Pokazywanie postów oznaczonych etykietą piling. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą piling. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 lutego 2016

Domowy peeling kawowy



Jak tam Wasze postanowienia noworoczne? Były jakieś? Jeszcze je realizujecie? Ja miałam tylko jedno: używać jak najmniej przetworzonych produktów, które mogą szkodzić mi, mojej rodzinie oraz środowisku. Objęło to przede wszystkim gotowe potrawy, wszelkie dosmaczacze (używam ich bardzo rzadko, ale jednak zdarza mi się skorzystać z kostki rosołowej; Maggi, Kucharki itp. odstawiłam już dawno), półprodukty. Całkiem dobrze mi idzie :) 

Moje postanowienie rozciągnęło się także na kosmetyki. Jakiś czas temu, niedawno dość, przeczytałam artykuł o mikrodrobinkach KLIK. Bardzo mną poruszył. Zachęcam do przeczytania całego tekstu pod załączonym powyżej linkiem. W skrócie opowiem, że peelingi ze sklepu zawierają plastikowe mikrodrobinki o wielkości od 0,0004 mm do 1,24 mm. W jednej butelce produktu znajduje się do 300 000 mikrodrobinek, które są na tyle małe, że przenikają przez wszystkie możliwe filtry w stacjach uzdatniania wykorzystanej wody i trafiają do jezior, mórz i oceanów. Zwierzęta nie są w stanie odróżnić ich od pokarmu, a ich organizm nie radzi sobie z nimi, co może prowadzić nawet do śmierci zwierzęcia. W USA już zakazano produktów z mikrodrobinkami. 

Bardzo się przejęłam tym artykułem. Jak zwykle postanowiłam zacząć od siebie.

Już wcześniej słyszałam o peelingu kawowym, nawet próbowałam nieudolnie, ale nie przypadł mi do gustu. Ale ostatnio moja kosmetyczka, która też uwielbia wszelkie naturalne produkty i patenty, poradziła mi wymieszać fusy z kawy z żelem w oliwce. A ponieważ w ramach postanowienia noworocznego staram się nie pić kawy instant, fusów ci u mnie dostatek. To był strzał w dziesiątkę!!! Od siebie dodałam jeszcze mydło w płynie. 

Ale przejdźmy do konkretów. Jak zrobić

DOMOWY PEELING KAWOWY



Składniki:

3 łyżki fusów z kawy
1 łyżka oliwki pielęgnacyjnej w żelu
1 łyżka mydła w płynie

Wykonanie:

Połączyć w miseczce lub słoiku podane składniki. Otrzymamy pachnące błotko :) Używać od razu.


Uwagi:

  • Podane proporcje są orientacyjne i naprawdę nie mają fundamentalnego znaczenia. Najważniejsze są oczywiście fusy. Ja odkładam fusy z ekspresu kolbowego, ale oczywiście mogą być z kawy "z ziemią", albo tzw. "plujki" czy z ekspresu przelewowego.
  • Dzięki oliwce ciało jest cudownie gładkie po takiej sesji, nie trzeba go potem osobno nawilżać balsamem, zaś mydło daje większego poślizgu, no i oczywiście myje.
  • Radzę zabieg przeprowadzać pod prysznicem, w zamkniętej kabinie. Na pewno nie w wannie!!!   Strasznie się chlapie i brudzi, ja zawsze spłukuję prysznicem całą kabinę.
  • Zazwyczaj stosuję peeling po nałożeniu odżywki na włosy. Wtedy zakręcam wodę i szoruję ze wszystkich sił! Potem spłukuję za jednym razem włosy i kawę z ciała. Warto dobrze się spłukać, drobinki kawy lubią się chować w, hmmm...  zakamarkach ciała :)
  • Przy okazji robię także peeling dłoni i stóp. Z twarzą delikatnie - ten peeling jest dość ostry i lepszy do ciała. 

Mam nadzieję, że spróbujecie i zobaczycie, jaka to fantastyczna sprawa. Kofeina pobudza krążenie, drobinki polerują nas ze starego naskórka, a oliwka nawilża. W dodatku to opcja ekologiczna i korzystna dla kieszeni. A jeśli chcecie zostać przy peelingu kupnym, to zwracajcie proszę uwagę, jakiego typu drobinki zawiera. Jeśli plastikowe, to niech Was ręka boska broni! Jeśli drobinki są z kruszonych pestek czy skorupek orzechów, to jak najbardziej.

Uściski!

Magda




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...