Z czym kojarzy się Wam lamperia? Bo mnie, choć w tematach wnętrzarskich siedzę po uszy i doskonale wiem, że może przyjąć różne postacie, wciąż w pierwszym odruchu kojarzy się z farbą olejną położoną od podłogi na wysokość mniej więcej metra. W każdej szkole, urzędzie czy szpitalu... :)
A wszak pierwotnie była luksusowym wykończeniem ścian!
"Lamperia (niem. Lamperie, franc. lambris) to dekoracyjna okładzina dolnej części ścian wewnętrznych wykonana najczęściej z kamienia, marmuru, stiuku lub z drewna. Także ochronna okładzina cokołowa wzdłuż posadzki.
Przeznaczeniem lamperii – poza walorem estetycznym – jest zabezpieczenie ścian przed wszelkiego rodzaju uszkodzeniami mechanicznymi i zabrudzeniami." Tak przynajmniej twierdzi Wikipedia.
Obecnie stosunkowo rzadko się stosuje lamperie, choć mam wrażenie, że te drewniane, np. boazeria angielska coraz częściej widać w polskich wnętrzach. Myślę, że powoli wracają do łask, bo dzięki nim możemy osiągnąć naprawdę fantastyczne efekty.
Co możemy osiągnąć dzięki zastosowaniu lamperii?
Po pierwsze, przełamuje monolit ściany.
Po drugie, pozwala optycznie wpływać na wysokość pokoju. Sięgająca niżej niż połowa wysokości ściany podniesie nam optycznie niskie wnętrze. Sięgająca powyżej połowy sprawi, że pomieszczenie będzie się nam zdawać niższe.
Po drugie, pozwala optycznie wpływać na wysokość pokoju. Sięgająca niżej niż połowa wysokości ściany podniesie nam optycznie niskie wnętrze. Sięgająca powyżej połowy sprawi, że pomieszczenie będzie się nam zdawać niższe.
Po trzecie, daje niesamowite możliwości aranżacyjne.
Po czwarte, wspaniale podnosi kolor ściany bądź uwypukla tapetę powyżej.
Po piąte, jeśli jest faktycznie z materiału odpornego na wodę, ułatwia utrzymanie łączenia podłogi ze ścianą w czystości.
Ważne - lamperia MUSI grać z tym, co powyżej niej. Albo jest neutralna (np. biała czy szara i pasuje do wszystkiego), albo szalona, za to góra bardziej stonowana. Oczywiście można poszaleć i tu i tam, ale trzeba to zrobić z ogromnym wyczuciem.
Sama pokusiłam się o coś na kształt lamperii przy urządzaniu pierwszego pokoiku dla Mai. Więcej fotek TUTAJ. Malowałam pasy w szóstym miesiącu ciąży - dopadł mnie syndrom wicia gniazda :) Wykorzystałam do tego resztki farb z malowania oraz próbniki ze sklepu.
Pokoik tak wyglądał przez 5 lat, teraz wygląda TAK.
Pokoik tak wyglądał przez 5 lat, teraz wygląda TAK.
Dziś chciałabym pokazać swoisty rodzaj lamperii, mający na celu osiągnięcie raczej efektu estetycznego niż praktycznego, a mianowicie połączenie dwóch tapet, gdzie dolna pełni rolę lamperii właśnie.
Spójrzcie na poniższe inspiracje, moim zdaniem są genialne! Pochodzą ze sklepu tapetuj.pl, głównie z kolekcji Esprit for Kids 3 i Esprit for Kids 4.
Zauważcie, że w większości pokazywanych inspiracji na dole są paski, a u góry bardziej skomplikowane wzory. Łączy je jednak wspólny mianownik, a jest nim KOLOR. Poniżej żółty z pasów odbija się echem w kilku miejscach - na sówce, grzybku, kwiatkach, a brązowy na drzewie. Wzór jest powielony na zasłonce, a żółty powtarza się jeszcze w komódce retro.
Zauważcie, że w większości pokazywanych inspiracji na dole są paski, a u góry bardziej skomplikowane wzory. Łączy je jednak wspólny mianownik, a jest nim KOLOR. Poniżej żółty z pasów odbija się echem w kilku miejscach - na sówce, grzybku, kwiatkach, a brązowy na drzewie. Wzór jest powielony na zasłonce, a żółty powtarza się jeszcze w komódce retro.
Tutaj wszystkie kolory pasków znajdują się także na tapecie powyżej: niebieskie chmurki, zielone baloniki i czerwone wzorki na balonie, na tle takiej samej kremowej bazy. Zasłonki i dywan powielają wzór z balonami, jak również dekoracyjne oświetlenie. Zachwyciły mnie na zabój przecudne krzesełka i biureczka. CHCEM!!!
I jeszcze garść inspiracji, gdzie wszędzie powtarza się ta sama historia, a mianowicie wspólny mianownik w postaci koloru na dole i na górze ściany.
Poniższa inspiracja wyłamuje się ze schematu. Tutaj mamy połączenie dwóch niezależnych barw, spiętych ozdobnym borderem. Też ciekawie, choć osobiście nie jestem fanką borderów.
Poniższą inspirację pokazuję, ponieważ bardzo spodobało mi się połączenie wzorów - pasków i kropek. Jest genialnie! Oczywiście łączy je kolor.
I znowu ciekawe położenie tapety. Tym razem zachowano odstępy, pomalowane harmonizującym z wzorem kolorem, który się powtarza w bibelotach i na zasłonach. Wpadlibyście na to? Bo ja chyba nie :) A proszę jak ładnie się sprawdza.
Uściski,
Magda
Post powstał we współpracy z firmą tapetuj.pl, skąd pochodzą wszystkie zdjęcia wykorzystane za zgodą firmy.