Dzień dobry już w świątecznych klimatach!!! Dawno nie było u mnie robótek ręcznych. Z okazji Wielkiej Nocy (jak to, już?) przygotowałam propozycję dekoracji na świąteczny stół. Jajka prawie jak jajka Fabergé :) Tylko dużo tańsze. No wiem, prawie robi dużą różnicę, ale czyż moje i Mai wytwory nie przywodzą na myśl choć trochę prawdziwych, za przeproszeniem, carskich jaj KLIK? Uwaga, niejadalne!
Oto, czego Wam będzie trzeba.
MATERIAŁY
Zaczynając od lewej:1. samoprzylepne błyskotki - do kupienia w pasmanterii, sklepach rękodzielniczych czy "u Chińczyka", za grosze!
2. sznurek i gwoździki jeśli wybierzecie opcję malowania jajek
3. farby w spray'u (lub plakatowe)
4. jajka - u mnie drewniane, ale mogą być wydmuszki, plastikowe, styropianowe...
5. ew. pisaki permanentne do malowania ornamentów
WYKONANIE
W podstawę jajka wbijamy gwoździk, do niego przywiązujemy sznurek. Jest to nam potrzebne do zawieszenia jajka, żeby je dobrze pomalować farbą w spray'u. Malowanie pędzlem farbą plakatową nie wymaga aż takich zabiegów, ponieważ taka farba dużo szybciej schnie i można to zrobić na raty.
Gdy farba wyschnie, naklejamy błyskotki wedle fantazji.
Przy tym jajku pokusiłam się o namalowanie siateczki złotym pisakiem.
Różowe jajko zdobiła moja córcia, lat 5,5. Pomalowała je, oczywiście na różowo, farbą plakatową. Gdy wyschła (co się dzieje dość szybko), dodała białe serduszka (no przecież od razu widać, że to serduszka), a na nie nakleiła błyskotki. Wszystko zupełnie sama!
Zatem... Życzę miłej zabawy w rodzinnym gronie :)
Uściski,
Magda