapisałam się do lekarza. Już wcześniej sporo czytałam o moich problemach, przyczynach, sposobach leczenia i tak dalej. Przed wizytą przygotowałam sobie kilka pytań, wiedziałam też, jakich leków chciałabym używać. Taki wyjątkowo wredny, wyedukowany na Internecie pacjent ze mnie. Na szczęście udało mi się nie wyrecytować formułki "Choruję na to, to i to, używam tego, tego i tego, proszę mi przepisać to, to i to oraz zlecić badania na tamto.". Powstrzymałam się, ale chyba tego żałuję.

Pani doktor przyjrzała mi się krytycznym okiem zza biurka {nie wiem, jakim cudem cokolwiek dostrzegła z takiej odległości} i zapytała o moje problemy, mimo że o wszystkim opowiedziałam już wchodząc. Stwierdziła, że przyczyna wypadania to może tylko zwykła anemia, zaleciła wykonanie morfologii i łykanie Revalidu. A mówiłam, że to długotrwałe i że brałam hormony i retinoidy.

Przypomniałam o trądziku, zwróciłam uwagę na  moją kartę pacjenta z "opisem leczenia Izotekiem" {karta kiedyś przypadkowo wpadła mi w łapki, moja poprzednia dermatolożka to przypadek na osobny post}. Pani z kolei zwróciła uwagę na to, że to sprzed ponad dwóch lat. Potwierdziłam, powiedziałam, że miałam przez ten czas awersję {fajne słowo, nieprawdaż?}do dermatologów, ale w końcu i tak zdecydowałam się na przyjście. Pacjentka marnotrawna? Nie, leki tylko na receptę, darmowe badania na skierowania. Pani doktor musiała zwrócić uwagę na to, że wpisy na karcie robiła druga dermatolożka przyjmująca w tej przychodni i wyszło na to, że przyszłam do niej celowo. I dokładnie tak było. Wracając do tematu - zostałam zapytana o to, czego używam, ale niestety wysłuchana już nie zostałam. Wyszłam szczęśliwa z receptą na Epiduo i nakazem zgłoszenia się za miesiąc, najbliższy wolny termin - czwarty listopada.

Skierowanie na morfologię dostałam od przemiłej lekarki rodzinnej{cos pozmieniali, dermatolog nie może wypisać skierowania}. Mam się do niej zgłosić z wynikami, więc przy okazji popytam co i jak z badaniami hormonalnymi i chyba mimo wszystko wybiorę się na konsultację prywatną.

A właśnie - Epiduo działa tak świetnie, jak tego oczekiwałam. A po pięciu dniach łykania Revalidu i codziennego pryskania Seboradinem {jego zakup to był impuls - zobaczyłam w aptece i tym razem w końcu go kupiłam} babyhair nagle śmignęły. A wcześniej nie rosły w ogóle! Szkoda tylko, że włosy wypadają tak, jak wypadały. Ale daję im jeszcze trochę czasu. Łykacie Revalid? Ile za niego płacicie? Chcecie poczytać o moich dermatologowych przygodach?

Ogłoszenia parafialne: Dziś rano były jeszcze dwa wolne miejsca na spotkanie blogerek w Częstochowie, szesnastego listopada. Kto chętny? Więcej informacji tutaj: http://margaritess.blogspot.com/2013/09/kolejne-spotkanie-blogerek-urodowo.html

14 września 2013

Skąd się biorą zaskórniki? {i jak się ich pozbyć}

Zaskórniki to mój największy wróg. Serio, nienawidzę ich bardziej niż jakiegokolwiek innego problemu skórnego, a wierzcie mi, że mam ich sporo. Uczucie jakim je darzę skłoniło mnie do poszukania informacji na ich temat. W końcu swojego wroga najpierw trzeba dobrze poznać, a później pokonać. Podstępem, cierpliwością - jak tylko się da.

Uwaga - w poście zawarte są wnioski wyciągnięte na podstawie lektury Internetu. ^^



Czym są i skąd się biorą?

Doszłam do wniosku, że to dzieje się tak: nasza skóra ma naturalne pory. Niewidoczne gołym okiem otworki, przez które oddycha i kontaktuje się z otoczeniem. Musi je mieć. I to właśnie te pory ulegają zapychaniu. Najczęściej składnikami kosmetyków oraz martwym, niezłuszczonym i przesuszonym naskórkiem. W przypadku trądziku może to być również keratyna (osławiona "nadmierna keratynizacja" uznawana za przyczynę trądziku). 

