Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zaskórniki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zaskórniki. Pokaż wszystkie posty

14 marca 2014

Oleje w pielęgnacji cery tłustej, trądzikowej

Jak wiecie, lub nie wiecie, jestem fanatyczką olejów, a moja niegroźna "mania" niedawno przybrała na sile. I w takim samym stopniu, w jakim uwielbiam oleje naturalne, nienawidzę olejów syntetycznych. W szczególności parafin, choć za silikonami również nie przepadam. Ale... Co w ogóle taki olej daje? I po co tłustej cerze jeszcze więcej tłuszczu?!



No właśnie. Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta i ścierają się tu poglądy osób preferujących pielęgnację naturalną i standardową. A temat jest piekielnie ciekawy.

24 stycznia 2014

Czarne mydło czy czarne mydło, oto jest pytanie {Savon Noir vs. Syberyjskie Czarne Mydło Babuszki Agafii}

Od dawna pałam gorącym uczuciem do tradycyjnego Savon Noir. Niemniej ważny jest fakt, że moje uczucie zostało odwzajemnione. Prosty, naturalny skład i wynikająca z niego ogromna skuteczność, właśnie tego oczekuje się od kosmetyku. I dokładnie tego samego spodziewałam się po pokrewnym do Savon Noir produkcie - syberyjskim czarnym mydle.


Savon Noir jest mydłem. Cóż za odkrycie, prawda? Najprostszym z możliwych, bo w teorii składa się tylko z oliwy z oliwek i zasady sodowej lub potasowej. Po połączeniu tych dwóch składników zachodzi reakcja chemiczna w wyniku której powstaje mydło i gliceryna. Dopuszczalne jest również dodanie innych składników, na przykład oleju arganowego lub olejków eterycznych. Zazwyczaj nie ma czarnego koloru, żadne z moich nie pachniało też jakoś szczególnie konkretnie.

Dalej o Syberyjskim Czarnym Mydle i działaniu obu

20 grudnia 2013

Inne spojrzenie na OCM {dla trądzikowców i dla całej reszty} - piątek dniem dbnia o skórę

Typową OCM {bo to jest ona!} znam już od dawna, jednak kompletnie się u mnie nie sprawdziła. Aczkolwiek idea zmywania makijażu, sebum i zanieczyszczeń olejem jest mi bardzo bliska. Postanowiłam dostosować metodę mycia olejem do własnych potrzeb.

 OCM połączoną z myciem twarzy żelem stosowałam już w zeszłym roku. W tamtym okresie miałam bardzo ładna skórę. Pamiętam, bo nie zdarzało się to często. Nie wiem, dlaczego w końcu zrezygnowałam z tego sposobu oczyszczania. Ale postanowiłam do niego powrócić. Był to strzał w dziesiątkę.

11 grudnia 2013

Najprostszy sposób na domowy tonik

O tym, do czego służy tonik i dlaczego jest tak bardzo ważny już kiedyś pisałam, teraz więc tylko przypomnę, w dwóch zdaniach. Tonik ma tonizować naszą skórę, czyli przywracać jej pH do naturalnego 5,5, czyli lekko kwaśnego. Jest to konieczne po umyciu twarzy mydłem lub żelem, którego pH różni się od tego wcześniej wspomnianego, inaczej ryzykujemy zaskórnikami, przesuszeniem, łuszczeniem się skóry. Oprócz tego toniki często mają właściwości nawilżające i pielęgnujące skórę.



Tonikami nie są takie płyny jak na przykład woda różana, część mgiełek do twarzy, z pewnością część wód termalnych. Zwróćcie uwagę na informacje na opakowaniu. Jeżeli są tonikami, producent z pewnością to zaznaczył. 

14 września 2013

Skąd się biorą zaskórniki? {i jak się ich pozbyć}

Zaskórniki to mój największy wróg. Serio, nienawidzę ich bardziej niż jakiegokolwiek innego problemu skórnego, a wierzcie mi, że mam ich sporo. Uczucie jakim je darzę skłoniło mnie do poszukania informacji na ich temat. W końcu swojego wroga najpierw trzeba dobrze poznać, a później pokonać. Podstępem, cierpliwością - jak tylko się da.

Uwaga - w poście zawarte są wnioski wyciągnięte na podstawie lektury Internetu. ^^



Czym są i skąd się biorą?

Doszłam do wniosku, że to dzieje się tak: nasza skóra ma naturalne pory. Niewidoczne gołym okiem otworki, przez które oddycha i kontaktuje się z otoczeniem. Musi je mieć. I to właśnie te pory ulegają zapychaniu. Najczęściej składnikami kosmetyków oraz martwym, niezłuszczonym i przesuszonym naskórkiem. W przypadku trądziku może to być również keratyna (osławiona "nadmierna keratynizacja" uznawana za przyczynę trądziku). 

Zaskórniki otwarte i zamknięte 

Zaskórniki zamknięte powstają w zamknięcia ujścia gruczołu przez komórki warstwy rogowej naskórka. Są barwy białej, drobne, widoczne po naciągnięciu skóry. 

Zaskórniki otwarte powstają w następstwie zastoju łoju i nadkażenia {głównie bakteriami Propionibacterium acnes, czyli tymi od trądziku}. Wydobywa się z nich masa łojowo-rogowa, która utleniając się nadaje wykwitowi ciemny kolor. Zaskórniki otwarte mogą przekształcić się w wykwity grudkowo-krostkowe lub torbiele ropne. 

Wikipedia "Zaskórnik"

To proste. Te czarne kropki są na wierzchu i mają kontakt z powietrzem, są więc otwarte. Te białe grudki {ale prawdopodobnie nie wszystkie grudki} siedzą pod skórą, więc są zamknięte. 

