Autor: Grzegorz J. Schramke
Wydawnictwo: REGION - Bernardinum
Miejsce i rok wydania: Gdynia - Pelpin 2004. Wydanie I.
Liczba stron: 160
Ja to taka podatna jestem. Na zauroczenia, zachwyty, fascynacje. Nie żyję stapając twardo po ziemi, racjonalnie i punktualnie (w znaczeniu zaplanowane co do minuty, godziny, dnia itp.) - raczej bujam w obłokach, ulegam porywom wiatru, zasypuje mnie piasek na plaży oraz kurz w domu... ;-)
Kiedy więc coś mnie chwyci za serce, daję się poprowadzić by zobaczyć co tam mają dla duszy.
Fascynacje Kaszubami przeżywam już któryś rok z rzędu. To niejednoznaczne historycznie arcyciekawe ludzkie dzieje, to kultura materialna, współczesnie kultywowana wrodzona gospodarność i wierne podtrzymywanie tradycji. Przyszedł też czas na język i przekazy słowne i pisane.
"W wieczornej mgle" to publikacja oparta ma pracy magisterskiej zatytułowanej W kręgu bogów, demonów, magii i przygód niezwykłych. Wierzenia w "Słowniku gwar kaszubskich" Bernarda Sychty. Ksiądz dr Bernard Sychta, który żył w latach 1907-1982 jest postacią niezwykłą dla kultury Kaszubów - dramaturg, poeta, prozaik, autor publikacji naukowych, leksykograf i leksykolog, folklorysta, etnograf, autor grafik i obrazów. Był niezwykle pracowity i zafascynowała mnie jego osoba przez dewizę życiową, którą było "Nie marnować nigdy czasu", czym wypełniał słowa rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Pelpinie biskupa Konstantego Dominika, który mówił: "Księża, nie bądźcie nigdy bezczynni, ale starajcie się wykorzystać każdy wolny czas".
Spodobał mi się bardzo sposób w jaki dr Sychta zdobywał nowe wiadomości:
Kiedy czytałam kaszubskie legendy nie miałam dużego problemu z ich zrozumieniem. Kłopoty mogą się pojawić, kiedy się języka kaszubskiego słucha. Jak nie przymierzając mój mąż, który zapytał tubylca w Kartuzach o drogę. Starszy pan udzielił odpowiedzi, i co z tego, skoro człowiek z Wielkopolski nie zrozumiał go ni w ząb. Kaszubski ma dość specyficzną melodkę, z którą zetknęłam się po raz pierwszy ponad 25 lat temu na dworcu w Wejherowie. Epilog tej anegdoty był taki, że stwierdziłam, iż człowiek mówi od tyłu... ;-)
Przeczytawszy te legendy i bajki można się dowiedzieć jak to się stało, że Kaszuby są takie piękne, co Kaszubi wiedzą o tym, dlaczego Żydzi nie jedzą mięsa wieprzowego i poznać wiele innych pięknych, poetyckich opowieści, w których częstym bohaterem jest diabeł, czarownica, guślarz i Bóg.
Wpis bierze udział w wyzwaniach:
- "2 w 1" na blogu Magdalenardo "Moje czytanie",
- "W 200 książek dookoła świata - 2018".
Tytuł: "W wieczornej mgle. Niesamowite opowieści z Kaszub ze słownika Sychty. W wieczórny dôce. Niestwòrzoné pòwiôstczi z Kaszëbsczi ze Słowôrza Zëchtë".
Ilustracje: Tomasz GóreckiWydawnictwo: REGION - Bernardinum
Miejsce i rok wydania: Gdynia - Pelpin 2004. Wydanie I.
Liczba stron: 160
Ja to taka podatna jestem. Na zauroczenia, zachwyty, fascynacje. Nie żyję stapając twardo po ziemi, racjonalnie i punktualnie (w znaczeniu zaplanowane co do minuty, godziny, dnia itp.) - raczej bujam w obłokach, ulegam porywom wiatru, zasypuje mnie piasek na plaży oraz kurz w domu... ;-)
Kiedy więc coś mnie chwyci za serce, daję się poprowadzić by zobaczyć co tam mają dla duszy.
Fascynacje Kaszubami przeżywam już któryś rok z rzędu. To niejednoznaczne historycznie arcyciekawe ludzkie dzieje, to kultura materialna, współczesnie kultywowana wrodzona gospodarność i wierne podtrzymywanie tradycji. Przyszedł też czas na język i przekazy słowne i pisane.
"W wieczornej mgle" to publikacja oparta ma pracy magisterskiej zatytułowanej W kręgu bogów, demonów, magii i przygód niezwykłych. Wierzenia w "Słowniku gwar kaszubskich" Bernarda Sychty. Ksiądz dr Bernard Sychta, który żył w latach 1907-1982 jest postacią niezwykłą dla kultury Kaszubów - dramaturg, poeta, prozaik, autor publikacji naukowych, leksykograf i leksykolog, folklorysta, etnograf, autor grafik i obrazów. Był niezwykle pracowity i zafascynowała mnie jego osoba przez dewizę życiową, którą było "Nie marnować nigdy czasu", czym wypełniał słowa rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Pelpinie biskupa Konstantego Dominika, który mówił: "Księża, nie bądźcie nigdy bezczynni, ale starajcie się wykorzystać każdy wolny czas".
Spodobał mi się bardzo sposób w jaki dr Sychta zdobywał nowe wiadomości:
Otóż rozmowę z reguły zaczynał od pytania o nazwę biedronki: "Jakże tu ù waju mówią na tegò môłégò bączka, co to mô czerwioné skrzidełka, a na tëch skrzidełkach taczé kropeczczi jak główka òd szpilczi i pòwiôdô, jako to je gòdzëna". (str. 15)Swoich rozmówców obłaskawiał i ośmielał śmiechem poprzez sporządzone naprędce ich karykatury. Tym samym sposobem pozbywał się "mędrków i gadułów".
Kiedy czytałam kaszubskie legendy nie miałam dużego problemu z ich zrozumieniem. Kłopoty mogą się pojawić, kiedy się języka kaszubskiego słucha. Jak nie przymierzając mój mąż, który zapytał tubylca w Kartuzach o drogę. Starszy pan udzielił odpowiedzi, i co z tego, skoro człowiek z Wielkopolski nie zrozumiał go ni w ząb. Kaszubski ma dość specyficzną melodkę, z którą zetknęłam się po raz pierwszy ponad 25 lat temu na dworcu w Wejherowie. Epilog tej anegdoty był taki, że stwierdziłam, iż człowiek mówi od tyłu... ;-)
Przeczytawszy te legendy i bajki można się dowiedzieć jak to się stało, że Kaszuby są takie piękne, co Kaszubi wiedzą o tym, dlaczego Żydzi nie jedzą mięsa wieprzowego i poznać wiele innych pięknych, poetyckich opowieści, w których częstym bohaterem jest diabeł, czarownica, guślarz i Bóg.
Wpis bierze udział w wyzwaniach:
- "2 w 1" na blogu Magdalenardo "Moje czytanie",
- "W 200 książek dookoła świata - 2018".