Zaskórniki otwarte i zamknięte 

Zaskórniki zamknięte powstają w zamknięcia ujścia gruczołu przez komórki warstwy rogowej naskórka. Są barwy białej, drobne, widoczne po naciągnięciu skóry. 

Zaskórniki otwarte powstają w następstwie zastoju łoju i nadkażenia {głównie bakteriami Propionibacterium acnes, czyli tymi od trądziku}. Wydobywa się z nich masa łojowo-rogowa, która utleniając się nadaje wykwitowi ciemny kolor. Zaskórniki otwarte mogą przekształcić się w wykwity grudkowo-krostkowe lub torbiele ropne. 

Wikipedia "Zaskórnik"

To proste. Te czarne kropki są na wierzchu i mają kontakt z powietrzem, są więc otwarte. Te białe grudki {ale prawdopodobnie nie wszystkie grudki} siedzą pod skórą, więc są zamknięte. 

Zaskórniki a trądzik 

Czułam, że trądzik ma bardzo dużo wspólnego z zaskórnikami. I okazuje się, że to prawda. Wygląda na to, że to właśnie w miejsce zaskórników tworzą się wszelkiego rodzaju grudki, wypryski i inne zmiany skórne. 

Jak zwalczać? 

Udało mi się pozbyć części moich zaskórników i znacznie zmniejszyć resztę przy regularnym stosowaniu Savon Noir oraz maseczki z glinką {Best} oraz po odstawieniu wszystkich zapychających mnie kosmetyków, używaniu tylko podkładu mineralnego i bardzo dokładnym oczyszczaniu skóry. Zawsze pamiętałam też o toniku i odpowiednim nawilżeniu skóry po umyciu jej. Ale wystarczyła jedna wpadka, jedno użycie nieodpowiedniego kosmetyku i zaskórniki wracają na swoje miejsce. Tak więc trzymam się sprawdzonej pielęgnacji {etap - cierpliwość}, ale mam zamiar dołączyć do niej retinoid - adapalen {leczę trądzik, więc nie tylko w celu pozbycia się kilku zaskórników z nosa, oj nie}. Retinoidy zewnętrzne oraz kosmetyki z kwasami złuszczają skórę, pomagają ją oczyścić i "odetkać" zaskórniki, więc to na nich może się opierać walka z nimi {drugi etap}, ale odpowiednia pielęgnacja jest niezbędna. 

Uwaga na kosmetyki antyzaskórnikowe

 Żele do mycia przeciw zaskórnikom są zazwyczaj bardzo, bardzo mocne i nie mają absolutnie żadnych składników nawilżających. A toniki opierają się na alkoholu denaturowanym. Taki żel wysuszy skórę, tonik jeszcze bardziej, a martwy naskórek zapycha. Jeżeli jeszcze po tym użyjemy jakiegoś kremu na przykład matującego i nałożymy podkład z drogerii, to tragedia. Nie twierdzę, że u Was taki zestaw się nie sprawdzi, ale dla mojej skóry jest to morderstwo. Przyznajcie się - która z Was używa takich kosmetyków przy tłustej lub mieszanej skórze i nie ma zaskórników i problemów z przesuszoną skórą?

No to jak jest z tymi zaskórnikami? Opowiedzcie o swoich poglądach na ten temat. Sądzicie, że napisałam o wszystkim, czy pominęłam coś, o czym w takim poście warto byłoby wspomnieć?

29 sierpnia 2013

Biostymina - niezwykły aloes? W walce z wypadaniem włosów i trądzikiem

Okay, nie wiem, od czego zacząć, więc może zacznę od początku. Kiedyś przeczytałam w Internecie o Biostyminie, niedawno ponownie trafiłam na wzmianki o niej. Podobno hamuje wypadanie włosów, wspomaga regenerację skóry i w jakiś sposób łagodzi trądzik. Przyjmowana wewnętrznie wzmacnia odporność, a mi przepisywała ją okulistka w ramach dbania o oczy.



Czym w ogóle jest to cudo? Biostymina to lek dostępny bez recepty - wodny wyciąg z Aloe Arborescens - aloesu drzewiastego. Podano również stosunek 1:4, jednakże mam problem z wywnioskowaniem czego jest więcej - aloesu czy wody. Przepisują go również dermatologowie, jako środek pomocniczy w leczeniu zmian na skórze, a także do wcierania w skórę głowy lub jako składnik masek przeciwko wypadaniu włosów.
 