Zaskórniki a trądzik 

Czułam, że trądzik ma bardzo dużo wspólnego z zaskórnikami. I okazuje się, że to prawda. Wygląda na to, że to właśnie w miejsce zaskórników tworzą się wszelkiego rodzaju grudki, wypryski i inne zmiany skórne. 

Jak zwalczać? 

Udało mi się pozbyć części moich zaskórników i znacznie zmniejszyć resztę przy regularnym stosowaniu Savon Noir oraz maseczki z glinką {Best} oraz po odstawieniu wszystkich zapychających mnie kosmetyków, używaniu tylko podkładu mineralnego i bardzo dokładnym oczyszczaniu skóry. Zawsze pamiętałam też o toniku i odpowiednim nawilżeniu skóry po umyciu jej. Ale wystarczyła jedna wpadka, jedno użycie nieodpowiedniego kosmetyku i zaskórniki wracają na swoje miejsce. Tak więc trzymam się sprawdzonej pielęgnacji {etap - cierpliwość}, ale mam zamiar dołączyć do niej retinoid - adapalen {leczę trądzik, więc nie tylko w celu pozbycia się kilku zaskórników z nosa, oj nie}. Retinoidy zewnętrzne oraz kosmetyki z kwasami złuszczają skórę, pomagają ją oczyścić i "odetkać" zaskórniki, więc to na nich może się opierać walka z nimi {drugi etap}, ale odpowiednia pielęgnacja jest niezbędna. 

Uwaga na kosmetyki antyzaskórnikowe

 Żele do mycia przeciw zaskórnikom są zazwyczaj bardzo, bardzo mocne i nie mają absolutnie żadnych składników nawilżających. A toniki opierają się na alkoholu denaturowanym. Taki żel wysuszy skórę, tonik jeszcze bardziej, a martwy naskórek zapycha. Jeżeli jeszcze po tym użyjemy jakiegoś kremu na przykład matującego i nałożymy podkład z drogerii, to tragedia. Nie twierdzę, że u Was taki zestaw się nie sprawdzi, ale dla mojej skóry jest to morderstwo. Przyznajcie się - która z Was używa takich kosmetyków przy tłustej lub mieszanej skórze i nie ma zaskórników i problemów z przesuszoną skórą?

No to jak jest z tymi zaskórnikami? Opowiedzcie o swoich poglądach na ten temat. Sądzicie, że napisałam o wszystkim, czy pominęłam coś, o czym w takim poście warto byłoby wspomnieć?

21 sierpnia 2013

Savon Noir - coś więcej niż mydło

Bez wątpienia mogę powiedzieć, że Savon Noir jest aktualnie moim ulubionym kosmetykiem. I jeszcze sporo wody w Warcie upłynie, zanim to się zmieni. Nie próbowałyście? Żałujcie, jest czego!


Przede wszystkim to mydło to nie tylko mydło. Oczywiście myje i oczyszcza bardzo dokładnie, to między innymi dlatego tak je lubię. Ma konsystencję gęstej pasty, ale często topi się i przyjmuje formę gęstego płynu. Niestety, trzeba wybierać je ze słoiczka palcami. Zawsze pilnuję, żeby były czyste i suche - dzięki temu kosmetyk nie zepsuje się. A nie zawiera żadnych konserwantów! Jest bardzo wydajne. Taki słoiczek wystarczy mi na około pół roku.

Teraz skupię się na działaniu. Wydaje mi się, że to mydełko nie tyle zwyczajnie oczyszcza, co raczej dogłębnie oczyszcza. Poza tym rozmiękcza skórę. Jeżeli nałożymy je na dłuższą chwilę i pomasujemy skórę delikatną szmatką, pozbędziemy się martwego naskórka i suchych skórek. Jak dla mnie jest skuteczniejszy niż peeling mechaniczny. Odrobinę szczypie, ale mimo to łagodzi i rozjaśnia skórę, wygładza i nawilża. W dłuższej perspektywie czasowej, w szczególności z maseczkami glinkowymi i przy unikaniu zapychających kosmetyków ułatwia pozbycie się zaskórników. Ułatwia wnikanie do wnętrza skóry substancji odżywczych. Maseczka zastosowana po peelingu z użyciem Savon Noir działa o wiele lepiej i jest skuteczniejsza. Ta różnica naprawdę jest widoczna.

Jak używam mydełka? Na wszystkie możliwe sposoby, chociaż nie wiem, czy zbyt częste używanie mi nie zaszkodzi. Używam go do zwyczajnego mycia twarzy oraz jako peelingu. Wtedy nakładam odrobinę suchymi palcami na mokrą skórę i masuję przez jakiś czas, zostawiam na kilka minut. Następnie zmywam je miękką, mokrą szmatkę. Nakładam olej lub maseczkę, a później olej - na kształt rytuału Hammam. Warto zauważyć, że mydło nałożone na sucha skórę działa zupełnie inaczej, zazwyczaj lepiej.


Prawdziwe, "oryginalne" czarne mydło składa się wyłącznie z oliwy z oliwek, oliwek oraz zasady sodowej i potasowej. Dopuszczalne są naturalne dodatki - oleje, ekstrakty. W moim znajduje się też olej arganowy. Ale unikajcie mydeł z dodatkiem detergentów czy innej chemii, a nawet konserwantów - w tym przypadku są zbędne.

Skoro już o składzie mowa, pozwolę sobie opisać sposób, w jaki mydło działa. Otóż jako że jest mydłem, ma ono zasadowy odczyn. I to właśnie dzięki niemu złuszcza skórę. Być może kojarzycie peelingi z sody oczyszczonej, które działają na tej samej zasadzie, ale z pewnością nie aż tak fajnie.