Biostymina a włosy
 
Codziennie mieszam łyżeczkę wywaru z bylicy bożego drzewka i rozmarynu z jedną ampułką biostyminy i przy pomocy butelki po wcierce Joanna Rzepa wcieram w skórę głowy. Jak dotąd wtarłam jedynie cztery ampułki i już widzę różnicę. Włosów wypada o ponad połowę mniej, niż jeszcze tydzień temu! Zastanawiam się tylko, na ile jest to działanie Biostyminy, a na ile efekt odstawienia wspomnianej wyżej wcierki.

Edit: Nie, nie powstrzymuje wypadania.
 
Biostymina i skóra
 
Nie mogłam nie sprawdzić antytrądzikowego działania preparatu. Po dokładnym oczyszczeniu i peelingu Savon Noir przez pięć dni wcierałam w skórę po jednej ampułce. Nie zauważyłam spektakularnych efektów {może to być po części moja wina, nie przyznam się, dlaczego}, ale wydaje mi się, że skóra szybciej się regenerowała, a wypryski goiły nieco szybciej. Dzisiaj, po krótkiej przerwie, znów zacznę kurację. Być może zauważę lepsze efekty. Muszę też zaznaczyć, że brwi odrastają mi znacznie szybciej, więc może coś w tej Biostyminie jest.

Opakowanie zawierające dziesięć ampułek w zależności od apteki kosztuje około piętnastu złotych.

Zastanawiam się, czym tak naprawdę różni się Biostymina od zwykłego soku z aloesu. Z pewnością jest to inny gatunek, który być może faktycznie działa lepiej od tego zwyczajnego {Aloe Vera?}. Ale może można dostać również sok z tego gatunku aloesu? Albo kupić cały krzaczek. Słyszałyście o Biostyminie? Miałyście kiedyś kontakt z sokiem z aloesu? Ja używałam takiego z SuperPharm, genialnie wpływał na włosy! Hodujecie aloesy na Waszych parapetach?

21 sierpnia 2013

Savon Noir - coś więcej niż mydło

Bez wątpienia mogę powiedzieć, że Savon Noir jest aktualnie moim ulubionym kosmetykiem. I jeszcze sporo wody w Warcie upłynie, zanim to się zmieni. Nie próbowałyście? Żałujcie, jest czego!


Przede wszystkim to mydło to nie tylko mydło. Oczywiście myje i oczyszcza bardzo dokładnie, to między innymi dlatego tak je lubię. Ma konsystencję gęstej pasty, ale często topi się i przyjmuje formę gęstego płynu. Niestety, trzeba wybierać je ze słoiczka palcami. Zawsze pilnuję, żeby były czyste i suche - dzięki temu kosmetyk nie zepsuje się. A nie zawiera żadnych konserwantów! Jest bardzo wydajne. Taki słoiczek wystarczy mi na około pół roku.

Teraz skupię się na działaniu. Wydaje mi się, że to mydełko nie tyle zwyczajnie oczyszcza, co raczej dogłębnie oczyszcza. Poza tym rozmiękcza skórę. Jeżeli nałożymy je na dłuższą chwilę i pomasujemy skórę delikatną szmatką, pozbędziemy się martwego naskórka i suchych skórek. Jak dla mnie jest skuteczniejszy niż peeling mechaniczny. Odrobinę szczypie, ale mimo to łagodzi i rozjaśnia skórę, wygładza i nawilża. W dłuższej perspektywie czasowej, w szczególności z maseczkami glinkowymi i przy unikaniu zapychających kosmetyków ułatwia pozbycie się zaskórników. Ułatwia wnikanie do wnętrza skóry substancji odżywczych. Maseczka zastosowana po peelingu z użyciem Savon Noir działa o wiele lepiej i jest skuteczniejsza. Ta różnica naprawdę jest widoczna.

Jak używam mydełka? Na wszystkie możliwe sposoby, chociaż nie wiem, czy zbyt częste używanie mi nie zaszkodzi. Używam go do zwyczajnego mycia twarzy oraz jako peelingu. Wtedy nakładam odrobinę suchymi palcami na mokrą skórę i masuję przez jakiś czas, zostawiam na kilka minut. Następnie zmywam je miękką, mokrą szmatkę. Nakładam olej lub maseczkę, a później olej - na kształt rytuału Hammam. Warto zauważyć, że mydło nałożone na sucha skórę działa zupełnie inaczej, zazwyczaj lepiej.


Prawdziwe, "oryginalne" czarne mydło składa się wyłącznie z oliwy z oliwek, oliwek oraz zasady sodowej i potasowej. Dopuszczalne są naturalne dodatki - oleje, ekstrakty. W moim znajduje się też olej arganowy. Ale unikajcie mydeł z dodatkiem detergentów czy innej chemii, a nawet konserwantów - w tym przypadku są zbędne.

Skoro już o składzie mowa, pozwolę sobie opisać sposób, w jaki mydło działa. Otóż jako że jest mydłem, ma ono zasadowy odczyn. I to właśnie dzięki niemu złuszcza skórę. Być może kojarzycie peelingi z sody oczyszczonej, które działają na tej samej zasadzie, ale z pewnością nie aż tak fajnie.

17 sierpnia 2013

Silikony w pielęgnacji skóry i włosów

Wszyscy znamy słowo "silikony". Kojarzy nam się z klejem silikonowym, foremkami do ciasta lub wkładkami powiększającymi biust. Czasem również ze składnikami kosmetyków, zazwyczaj o negatywnym nacechowaniu.

Oczywiście skupimy się teraz na silikonach kosmetycznych. Jako substancja przypominają oleje. Różnią się od nich tym, że są syntetyczne i w żaden sposób nie odżywiają skóry ani włosów. Mają tendencję do osiadania na jej powierzchni, dzięki temu mamy złudne uczucie gładkości, nawilżenia i regeneracji.
Co do włosów...

Wszystkie doskonale wiemy, jak silikony działają na włosy. Zabezpieczanie końcówek i te sprawy. Odkąd regularnie, praktycznie po każdym myciu używam serum na końcówki, moje włosy w ogóle się nie rozdwajają. Poza tym nie wydaje mi się, żeby blokowały dostęp substancji odżywczych do włosa, a przynajmniej nie całkowicie. Natomiast wytwarzają na powierzchni warstwę okluzyjną, która teoretycznie chroni włos przed uszkodzeniami mechanicznymi, utrzymuje nawilżenie, wygładza i nabłyszcza.
Nie boję się używać odżywek z silikonami, ale preferuję silikony łatwo zmywalne i w niewielkich ilościach. Po użyciu zbyt dużej ilości silikonów moje włosy są matowe i przyklapnięte. Nie nakładam takich odżywek na skórę głowy i w żadnym wypadku nie używam szamponów z zawartością silikonów, ani polyquaterniów - powodują błyskawiczny przetłuszcz.
Ponadto ostatnio zauważyłam, że użycie produktu z silikonami kilka razy pod rząd powoduje zbijanie się moich włosów w strąki i nieestetyczny wygląd. I trudno mi w to uwierzyć, ale podobno silikony mogą puszyć. Zdecydowanie są główną przyczyną obciążenia włosów.

A jak to jest ze skórą?
Podobno silikony nie blokują całkowicie wchłaniania substancji odżywczych, w takim wypadku nie jest źle. A co z zapychaniem? Mówią, że wystarczy dobrze zmyć to, co nałożymy na twarz, a część silikonów da się zmyć stosunkowo łatwo. Jak łatwo? Większość podkładów zawiera silikony. Zgodnie z zasadą "podobne rozpuszcza się w podobnym" emolientów - silikonów najłatwiej jest się pozbyć przy użyciu emolientów - olejów, czyli oleju, OCM, olejku do demakijażu, mleczka, miceli. Nie wiem, ile w tym prawdy. Od dawna silikonów nie używam.
Raz zdarzyła mi się wpadka. Przez nieuwagę nałożyłam na twarz maseczkę z dimethicone. Przez tydzień zmywałam ze skóry dziwną warstwę. W tym czasie jej stan zdążył drastycznie się pogorszyć {zaskórniki, trądzik}. Tak więc z silikonami raczej się nie lubimy.
I nie wiem, jak moja historia ma się do badań dowodzących, że silikony mogą być lepsze niż oleje dla przetłuszczającej się i trądzikowej skóry. Zainteresowanym polecam przeczytanie tego wpisu. Aczkolwiek moja skóra uwielbia oleje i nie zamierzam z nich rezygnować. Są naturalne i wykazują działanie odżywcze, zawierają wiele cennych substancji, witaminy, naturalne filtry. Miałabym dobrowolnie z tego rezygnować?
Czytaj również: